[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK

Wchodzisz na Booking.com, wpisujesz miasto, daty, dwa filtry i bach - masz setki noclegów. Wygoda jak marzenie. Tyle że po drugiej stronie ekranu hotelarze coraz częściej łapią się za głowę: żeby w ogóle zaistnieć wysoko w wynikach, muszą dorzucać platformie kolejne procenty. A to nie jest już „opłata za usługę”, tylko rachunek, który wędruje w cenę twojego pokoju.
Booking.com: szybciej, prościej, drożej?
Dla turysty Booking.com to jeden wielki katalog świata. Opinie, zdjęcia, mapka, anulacja, płatność - wszystko pod ręką. Dla hotelu to jednak nie tylko „widoczność”, ale też twarda matematyka.
W branży mówi się o prowizji od każdej rezerwacji. Sama bazowa prowizja to dopiero początek, bo dochodzą różne dopalacze: programy promowania obiektu, statusy partnerskie, dodatkowe akcje rabatowe. Brzmi jak marketing? Owszem. Tylko że w praktyce przypomina to wyścig: chcesz być wysoko - dopłać. Nie dopłacisz - spadasz.
„Chcesz być na pierwszej stronie? To się doliczy”
W turystycznych miejscowościach walka o pierwsze miejsca bywa brutalna. Hotel, który nie pojawia się wysoko, traci kliknięcia. A bez kliknięć nie ma rezerwacji. I wtedy kusi rozwiązanie: wejść do programu „preferowanego partnera”, wykupić wzmocnienie widoczności, dorzucić kolejne procenty do prowizji.
I zaczyna się spirala: jeden obiekt płaci więcej - więc drugi też musi, żeby nie zniknąć. A gdy płacą wszyscy, platforma i tak jest wygrana. Klient widzi „top of the list”, a hotel widzi kolejną pozycję w kosztach.
Rabat 10-20%? Ktoś za to płaci
Kolejny hit: promocje. Ty widzisz „zniżkę”, a hotel widzi mniejszy zarobek z pokoju. Bo rabat nie rośnie na drzewie. Często część zniżki dokłada platforma, część obiekt - ale końcowy efekt bywa ten sam: po prowizjach i promocjach zostaje mniej, niż gdyby gość zarezerwował bezpośrednio.
I tu pojawia się paradoks. Hotel czasem musi podnosić ceny, żeby po odjęciu prowizji „w ogóle to miało sens”. A klient myśli: „drożej niż kiedyś”, nie wiedząc, że w środku siedzi koszt pośrednika.
Darmowy upgrade? Niby od platformy, a płaci hotel
Najbardziej lubimy bonusy: „późne wymeldowanie”, „lepszy pokój”, „śniadanie gratis”. Wrażenie jest takie, jakby Booking rozdawał prezenty. Tylko że bardzo często to hotel pokrywa te „dodatki”, bo inaczej ryzykuje niezadowolenie gościa i słabą opinię.
A opinie są dziś walutą. Jedna gwiazdka mniej i spadasz w rankingach. Spadasz w rankingach - musisz dopłacić za widoczność. I koło się domyka.
Czy mam się wstydzić, że klikam „Rezerwuj”?
Nie. Większość ludzi wybiera wygodę, a Booking daje poczucie bezpieczeństwa: łatwo porównać oferty, łatwo anulować, łatwo ogarnąć płatność. To działa, bo ma działać.
Ale warto mieć świadomość jednego: kiedy płacisz za nocleg, często płacisz też za pośrednictwo - czasem wprost, czasem ukryte w cenie. I nie zawsze to jest „mały procent”.
Dlaczego hotele i tak trzymają się Booking.com?
Bo alternatywy są trudne, zwłaszcza dla małych obiektów. Własna strona to koszty, pozycjonowanie, reklamy, obsługa zapytań, system rezerwacji, płatności, regulaminy. Platforma daje „gotowy rynek” i ogromny ruch. To trochę jak supermarket przy autostradzie: narzekasz na marże, ale bez niego nikt do ciebie nie zjedzie.
Do tego dochodzi nawyk klientów. Jeśli ktoś od lat rezerwuje w jednym miejscu, nie zacznie nagle masowo szukać małych stron hoteli. Dlatego branża próbuje naciskać na zasady gry, ale to proces długi i pełen tarcia.
Co możesz zrobić, żeby nie przepłacać i nie szkodzić hotelom?
Nie musisz usuwać aplikacji. Wystarczy kilka prostych ruchów:
• Użyj Booking do znalezienia obiektu, a potem sprawdź stronę hotelu. Czasem trafisz na lepszą cenę lub dodatkowy bonus.
• Jeśli cena jest taka sama, napisz maila lub zadzwoń. Hotel częściej dorzuci coś ekstra, gdy nie płaci prowizji.
• Patrz na warunki anulacji - „bezzwrotne” promocje potrafią ugryźć.
• Doceniaj małe obiekty. Dla nich każda prowizja boli mocniej niż dla wielkich sieci.
Mini-słowniczek niderlandzko-polski
• commissie - prowizja
• boeking - rezerwacja
• korting - zniżka, rabat
• zichtbaarheid - widoczność
• (voorkeurs)partner - (preferowany) partner
• prijs - cena
• kamerprijs - cena pokoju
• voorwaarden - warunki
• annuleren - anulować, odwołać
• betrouwbaar - wiarygodny
Pytania dla czytelników
1. Czy rezerwujesz noclegi przez Booking.com, czy wolisz kontakt bezpośredni z hotelem?
2. Czy zdarzyło ci się znaleźć tańszą ofertę na stronie hotelu niż na platformie?
3. Co jest dla ciebie ważniejsze - niższa cena czy możliwość darmowej anulacji?
4. Czy uważasz, że platformy rezerwacyjne powinny mieć ustawowy limit prowizji?
5. Czy wolałbyś dostać mały bonus od hotelu zamiast „zniżki” na stronie pośrednika?
13.12.2025 Niedziela.NL // foto: Amsterdamska siedziba Booking.com. Fot. Bumble Dee, UA / shutterstock.com // zdjęcie ilustracyjne
(cgg)
| Następna > |
|---|
![]() Booking.com kusi rabatem, hotel płaci prowizję. A ty? Ty tylko klikasz |
![]() Paczki z Chin droższe w Holandii. Nowa opłata uderzy w portfele konsumentów |
![]() Praca w Holandii – nowe oferty każdego dnia, sprawdź sam (piątek 12 grudnia 2025) |
![]() Eindhoven doczeka się własnego oddziału Rijksmuseum. Holenderska ikona sztuki rusza na południe kraju |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl