We wtorek, 23 sierpnia, rekordowa liczba uchodźców była zmuszona do spania na dworze, przed centrum recepcyjnym w Ter Apel.

Około 700 osób musiało zadowolić się prowizorycznym schronieniem wokół centrum recepcyjnego dla uchodźców w Ter Apel – w rozmowie z agencją prasową ANP, informację tę potwierdziła rzeczniczka agencji ds. osiedlania uchodźców COA.

Zaległości w rozpatrywaniu wniosków przez służbę imigracyjną IND i brak zakwaterowania w innych częściach kraju dla osób, którym przyznano w Holandii azyl, są podstawą pogłębiającego się kryzysu, zaś na horyzoncie nie ma łatwego rozwiązania.

Warunki w ośrodku od miesięcy powodują napięcia. Przypadki kradzieży i przemocy skłoniły radę lokalną do utworzenia wokół placówki obszaru bezpieczeństwa, dając policji uprawnienia do zatrzymania osób i przeszukania.

Pracownicy ośrodka są szczególnie zdenerwowani koniecznością odmowy przyjęcia nowych osób, które pojawiają się przy bramie. „Jesteśmy tu po to, by zaoferować zakwaterowanie, a nie zostawiać ludzi samych sobie. W pewnym momencie zaczynasz myśleć: czy po to dołączyłem do COA?” - poinformował jeden z pracowników.

Obecnie rząd próbuje zmusić władze lokalne do przyjęcia uchodźców, ale ruch ten okazał się kontrowersyjny, zwłaszcza wśród radnych z partii VVD.