[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W ubiegłym roku w wyniku kontroli przeprowadzonych przez Holenderską Inspekcję Pracy (Arbeidsinspectie) w agencjach pracy i innych firmach zajmujących się pośrednictwem pracy wykryto aż 373 naruszenia prawa.
To dużo więcej niż na przykład jeszcze pięć lat temu, kiedy takich naruszeń było jedynie 48 w ciągu dwóch lat - wynika z analizy sporządzonej przez dziennikarzy portalu pointer.kro-ncrv.nl.
W sumie w ubiegłym roku Holenderska Inspekcja Pracy otrzymała prawie 900 zgłoszeń dotyczących (potencjalnie) nieuczciwych agencji pośrednictwa pracy (uitzendbureau’s). Na tej podstawie wszczęto 74 dochodzeń, które doprowadziły do wykrycia wspomnianych już 373 naruszeń prawa.
Często chodziło tutaj o nielegalne formy zatrudnienia, wyzysk (często zagranicznych) pracowników, a nawet przestępstwa kwalifikowane do kategorii handel ludźmi.
O tym, że w holenderskim sektorze pośrednictwa pracy często dochodzi do łamania prawa i wyzysku pracowników, szczególnie tych zagranicznych, wiadomo już od dawna. Koleje holenderskie rządy zapowiadały, że zajmą się tą sprawą, ale mimo pewnych działań ze strony ustawodawcy i administracji państwowej, problem wciąż istnieje.
Podkreślić trzeba, że w Holandii działa również wiele uczciwych, przestrzegających zasad biur pośrednictwa pracy. Założenie w kraju wiatraków działalności typu uitzendbureau (biuro pośrednictwa pracy) jest jednak dosyć łatwe. W efekcie do branży tej trafia też wielu nieuczciwych pośredników, liczących na szybki zysk, kosztem pracowników.
W ubiegłym roku w kraju wiatraków działało już 20 tys. agencji pośrednictwa pracy! W 2019 r. było ich 14 tys. W ciągu pięciu lat ich liczba wzrosła zatem o prawie połowę - wynika z informacji przekazanych przez pointer.kro-ncrv.nl. Rząd chce wprowadzić system licencji dla agencji pośrednictwa pracy, ale stanie się to dopiero w 2027 r. - wynika z rządowych planów.
Jeszcze kilka lub kilkanaście lat temu ofiarami wyzysku ze strony nieuczciwych agencji pracy często padali Polacy i inni zagraniczni pracownicy tymczasowi z państw unijnych, np. pochodzący z Rumunii, Bułgarii, Węgier, Litwy czy Słowacji.
Teraz coraz częściej stwierdzaną nieprawidłowością przez Inspekcję Pracy jest wysyłanie do pracy w Holandii ludzi spoza Unii Europejskiej za pośrednictwem firm zarejestrowanych w innych państwach UE.
Mówiąc prościej: obecnie zdarza się, że np. biuro pośrednictwa pracy w kraju X, uzyskuje pozwolenie na pracę dla osób spoza UE, a następnie „deleguje” te osoby z kraju X do pracy w Holandii.
Bezpośrednie zatrudnienie kogoś z Afryki czy Azji w Holandii jest bowiem utrudnione, bo holenderski rząd zaostrzył przepisy dotyczące wydawania pozwoleń na pracę dla ludzi spoza EU.
Inne kraje Wspólnoty są jednak na tym polu bardziej elastyczne, a sprowadzenie do nich pracowników spoza UE jest łatwiejsze. W efekcie holenderskim zleceniodawcom opłaca się korzystać z pośrednictwa agencji pracy działających np. w Polsce, na Litwie czy w Portugalii. Agencje te „sprowadzają” np. z Białorusi, Indii czy Wietnamu pracowników, którzy od razu są „delegowani” do pracy w Holandii.
