Holandia: Coffeeshopy w Maastricht nie dla zagranicznych turystów

Archiwum '15

Nowa burmistrz Maastricht zapowiedziała, że nie zamierza zmieniać zasad funkcjonowania coffeeshopów w tym mieście i nadal będę one otwarte jedynie dla osób mieszkających na stałe w Holandii – poinformował dziennik „AD”.

M.in. ze względu na swe położenie (tuż przy granicy z Belgią i kilkanaście kilometrów od granicy z Niemcami) miasto Maastricht przez wiele lat było bardzo atrakcyjne dla gości z zagranicy przyjeżdżających do Holandii głównie po to, by legalne kupić w tutejszych coffeeshopach marihuanę czy haszysz.

Stare, pełne zabytków, malownicze miasto Maastricht, będące stolicą położonej na południu kraju prowincji Limburgia, ma do zaoferowanie turystom jednak o wiele, wiele więcej. Masowa turystyka „coffeeshopowa” nie podobała się więc wielu mieszkańcom oraz władzom miasta i od 2012 r. w mieście obowiązuje zasada, że zakupów w coffeeshopach dokonywać mogą jedynie osoby, będące zameldowane w Holandii.

Nowa burmistrz miasta, Annemarie Penn-te Strake zapowiedziała, że nie zamierza zmieniać tej zasady, informuje dziennik „AD”. Według nowej pani burmistrz dzięki takiemu podejściu do coffeeshopów liczba turystów „narkotykowych” (oraz związanych z nimi problemów) znacząco się zmniejszyła.

Zamknięcie coffeeshopów dla klientów z zagranicy ma jednak i ciemną stronę, przyznała Penn-te Strake. Na ulicach Maastricht, przede wszystkim poza centrum miasta, pojawiło się więcej ulicznych dealerów, opisuje „AD”.

21.10.2015 ŁK Niedziela.NL