HOLANDIA: Konina w szwedzkich klopsikach z IKEI?

Archiwum

Opowieści o koninie w holenderskich sklepach i restauracjach ciąg dalszy. Po tym, jak w Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy natrafiono na koninę tam, gdzie miało być mięso wołowe, również w Holandii odnotowano podobne przypadki.

Już w kilka dni po wybuchu „europejskiej afery z koniną”, amsterdamski dziennik Het Parool napisał, że znana restauracja w stolicy (Piet de Leeuw) od lat serwuje koninę. Nie byłoby w tym nic zdrożnego – konina to bądź co bądź całkiem smaczne mięso – gdyby nie fakt, że mięso to serwowane było jako wołowina.

Właściciel restauracji zaprzeczał, ale kiedy jego długoletni dostawca mięsa przyznał, że od lat dostarcza restauracji koninę, nikt w zaprzeczenia już nie wierzył. Paradoksalną konsekwencją zdemaskowania oszustw, jakich dopuszczała się restauracja (konina jest tańsza niż wołowina), jest… nagły najazd nowych gości, chcących zjeść w restauracji.

Ponieważ holenderskie media poświęcały aferze z koniną wiele uwagi i jednocześnie podkreślały, że mięso jest smaczne, Holendrzy nagle masowo zapragnęli skosztować tego dotąd nieznanego im podniebieniom przysmaku. Restauracja Piet de Leeuw, od lat oszukująca klientów, stała się dzięki temu jeszcze popularniejsza. 

W Holandii koninę natrafiano również w lasagnach marki Euroshopper, sprzedawanych w supermarketach sieci Albert Heijn. Podejrzaną serię szybko wycofano z obiegu. Następnie doszło do kolejnej odsłony „afery z koniną”. Tym razem okazało się, że również w klopsikach szwedzkich, sprzedawanych w sklepach spożywczych IKEA może znajdować się konina. „Może”, ale pewności co do tego nie ma. Chodzi tu o klopsiki sprzedawane w opakowaniach w sklepie spożywczym Swedish Food Markets, a nie te serwowane w przysklepowych restauracjach. IKEA podejrzaną partię mięsa szybko wycofała ze sprzedaży.  

Ł.K., Niedziela.NL