Afera z egzaminami: testy wyciekły do sieci

Archiwum

Uczniowie holenderskich szkół średnich (poziom vwo), którzy chcieli zdawać egzaminy końcowe z francuskiego mieli do nich przystąpić w środę 29 maja. Mieli, ale nie przystąpili. Dzień wcześniej cały test pojawił się w Internecie.

W środę rano holenderska komisja egzaminacyjna (Het College voor Examens) podjęła decyzję: egzamin przenosimy na jutro (godz. 13.30). Początkowo myślano, że mimo wycieku przesunięcie egzaminu nie będzie konieczne. Komisja dysponuje zapasowym egzaminem. Z logistycznego punktu widzenia wydrukowanie i dostarczenie do szkół nowych arkuszy egzaminacyjnych okazało się jednak w tak krótkim czasie niemożliwe.

Dla 17,000 uczniów szkół średnich vwo (w dużym uproszczeniu odpowiednik polskiego liceum) oznacza to jeszcze jeden dzień ekstra dodatkowego stresu. Lub jeden dodatkowy dzień na naukę i ostatnie powtórki – w zależności, z jakiej perspektywy na to spojrzeć.

Nie wiadomo kto odpowiada za przeciek. Anonimowy sprawca, który umieścił teksty we wtorek w sieci napisał, że wie, iż co najmniej sześć takich testów zostało w różnych miejscach w Holandii skradzionych i zamieszcza je w Internecie po to, by zwrócić uwagę na te nieprawidłowości oraz na łatwość z jaką testy przeciekają ze szkół w niepowołane ręce.

Holenderska komisja egzaminacyjna zapowiedziała, że złoży doniesienie na policję w sprawie kradzieży testów. I że zrobi wszystko, by się dowiedzieć, jak taki przeciek był możliwy.

Druga połowa maja to w Holandii tradycyjnie okres, w którym tysiące absolwentów holenderskich szkół średnich – od zawodowych vmbo po przygotowujące do studiów vwo – zdają egzaminy końcowe, odpowiedniki polskich matur.

Ł.K., Niedziela.NL