Rząd Holandii zdaje sobie z tego sprawę. „Osoby spoza UE mogą pracować w Unii tylko na podstawie zezwolenia na pracę i pobyt. Holandia stosuje w tym względzie dużą ostrożność. Inne kraje jednak wydają zezwolenia na pracę i pobyt szybciej, a poprzez „drogę okrężną” (sluiproute) osoby te i tak podejmują pracę w Holandii” - czytamy w komunikacie prasowym wydanym w lipcu przez holenderskie ministerstwo pracy.
„Może to prowadzić do sytuacji, w której ktoś o białoruskiej narodowości, za pośrednictwem polskiej lub litewskiej agencji pracy tymczasowej, podejmuje od razu pracę w Holandii”.
Tylko w ubiegłym roku do Holandii delegowano z innych państw Wspólnoty co najmniej 27 tys. pracowników niepochodzących z państw UE. Faktyczna liczba jest zapewne dużo wyższa, bo nie wszyscy tacy pracownicy są zgłaszani.
Minister pracy Eddy Van Hijum zapowiedział wprowadzenie przepisów, które mają uniemożliwić lub przynajmniej utrudnić takie praktyki. -Chcemy skończyć z modelem biznesowym, w którym pracodawcy nielegalnie sprowadzają pracowników spoza UE - powiedział minister.
-Prowadzi to do nieuczciwej konkurencji w zakresie warunków pracy, niewystarczającej ochrony pracowników oraz obchodzenia holenderskich przepisów. Oczekuje się, że dzięki temu podejściu mniej obywateli państw trzecich będzie przyjeżdżać do Holandii - dodał Van Hijum.
Minister chce na przykład wprowadzić zasadę, że pracownik spoza UE, który dostałby pozwolenie na pracę w którymś z państw Wspólnoty, mógłby być delegowany do innego państwa UE dopiero po pewnym czasie.
„Europejskie przepisy są niejasne co do tego, jak długo ktoś musi pracować w jednym kraju, zanim będzie mógł podjąć pracę w innym kraju europejskim. Z analizy wynika, że holenderskie ustawodawstwo pozostawia pewien margines dla wprowadzenia bardziej przejrzystych zasad”, czytamy w komunikacie prasowym ministerstwa.
Holenderski rząd chce też, by pracownicy spoza UE, którzy dostali pozwolenie na pracę w którymś kraju UE np. w branży transportowej mogli być delegowani do pracy w innym państwie UE wyłącznie w tej samej branży. „Ma to zapobiec sytuacjom, w których na przykład portugalskie zezwolenie na pracę w sektorze opieki byłoby wykorzystywane przez cypryjską firmę do zatrudniania pracowników w holenderskiej rzeźni”, czytamy na rządowej stronie.
Propozycje holenderskiego rządu, jeśli mają być skuteczne, muszą być zgodne z unijnymi przepisami. Holenderski rząd naciska w związku z tym na Komisję Europejską, by ta bardziej aktywnie zajęła się tą kwestią.
Sprowadzanie do Holandii pracowników spoza UE przy wykorzystaniu pośredników z innych państw UE ich „delegujących” jest w Holandii coraz popularniejsze, bo holenderskie agencje pracy mają teraz większe trudności ze znalezieniem pracowników np. w Polsce, na Słowacji czy w innych krajach unijnych Europy Środkowej i Wschodniej.
Bezrobocie w Polsce czy w Czechach jest niskie, a różnica w zarobkach pomiędzy Polską a Holandią mniejsza niż jeszcze 10 czy 15 lat temu. Opinie o pracy tymczasowej w Holandii są wśród Polaków bardzo różne - i często niezbyt pozytywne. Motywacja do tego, by wyjechać z Polski do pracy w holenderskiej szklarni lub rzeźni jest zatem mniejsza niż kiedyś.
Z kolei imigranci trafiający w wyniku „delegacji” do Holandii na przykład z Azji i Afryki bardzo boją się utraty tej pracy - bo oznaczać to będzie powrót do ich biednej ojczyzny. Pracownicy tacy są zatem w stanie zaakceptować bardzo kiepskie warunki zatrudnienia i zakwaterowania oraz są podatni na wyzysk ze strony nieuczciwych pośredników i pracodawców.
19.08.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)
Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl