Holandia: Jeden z paryskich zamachowców ukarany w Holandii za… narkotyki

Archiwum '15

fot. EggHeadPhoto / Shutterstock.com

Mieszkający w Belgii Salah Adbeslam, najprawdopodobniej jeden z terrorystów, którzy dokonali niedawnych krwawych zamachów w Paryżu, został w lutym 2015 r. zatrzymany przez holenderską drogówkę i ukarany grzywną w wysokości 70 euro, poinformowały w środę 18 listopada niderlandzkie media.

W samochodzie z belgijską tablicą rejestracyjną zatrzymanym na holenderskiej autostradzie A27 do rutynowej kontroli znajdował się Salah Abdeslam, jego brat i jeszcze jeden mężczyzna. Samochód jechał w kierunku Belgii.

W trakcie kontroli funkcjonariusze natrafili na „niewielką ilość miękkich narkotyków”, czytamy w komunikacie opublikowanym przez holenderską policję. Policjanci sprawdzili tożsamość mężczyzn i okazało się, że ich nazwiska nie figurują w systemie policyjnym, a także że nie byli oni poszukiwani żadnym międzynarodowym listem gończym. W związku z tym policjantom nie pozostało nic innego, jak ukarać ich grzywną (70 euro) i pozwolić im odjechać.

Obaj bracia Abdeslam uczestniczyli w piątkowych zamachach w Paryżu, informują niderlandzkie media. Brahim Abdeslam dokonał zamachu samobójczego na paryskiej ulicy i zmarł na miejscu (nie zabijając na szczęście żadnych innych osób). Salahowi Abdeslamowi udało się zbiec i uchodzi obecnie za jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów w Europie. Początkowo sugerowano, że być może udało mu się uciec do Syrii; po środowej obławie w Paryżu na jedną z siedzib terrorystów media informowały, że może nadal ukrywa się w Europie.

W zamachach w Paryżu zginęło w sumie 129 osób; setki osób odniosły mniej lub bardziej poważne rany.

Trzej bracia Abdeslam mieli francuskie obywatelstwo, ale mieszkali w miejscowości Molenbeek pod Brukselą. Trzeci z braci został po zamachach w Paryżu aresztowany i przesłuchany, ale ze względu na brak dowodów wskazujących na jego związek z zamachami został następnie wypuszczony na wolność.

Dziennik „AD” opisuje rozmowy, jakie dziennikarzom udało się przeprowadzić z rodziną i znajomymi obu braci-terrorystów w Molenbeek. Wynika z nich, że znalezienie miękkich narkotyków w samochodzie braci przez holenderską policję, nie było przypadkiem. Brahim Abdeslam przez dwa lata prowadził w Molenbeek kawiarnię cieszącą się marną reputacją. Według sąsiadów była ona miejscem spotkań kryminalistów; w środku często palono haszysz i marihuanę oraz wypijano wiele alkoholu. Także sam Brahim nie uchodził przez większość życia za szczególnie religijnego i wedle dziennika „De Telegraaf” dużo pił i regularnie palił „zioło”.

4 listopada, czyli dziewięć dni przed paryskimi atakami, policja zamknęła lokal prowadzony przez Brahima właśnie w związku z podejrzeniem, że handluje się tam narkotykami, opisuje „AD”.

- Jeśli chodzi o Salaha, to jesteśmy bardzo zaskoczeni – flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws” cytuje słowa jednego z krewnych braci. – Z kolei Ibrahim faktycznie ostatnio się zradykalizował. W każdym razie troszeczkę. Ale nie w takim stopniu, by popełniać takie zbrodnie jak ta. To nie był jego plan, to pewne. – usprawiedliwiał okrutną zbrodnię dokonaną przez braci Abdeslam i ich wspólników jeden z ich krewnych.  



19.11.2015 ŁK Niedziela.NL

Komentarze 

 
0 #1 anty maslim 2015-11-20 23:08
Spalić do 10 pokolenia.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki