Miliardy na marzenia! Polacy drapią aż furczy – kto tu naprawdę wygrywa?

Polska

fot. Daniel Krason / Shutterstock.com / zdjęcie ilustracyjne

Polacy zakochali się w zdrapkach.

Wystarczy złotówka, żeby poczuć dreszcz emocji i przez chwilę uwierzyć, że los się odmieni. Ale czy rzeczywiście ktoś na tym wychodzi na plus?

Totalizator Sportowy trafił na żyłę złota. W zeszłym roku sprzedano aż 47 nowych edycji zdrapek, a Polacy wydali na nie 1,95 miliarda złotych! Ceny zaczynają się od 1 zł, a najwyższa możliwa wygrana sięga nawet 2 milionów złotych. Brzmi jak spełnienie marzeń – ale czy rzeczywiście ktoś te marzenia spełnia?

W tym roku szczęście uśmiechnęło się do nielicznych:

* gracz z Głowna zgarnął 500 tys. zł w „Kopalni rubinów”,
* szczęśliwiec z Kłodzka trafił 470 tys. zł w „Cały naród drapie zdrapki”,
* a gracz z Siewierza wygrał 214 tys. zł w „Rubinowej”.

W całym kraju padło też sporo nagród od 40 do 70 tys. zł. Reszta? Cóż - większość drapie tylko papier, a nie fortunę.

- To tylko gra. I to taka, w której z góry wiadomo, kto wychodzi na plus - ostrzega prof. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Kwoty wygranych są tak dobrane, żeby organizator zawsze wyszedł na swoje.

Ekspert nie ma złudzeń: nawet jeśli ktoś regularnie kupuje zdrapki za 200-300 zł miesięcznie, to nie zarabia, tylko się bawi. A wszystkie „systemy” i „magiczne algorytmy” to zwykłe bajki dla naiwnych.

- Na takich marzeniach ktoś zarabia - ale nie gracz - mówi Nowak.

07.11.2025 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(an)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Polska

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki