HOLANDIA: Zielonym spada przez Afganistan

Archiwum

Po tym jak liderzy Zielonej Lewicy (GroenLinks) zgodzili się na kontynuację holenderskiej obecności w Afganistanie, partia ta boryka się ze spadkami sondaży. Większość wyborców Zielonych nie zgadza się z decyzją swych liderów.

O kontrowersjach związanych z holenderską misją w Afganistanie już pisaliśmy (LINK do http://www.niedziela.nl/index.php?option=com_content&view=article&id=4351:holendrzy-raczej-zostan-w-afganistanie&catid=96:temat-dnia&Itemid=142). Po tygodniach dyskusji, opozycyjne partie Demokraci 66 i Zielona Lewica ostatecznie zdecydowały się poprzeć rządowy plan wysłania do Afganistanu policyjnej misji szkoleniowej. Tym samym rząd Marka Rutte uniknął pierwszej poważnej porażki w parlamencie. Co ucieszyło premiera, przyprawia jednak o ból głowy szefową Zielonej Lewicy...

Po tym, kiedy liderka Groen Links, Jolande Sap, powiedziała w końcu “tak” dla rządowych planów, wielu członków partii poczuło się tak rozczarowanych, że opuścili jej szeregi. Jednak również wśród tych, którzy pozostali, zaniedowolenie było duże. Większość wyborców i członków lewicowej Groen Links nie chce bowiem, by Holendrzy pozostawali w Afganistanie. Także wielu ekspertów ostrzegało, że kraj ten wciąż jest na tyle niestabilny i misja zaplanowana jako “policyjna” szybko zmienić się może w “militarną”.

Kilka dni do decyzji Sap doszło do kongresu partii. Czy Sap musiała pożegnać się ze swoją funkcją? Wręcz przeciwnie – mimo, że niezadowolenie wciąż było duże, członkowie GL nie chcieli “rewolucji” w partii. Zwłaszcza, że za kilka tygodni odbędą się wybory do władz prowincji. Doszło zatem do paradoksalnej sytuacji: dziesiątki działaczy jawnie deklarowało, że nie zgadza się z decyzją swojej liderki, ale jednocześnie wciąż uważa ją za bardzo dobra przywódczynię i docenia jej pracę. Słowem: Sap popełniła błąd, ale w świetnym stylu...

Wewnętrzne spory i zamieszanie u Zielonych przełożyło się jednak na sondażowe wyniki. Partia, która w holenderskiej Drugiej Izbie ma obecnie 10 przedstawicieli w ubiegłotygodniowym sondażu miała już poparcie dające jedynie 8 miejsc. W tym tygodniu doszło do kolejnego spadku. Gdyby wybory odbyły się dziś, Groen Link liczyć by mogło jedynie na 7 mandatów.

Najlepiej radzi sobie w sondażach liberalna VVD premiera Marka Rutte (35 mandatów w sondażu, o 4 więcj niż obecnie w parlamencie). Także wspierająca rząd antyislamska PVV populisty Geerta Wildersa nie narzeka na brak popularności. Ostatni sondaż instytutu Maurica de Hond daje jej 30 mandatów (o 6 więcej niż w ostatnich wyborach).

Lewica zaś nadal znajduje się w kryzysie. Największa partia socjaldemokratyczna, PvdA, gdyby wybory odbyły się teraz, uzyskałaby jedynie 22 miejsc w Drugiej Izbie. To osiem mniej niż w ubiegłorocznych wyborach. Po lewej stronie sceny politycznej jedynie Partia Socjalistyczna (SP) radzi sobie nieco lepiej. Sondaże dają jej obecnie 18 mandatów, czyli o trzy więcej niż rok temu.

14.02.2011 ŁK, Niedziela.NL

Komentarze 

 
0 #1 Piotr 2011-02-14 19:48
Nie dziwi mnie to. Jak podejmuje się takie kompletnie sprzeczne z ideami własnej formacji decyzje, to należy liczyć się z tym, że elektorat odwróci się plecami. Wyborcy GL poczuli się zwyczajnie oszukani.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki