Holandia: Coraz więcej pacjentów w klinikach leczenia uzależnień

Zdrowie i Styl Życia

Fot. Shutterstock, Inc.

Kliniki leczenia uzależnień w całej Holandii zauważają zwiększone zapotrzebowanie na opiekę, a wielu uzależnionych coraz dłużej czeka na pomoc.

Kliniki leczenia uzależnień powiedziały dziennikowi Volkskrant, że wiele osób, które trafiają na leczenie, jest w bardzo złym stanie. „Duży poziom brudu w domu. Wszędzie mocz. Jeden mężczyzna jadł tylko tosty z majonezem” – powiedział gazecie lekarz ds. uzależnień, Jelmer Weijs z placówki w Jellinek w Amsterdamie. „Inny mężczyzna zazwyczaj zamawiał artykuły spożywcze przez Internet, ale akurat tego dnia nie mógł tego zrobić. Dlatego wyszedł na zewnątrz. Miejscowi znaleźli go leżącego, trzęsącego się na ziemi i wezwali karetkę. Ten pacjent wciąż żyje, ale to właściwie przypadek. Nie musiało do tego dojść”.

To nie jedyny taki przypadek w amsterdamskiej klinice. „Leczy się tam czterdziestoletni mężczyzna, który wymiotuje krwią, wypija dziesięć piw dziennie po 500 ml, wciąga kokainę i ledwo może jeść. Inny mężczyzna po sześćdziesiątce cały dzień siedzi przed oknem, czasami mdleje i wypija trzy butelki wina dziennie”.

Weijs wspomniał także o osobie uzależnionej od GHB, „która jeszcze kilka dni temu znajdowała się w śpiączce na oddziale intensywnej terapii”. Lekarz twierdzi, że wszystkie sale w klinice dla uzależnionych są zajęte. Dzieje się tak coraz częściej, zaś lista oczekujących jest coraz dłuższa.

Według Jellinek, instytutu opieki nad osobami uzależnionymi z oddziałami w Amsterdamie, Utrechcie, Het Gooi i Amersfoort, stan zdrowia osób uzależnionych znacznie się pogarsza, zanim zwrócą się o pomoc. To samo zauważają inne kliniki dla uzależnionych, w tym Brijder w Holandii Północnej i Holandii Południowej. „Widzimy to także wśród uzależnionych osób bezdomnych” – powiedział Martijn Leerdam z kościoła Paulus w Rotterdamie.

„Widzimy rosnące obciążenie opieką, ale nie wiemy dokładnie dlaczego” – tłumaczy Kim ten Katen, psychiatra i dyrektor ds. leczenia w Jellinek. Według niej, Jellinek leczy coraz więcej bezdomnych pracowników migrujących, którzy po utracie pracy trafiają na ulicę. „Kilka lat temu co roku leczyliśmy w Amsterdamie pięciu bezdomnych mieszkańców Europy Wschodniej, ale obecnie rejestruje się ich ponad stu rocznie. Nie możemy leczyć ich wszystkich. To grupa, której trudno pomóc, bo nie są ubezpieczeni. Nie mają prawa do prawie niczego, nawet do noclegu” - dodała.

Lekarz zajmujący się uzależnieniami Hjalmar Hansen z Jellinek Outreach Team, który bada osoby uzależnione, dla których nie ma wolnego łóżka w klinice, powiedział dziennikowi Volkskrant, że pacjenci coraz rzadziej szukają pomocy. Jego zdaniem, usługi dostawy artykułów spożywczych również nie pomagają. „W przeszłości alkoholicy musieli chodzić do supermarketu. Teraz mogą zamówić alkohol z dostawą do domu i nikt nie zauważy, że na ich ubraniach jest pełno plam, więc nie muszą się wstydzić” - dodał Hansen.


16.06.2024 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Komentarze 

 
+2 #1 Witek 2024-06-16 20:10
Z tego co wiem to w Holandii można być "leczonym" z alkoholizmu w jakiejś placówce czy to przychodni czy innej organizacji i do tego pić piwo. Państwo płaci za leczenie i daje na piwo i jeszcze łóżko żeby ten ktos się leczył. A inni zasuwają na dwie zmiany na magazynie za 12 euro brutto na godzinę.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki