Holenderski turysta zginął w wypadku w szwajcarskich Alpach

Świat

Fot. Shutterstock, Inc.

57-letni Holender zginął w poniedziałek (18 sierpnia) po tym, jak wpadł do szczeliny skalnej w Szwajcarii, niedaleko miasta Engelberg – poinformowała lokalna policja.

Mężczyzna rano wybrał się na spacer w okolice Titlis w Alpach. Wieczorem zgłoszono jego zaginięcie, ponieważ nie wrócił do domu. Rozpoczęto wielogodzinne poszukiwania, ale mężczyzny nie odnaleziono.

Służby ratunkowe kontynuowały poszukiwania we wtorek i ostatecznie odnalazły ciało mężczyzny w szczelinie. W akcję ratunkową zaangażowanych było kilka służb, w tym Alpejskie Pogotowie Ratunkowe Szwajcarii oraz psy tropiące z policji kantonu Aargau - poinformował szwajcarski dziennik Tagblatt. Według lokalnych mediów, mężczyzna nie był turystą i mieszkał w okolicy.

Obszar ten słynie z wąskich i niebezpiecznych szczelin lodowcowych, które są szczególnie niebezpieczne latem, gdy częściowo są ukryte pod wodą roztopową. Eksperci radzą turystom, aby zawsze podróżowali w grupach, mieli przy sobie sprzęt bezpieczeństwa i uważnie śledzili warunki pogodowe. Według lokalnych mediów, co roku w okolice Engelbergu przybywają tysiące turystów. Wśród nich są doświadczeni wspinacze i amatorzy pieszych wędrówek.

Latem 2024 roku podczas wędrówek po górach Alp Szwajcarskich zginęło łącznie 36 osób. I choć była to najniższa liczba ofiar śmiertelnych w ciągu ostatnich 10 lat, to jednak wspinacze i turyści górscy częściej musieli być ratowani.


21.08.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki