Holandia: Pięciu Polaków odpowie za kradzież drogich rowerów

Archiwum '17

W mieszkaniu złodziei policja natrafiła na 58 rowerów elektrycznych o łącznej wartości ok. 45 tys. euro – poinformował lokalny dziennik „De Gooi- en Eemlander”.

Proces w sprawie pięciu obywateli Polski w wieku od 20 do 28 lat, oskarżonych o zorganizowaną kradzież drogich rowerów, rozpoczął się we wtorek 21 marca w sądzie w Utrechcie, informuje portal rtvutrecht.nl.

Prokurator domaga się dla oskarżonych kar pozbawienia wolności w wymiarze do 3 miesięcy do 1,5 roku. Wszyscy oskarżeni byli już wcześniej karani (w Polsce lub w Holandii), głównie za kradzieże i paserstwo, opisują holenderskie media.

Mężczyźni wpadli w lipcu ubiegłego roku, kiedy ukradli w Harderwijk tzw. lokfiets, czyli rower-przynętę podrzucony przez holenderską policję. Policjanci śledzili samochód, którym odjechali złodzieje. Kiedy przestępcy zorientowali się, że są śledzeni, zatrzymali się i wybiegli z samochodu, opisuje gazeta „De Gooi- en Eemlander”.

Ucieczka się nie powiodła, przestępcy zostali aresztowani, a funkcjonariusze następnie przeszukali budynek na kempingu w Bunchoten (prowincja Utrecht), gdzie mieszkali. Znaleziono tam 58 ukradzionych rowerów elektrycznych wartych w sumie ok. 45 tys. euro. Okazało się także, że samochód, którym przestępcy się poruszali, miał sfałszowane tablice rejestracyjne. Oskarżeni kradli jednoślady m.in. w Amersfoort, Zeist i Bunschoten, napisano w tekście opublikowanym przez rtvutrecht.nl.

W październiku mężczyźni opuścili areszt i na początek procesu mogli już czekać na wolności. Jeden z nich szybko wrócił na złą drogę i w grudniu znów został zatrzymany w trakcie próby kradzieży dwóch rowerów. W podsłuchanej przez policję rozmowie telefonicznej mężczyzna miał się chwalić, że jest w stanie ukraść pięć rowerów dziennie, czytamy w „De Gooi- en Eemlander”.  

Wyrok w tej sprawie zapadnie za około dwa tygodnie.

Według ekspertów w ubiegłym roku liczba kradzieży rowerów w Holandii spadła o około 10%. Informowaliśmy o tym kilka dni temu TUTAJ. Przestępcy coraz częściej działają jednak w zorganizowanych grupach i specjalizują się w kradzieży dużo droższych rowerów elektrycznych, które w Holandii są coraz popularniejsze.

- To, że Holandia jest jednym z liderów, jeśli chodzi o liczbę rowerów elektrycznych, działa na naszą niekorzyść. Jesteśmy przez to w porównaniu z innymi krajami, na przykład Belgią i Niemcami, bardzo atrakcyjni dla zagranicznych gangów. Nowe rowery elektryczne są w Holandii obecnie 2,5 razy bardziej narażone na kradzież niż jeszcze kilka lat temu – powiedział dziennikowi „AD”  w lipcu ubiegłego roku Douwe Boeijenga z ENRA, firmy specjalizującej się w ubezpieczeniach rowerowych.

23.03.2017 ŁK Niedziela.NL