Ekonomiści: Mniej Polaków będzie przyjeżdżać do Holandii. „To zła wiadomość”

Archiwum '19

fot. Shutterstock

Liczba pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej, przyjeżdżających do Holandii, rośnie wolniej niż kiedyś i trend ten będzie się pogłębiać – przewidują ekonomiści z banku ABN Amro.

Z jednej strony wiele danych pokazuje, że do Holandii wciąż przyjeżdża wielu obywateli państw Europy Środkowej i Wschodniej. W ubiegłym roku ich liczba wzrosła o prawie 10%, a na początku października w kraju wiatraków mieszkało 195 tys. obywateli Polski, o ponad 8 tys. więcej niż pod koniec ubiegłego roku.

Więcej na ten temat: 195 tys. Polaków w Holandii. Gdzie najwięcej?

Z drugiej strony widać, że tempo tego wzrostu ostatnio przyhamowało. Wiele wskazuje na to, że w nadchodzących latach będzie podobnie, uważają ekonomiści ABN Amro. Wzrost gospodarczy w Polsce, Rumunii czy Bułgarii jest wysoki, bezrobocie niskie, a płace rosną tam szybciej niż w Holandii.

Ludzie w Europie Środkowej i Wschodniej nadal zarabiają średnio mniej niż w Holandii, ale różnica w płacach zmniejsza się – tym bardziej, jeśli uwzględnić wyższe koszty życia w Europie Zachodniej. Począwszy od 2015 roku realne dochody w Rumunii rosły w tempie 15% rocznie, w Polsce – 5%  rocznie, a w Holandii – tempie niższym niż 1%, pokazuje raport ABN Amro. Finansowa motywacja do wyjazdu do pracy w Holandii jest więc mniejsza.

Coraz częściej zdarza się też, że Polacy decydują się na powrót z Holandii do ojczyzny: w 2018 roku takich przypadków było o prawie 12% więcej niż rok wcześniej. Podobnie jest w przypadku imigrantów z innych państw Europy Środkowej i Wschodniej.

Jednocześnie bezrobocie w Holandii jest bardzo niskie, a przedsiębiorcy mają coraz większe problemy ze znalezieniem chętnych do pracy. Dotyczy to w szczególności osób wykonujących proste, fizyczne prace w rolnictwie, ogrodnictwie, przemyśle przetwórczym, logistyce czy budownictwie.

Jak dotąd to właśnie przyjezdni z Europy Środkowej i Wschodniej wypełniali te luki na rynku pracy, ale teraz jest ich zwyczajnie za mało. O tym, że niderlandzkie firmy mają coraz większe problemy ze znalezieniem polskim pracowników, pisaliśmy już wielokrotnie, np. tutaj: Holenderscy rolnicy i ogrodnicy: coraz trudniej o polskich pracowników

ABN Amro przewiduje, że w nadchodzących latach trend ten się pogłębi. Być może wkrótce liczba pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej zacznie spadać, a to będzie „złą wiadomością dla holenderskiej gospodarki”, czytamy na stronie internetowej banku.

W minionych latach wzrosła co prawda liczba imigrantów z Indii, ale są to w zdecydowanej większości wykwalifikowani specjaliści (informatycy, bankowcy), gdyż tylko w takich przypadkach mogą oni uzyskać pozwolenie na pracę w Holandii.

Niderlandzkie biura pośrednictwa pracy oraz tutejsi przedsiębiorcy coraz głośniej mówią więc o szukaniu potencjalnych pracowników w innych regionach świata, na przykład w Ukrainie czy w Azji Południowo-Wschodniej (Filipiny, Wietnam). Zatrudnianie osób spoza UE w Holandii jest jednak skomplikowane.

O apelach holenderskich przedsiębiorców, domagających się uproszczenia przepisów tak, aby łatwiej mogli zatrudniać Ukraińców, informowaliśmy już kilka miesięcy temu: Ukraińscy pracownicy w Holandii? Przedsiębiorcy: potrzebujemy ich

Niedawno pisaliśmy też o tym, że jednym ze sposobów na ściągnięcie do Holandii np. Ukraińców jest zakładanie przez holenderskich przedsiębiorców fikcyjnych firm w… Polsce. Firmy te funkcjonują jedynie na papierze, a są rejestrowane głównie po to, by taka „polska firma” uzyskała zezwolenia na pracę dla Ukraińców. W Polsce, m.in. ze względu na brak rąk do pracy, w minionych latach wydaje się wiele takich zezwoleń. Wedle różnych szacunków w kraju ze stolicą w Warszawie pracuje już około 1-2 mln obywateli Ukrainy.

Kiedy Ukrainiec czy Wietnamczyk dostanie zezwolenie na pracę w założonej przez Holendra „polskiej firmie”, jest on wysyłany przez to przedsiębiorstwo do pracy w Holandii (w ramach swobodnego przepływu pracowników w UE), opisywali eksperci, cytowani przez program telewizyjny „Nieuwsuur”. Więcej na ten temat: Coraz więcej Ukraińców w Holandii dzięki… polskim zezwoleniom na pracę?

Także z raportu ANB Amro wynika, że w 2018 roku znacznie wzrosła liczba Ukraińców, Filipińczyków i Wietnamczyków pracujących w Holandii. Jest ich jednak nadal zdecydowanie mniej niż Polaków.

Ekonomiści sugerują, że holenderski rząd mógłby (podobnie jak polskie władze) wprowadzić przepisy, które umożliwiałyby Ukraińcom czasową pracę w Holandii. Jednocześnie zauważają, że w minionych latach z Ukrainy wyemigrowało już wielu pracowników i kraj ten boryka się z wielkimi problemami demograficznymi. Potencjał Ukrainy jako źródła siły roboczej może więc być ograniczony. Z drugiej strony różnica w zarobkach pomiędzy Holandią a Ukrainą jest olbrzymia, więc finansowy motywacja do pracy w Holandii mogłaby być wielka, uważają eksperci ABN Amro.


02.11.2019 Niedziela.NL
(łk)


Komentarze 

 
0 #11 Rafal 2019-11-04 20:26
Cytuję Ares:
Rafał jakbyś choć trochę znał się na ekonomi i polityce z nią związaną nie pisałbyś takich głupot;) W Polsce obecnie przebywa prawie 2 miliony Ukrainców i co oni też są parobkami w Polsce.Prawda jest trochę inna Czy to w Holandii czy to w Polsce korporacje pracodawcy chcą utrzymać jak najniższe płace i mieć jak najwyższe zyski. Tak więc ściągają ludzi z biedniejszych krajów A rządy tych krajów na to pozwalają. Wystarczy zamknąć dopływ taniej siły roboczej do kraju oraz wprowadzić na towary produkowane w trzecim obszarze czyli w chinach wietnamie indonezji wysokie cła i po sprawie na rodzimych rynkach praca byłaby lepiej wynagradzana a wysokie cła zamkneły by furtkę przenosinom fabryk do krajów gdzie ludzie pracują za miskę ryżu tak w cudzysłowiu. Bardzo proste prawda;)

Ares,nie zrozumialas mojego komentarza.. No trudno ale tez trudno sie z Toba nie zgodzic.Pozdrawiam.
Cytuj
 
 
-1 #10 Mariusz12 2019-11-04 11:48
Pracowałem 12 lat w Holandii, stawkę jaka miałem to 16 brutto na fast kontrakcie. szczerze przy 2 dzieci oraz żonie która pracowała było to mało teraz pracuje w pl mam 6 tys zł do ręki plus moja żona i żyje mi się dużo lepiej niż w nl. Tylko trzeba mieć plan na powrót fakt pierwszy rok był tragiczny ale później coraz lepiej, kiedy ja pracowałem w nl za psie pieniądze w Polsce moi znajomi ledwo łączyli koniec z konicem a teraz się tak ustawili że mam im czego zadrośic kierwonicy, właściciele firm...
Cytuj
 
 
0 #9 Barbara 2019-11-04 10:59
Poprostu nadchodzi czas na zmiany, nie takie zdarzenia tylko nas czekaja jak upadek uitzendbureaus dla Polakow.
Cytuj
 
 
0 #8 Ponadmiastem 2019-11-04 07:46
Agencje pracy powinny same sobie podziekowac
Cytuj
 
 
-1 #7 Szczur rurowy 2019-11-04 01:44
Jak tam próbki, za 4godziny do slavagrow, torebki celafonowe z kanapka i przygotowane?
Cytuj
 
 
+1 #6 Ada 2019-11-04 01:23
Raz ze pośrednicy płaca za mało dwa ze jak już to kradną po godzinie pracy na każdym pracowniku ,licząc ze ci się nie upomną o 1 godzinkę w tygodni ,ale gdy pomnożyć to przez wielu ludzi to kasa piękna albo na oszukiwaniu albo na kiepskim zakwaterowaniu na kempingach i bungalach gdzie wszytko jest opatrzone dodatkowymi opłatami i surowymi „cenowo” zakazami
Cytuj
 
 
+3 #5 Barbara 2019-11-03 14:15
Holendrzy mają problemy z chętnymi do pracy? Oczywiście ,ponieważ Agencje Pośrednictwa Pracy nie chcą płacić więcej jak NAJNIŻSZĄ stawkę na godzinę,choć według prawa holenderskiego każdy cudzoziemiec pracujący w Holandii na takim samym stanowisku pracy co Holender powinien otrzymywać taką samą stawkę godzinową.Jak się upomnisz w AGENCJI o podwyżkę to popracujesz do końca fazy "A" i DO WIDZENIA.Na Twoje miejsce przyjmują osoby z RUMUNII(oni są tańsi)
Cytuj
 
 
+3 #4 Ares 2019-11-03 11:42
Rafał jakbyś choć trochę znał się na ekonomi i polityce z nią związaną nie pisałbyś takich głupot;) W Polsce obecnie przebywa prawie 2 miliony Ukrainców i co oni też są parobkami w Polsce.Prawda jest trochę inna Czy to w Holandii czy to w Polsce korporacje pracodawcy chcą utrzymać jak najniższe płace i mieć jak najwyższe zyski. Tak więc ściągają ludzi z biedniejszych krajów A rządy tych krajów na to pozwalają. Wystarczy zamknąć dopływ taniej siły roboczej do kraju oraz wprowadzić na towary produkowane w trzecim obszarze czyli w chinach wietnamie indonezji wysokie cła i po sprawie na rodzimych rynkach praca byłaby lepiej wynagradzana a wysokie cła zamkneły by furtkę przenosinom fabryk do krajów gdzie ludzie pracują za miskę ryżu tak w cudzysłowiu. Bardzo proste prawda;)
Cytuj
 
 
0 #3 Jolita 2019-11-03 03:14
Michał a co to jest 10 euro netto na godzinę? Ja mam 12 euro netto na godzinę i uważam że też za mało. Jeśli chcą zatrzymać Polaków to niech najpierw wyrównają zarobki Polaków z ich zarobkami, .
Cytuj
 
 
+17 #2 Rafal 2019-11-02 15:15
Holendrzy jak widzimy nadal szukaja parobkow,to myslenie sie nie zmienilo od "x" lat i pewnie sie nie zmieni.Jesli tak cenia sobie prace polakow,to powinni zadbac o to,zeby ich tutaj zatrzymac.Traktowac na rowni pod wzgledem zarobkow czy warunkow mieszkaniowych ale oni to maja gleboko w dupie.Polacy maja dosc wyzysku wiec szukaja jeleni z innych panstw.Mimo,ze pochlonie to wiecej pieniedzy,czasu itp.Taka mentalnosc wiatrakow...
Cytuj
 
 
-7 #1 Michał 2019-11-02 14:14
Polacy już się dorobili a gdyby rząd mniej zabierał dla siebie to może by pozostawali ci którzy chcą wracać i żeby netto było 10e na godzinę minimum to by już 350e tyg 40godz bylo
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Reklama
Reklama
Najnowsze komentarze
Najnowsze wiadomości
News image

Hulajnogowy chaos na ulicach Polski: Setki rannych, pijani i rozpędzeni użytkownicy sieją spustoszenie

News image

Holandia, biznes: W tych branżach bankructwa to rzadkość

News image

Holandia: Pożar w rzeźni drobiu w mieście Blokker

News image

Ponownie ogromny protest w Hadze przeciwko Izraelowi

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki