[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Daniël van Beuningen i jego żona Victoria dokonali nieoczekiwanego odkrycia na swoim podwórku we Wrocławiu w Polsce: odnaleźli szczątki 128 osób, z których większość stanowili cywile, pochowanych w masowym grobie pochodzącym z końca II wojny światowej.
Znalezisko obejmowało 120 ofiar cywilnych i 8 żołnierzy, wielu z nich to kobiety, dzieci i osoby starsze, którzy zginęli w chaotycznych, ostatnich dniach wojny – informuje RTL.
Holenderska para przeprowadziła się do Wrocławia w 2016 roku, zaciekawiona niemieckim dziedzictwem rodziny Victorii. Miasto, dawniej znane jako Breslau, było częścią Niemiec do końca wojny, kiedy to stało się częścią Polski po zmianie granic. Para poczuła się oczarowana dużą, zaniedbaną willą z wielkim ogrodem i postanowiła ją odnowić. Dom został opuszczony 12 lat wcześniej.
Podczas remontu domu i ogrodu, Daniël i Victoria odkryli niemiecki hełm podczas kopania rowu pod nowy wodociąg. Podejrzewając grób, Daniël przerwał pracę i oznaczył miejsce, zdecydowany nie naruszać żadnych potencjalnych pozostałości. Odkrycie przygotowało grunt pod badania archeologiczne i wkrótce odsłoniło ukryty cmentarz wojenny.
Dzięki badaniom para nawiązała kontakt z rodziną byłych mieszkańców, Meinecke, których linia rodowa w tym rejonie sięga czasów sprzed wojny. Podczas śledztwa Daniël natknął się na pamiętnik Carla Meinecke, dziadka Jörga Meinecke, który urodził się w tym domu. Pamiętnik ujawnił, że gdy wojna zbliżała się do końca, ludzie byli chowani w ogrodzie, chociaż dokładna liczba i lokalizacja nie były znane. To skłoniło Daniëla do dalszego zbadania wojennej historii posiadłości.
Ciekawość rodziny wzrosła jeszcze bardziej, gdy dowiedzieli się o ponurej historii regionu. Wrocław, znany jako Breslau podczas II wojny światowej, znosił intensywne walki między siłami niemieckimi i radzieckimi. W ramach niemieckiej strategii obronnej miasto zostało ogłoszone twierdzą, a wojska niemieckie wraz z cywilami walczyły do końca. Miasto ostatecznie padło pod naporem sił radzieckich 6 maja 1945 roku, zaledwie kilka dni po śmierci Hitlera i kilka tygodni przed oficjalnym zakończeniem wojny.
Dopiero gdy Daniël skontaktował się z Pomostem, grupą archeologiczną pracującą dla niemieckiego Volksbundu (Federalnego Stowarzyszenia Związku Ludowego na rzecz Utrzymania Niemieckich Grobów Wojennych), pełna skala miejsca pochówku stała się jasna. Pomost znalazł mapę w archiwum we Wrocławiu, wskazującą lokalizację grobów w ogrodzie Daniëla. Bardziej szczegółowa mapa, pokazująca 76 grobów, w tym trzy groby masowe, ujawniła, że na terenie pochowano 128 osób.
Archeolodzy z Pomostu rozpoczęli wykopaliska w ogrodzie, ostrożnie odkopując szczątki. Ich dochodzenie potwierdziło obecność licznych grobów, z wyraźnym rozróżnieniem koloru gleby wskazującym na rozkopaną ziemię, co jest wyraźnym znakiem pochówku. Przez kilka miesięcy i po uzyskaniu niezbędnych zezwoleń, rozpoczęto ekshumację ciał, używając zarówno małej koparki, jak i pracy ręcznej.
Większość ekshumowanych ciał należała do cywili, z których wielu zginęło w ostatnich dniach wojny. „Pierwsze dwie lub trzy trumny, które wykopano, były bardzo małe. W środku znaleźliśmy niemowlęta i małe dzieci”. Te wczesne groby zawierały nie tylko ludzkie szczątki, ale także fragmenty ubrań i zachowane buty, pozostałości po życiu ofiar. Późniejsze groby, przeciwnie – ujawniły masowe i niedbałe pochówki. Większość ciał pochowano między marcem a majem 1945 roku podczas bombardowań.
Po zakończeniu ekshumacji szczątki zostały ponownie pochowane na niemieckim cmentarzu wojskowym w Nadolicach Wielkich, wsi pod Wrocławiem, gdzie pochowano 18 tys. niemieckich żołnierzy poległych w wojnie.
Odkrycie było szczególnie poruszające dla dzieci Daniëla i Victorii, które brały udział w tym procesie. Daniël wyjaśnił: „Nie ukrywaliśmy grobów przed naszymi dziećmi. Zabraliśmy je ze szkoły na czas wykopalisk; były ciekawe i chciały zrozumieć, co się tu wydarzyło. Był to dla nich edukacyjny moment”.
Dwa lata po ekshumacji szczątków rodzina Daniëla i Victorii nadal pamięta miejsce pochówku. W gablocie w ich domu znajdują się artefakty z grobów: zegarki, grzebienie do włosów i biżuteria — fizyczne pamiątki po ofiarach.
W rozmowie z holenderskim dziennikiem mężczyzna ujawnił, że wraz z żoną odnalazł jednego z członków rodziny zmarłej osoby pochowanej w ich ogrodzie. „To było głęboko emocjonalne przeżycie. Sprawiło to, że związek pomiędzy przeszłością a teraźniejszością stał się bardziej namacalny” – powiedział Daniël gazecie.
2.05.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
![]() Holandia: Pielęgniarz zwolniony. Na jego telefonie znaleziono pornografię dziecięcą |
![]() Holandia: Policja bada kradzież tablicy upamiętniającej bitwę pod Arnhem |
![]() Zapomniane środki: wygasłe holenderskie karty OV-Chip zawierają 13 milionów euro niewykorzystanego kredytu |
![]() Holandia, Sneek: Fatalny atak nożem. Dwa aresztowania |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl