[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Kampania wyborcza jeszcze na dobre się nie rozkręciła, bo okres wakacyjno-urlopowy temu nie sprzyja. Pod koniec października Holendrzy wybiorą jednak nowy skład Tweede Kamer. Kto ma największe szanse na zdobycie władzy?
Tweede Kamer to druga izba holenderskiego parlamentu. Porównać ją można do polskiego Sejmu. Podobnie jak w Polsce, to druga izba ma największą władzę, a rola senatu (w Holandii nazywanego Eerste Kamer, czyli Pierwszą Izbą) jest dużo mniejsza.
Holendrzy obecny skład Tweede Kamer wybrali w listopadzie 2023 r. Tegoroczne wybory to zatem wybory przyspieszone - poprzednie, te z 2023 r., zresztą też takie były. W 2023 r. wybory były skutkiem upadku czwartego rządu wieloletniego premiera Marka Rutte, ówczesnego lidera liberalnej partii VVD, a od niedawna - sekretarza generalnego NATO.
Tegoroczne wybory to z kolei skutek upadku rządu Dicka Schoofa, który nie przetrwał nawet roku. Powstał on na początku lipca 2024 r. po długich, ponad półrocznych negocjacjach. Koalicja rządowa popierająca gabinet Schoofa rozpadła się na początku czerwca tego roku. Premierem jest nadal Schoof, ale jest to rząd w stanie dymisji, z ograniczonymi uprawnieniami i bez większości w parlamencie.
Zarówno w powstaniu, jak i w upadku gabinetu Schoofa wielką rolę odegrał Geert Wilders, lider populistycznej, antyimigracyjnej partii PVV. To właśnie PVV zaskakująco wygrało poprzednie wybory z 2023 r. i miało w tym rządzie najwięcej ministrów.
Koalicjanci Wildersa - z liberalnego VVD, chadeckiego NSC oraz Ruchu Rolników i Obywateli BBB - nie zgodzili się na to, by premierem został Wilders. W efekcie powstał rząd częściowo techniczny, bez liderów partii koalicyjnych w składzie, a stanowisko premiera powierzono człowiekowi spoza partyjnej polityki, byłemu szefowi wywiadu.
Dick Schoof, bez własnego zaplecza politycznego, był jednak słabym premierem, a jego rząd i popierająca go koalicja była mocno skłócona. Wilders obiecywał wyborcom zdecydowane zaostrzenie prawa migracyjnego, ale rząd nie był w stanie zrealizować - czasem rzeczywiście trudno wykonalnych - pomysłów lidera PVV. Ostatecznie to właśnie Wilders zerwał koalicję, doprowadzając do rozpisania przedwczesnych wyborów.
Czy zatem Holandię czeka jesienią wielka polityczna zmiana? Jak pokazują sondaże, niekoniecznie. W sondażu z 5 lipca tego roku wykonanego przez pracownię MDH (Maurice de Hond) to właśnie PVV wciąż cieszy się największym poparciem. Jest ono jednak o około 4-5 punktów procentowych niższe niż w wyborach z 2023 r. W efekcie sondaż MDH daje PVV teraz 29 miejsc w 150-osobowym Tweede Kamer. W poprzednich wyborach PVV uzyskało aż 37 mandatów.
Na drugim miejscu w sondażu MDH jest, podobnie jak w wyborach z 2023 r., lewicowa koalicja Partii Pracy PvdA oraz Zielonej Lewicy GL. W poprzednich wyborach PvdA/GL uzyskało 25 mandatów, a najnowszy sondaż daje tej koalicji 28 miejsc w parlamencie.
Liberalne VVD zdobyło w poprzednich wyborach 24 mandaty i jest obecnie trzecią największą siłą w parlamencie. Sondaż MDH wskazuje na spadek poparcia dla liberałów (20 mandatów), ale nie jest to wielki spadek. Liderka VVD zapowiedziała, że w nowym parlamencie współpraca rządowa jej partii z PVV jest już wykluczona.
Los NSC, nowej partii o dosyć chadeckim profilu, powstałej przed wyborami w 2023 r., wydaje się przesądzony. To właśnie NSC najbardziej straciło na udziale w rządzie Schoofa, a po wycofaniu się lidera NSC Pietera Omtzigta z polityki, projekt NSC całkowicie się posypał.
W 2023 r. ugrupowanie to odniosło olbrzymi sukces, zdobywając aż 20 mandatów i stając się czwartą siłą polityczną kraju. Teraz sondaż pracowni MDH daje NSC… 0 mandatów, co oznacza poparcie na poziomie poniżej 1%. W innych sondażach NSC również przegrywa z kretesem, a w najlepszym wypadku może liczyć na jeden, góra dwa mandaty.
Najbardziej na upadku NSC skorzystali chadecy z CDA. Dwa lata temu nowe NSC, mające dosyć chadecki profil, przejęło większość wyborców tradycyjnej chadecji, wcześniej popierającej właśnie CDA. W 2023 r. CDA zdobyło jedynie 5 mandatów, co dla tej partii było dramatycznie słabym wynikiem.
Nowy, młody lider Henri Bontenbal zdołał jednak odbudować wiarygodność CDA i tchnął w tę partię nową energię. W najnowszym sondażu MDH ugrupowanie to może już liczyć na 21 mandatów - a więc na ponad cztery razy więcej niż jeszcze niespełna dwa lata temu!
Podobnie jak NSC, na udziale w niepopularnym rządzie Dircka Schoofa stracił także Ruch Rolników i Obywateli BBB. W 2023 r. ta dosyć populistyczna partia powstała w trakcie protestów rolników zdobyła jeszcze 7 miejsc w Tweede Kamer, a kilka miesięcy wcześniej wygrała nawet wybory regionalne i do senatu. Ostatni sondaż MDH daje BBB jednak tylko 4 mandaty.
Bardzo dobry wynik w sondażu MDH ma prawicowe JA21. Badanie daje tej partii aż 10 mandatów, czyli… o 9 więcej niż w 2023 r. Partia JA21, podobnie jak CDA, zyskała przede wszystkim na erozji poparcia dla NSC. Ugrupowanie to może też przemawiać do części wyborców Wildersa, rozczarowanych tym, że mimo wielkiego zwycięstwa wyborczego PVV w 2023 r. Wilders nie zdołał zrealizować wielu swoich celów.
Centrowe, progresywne, proeuropejskiej D66 może liczyć obecnie na poparcie na zbliżonym poziomie co niespełna dwa lata temu. W 2023 r. partia ta zdobyła 9 mandatów i tyle samo daje jej teraz sondaż MDH. Partia Socjalistyczna ma w sondażu MDH 7 mandatów.
Holenderski parlament jest bardzo rozdrobniony i wiele wskazuje na to, że to się nie zmieni. To skutek między innymi tego, że w Holandii nie ma progu wyborczego, a głosy przeliczane są całkowicie proporcjonalnie na mandaty. Wystarczy zatem, że partia zdobędzie około 0,8% - i ma już jednego posła.
W efekcie w wyborach w 2023 r. do parlamentu dostało się aż 15 ugrupowań. W najnowszym sondażu MDH po co najmniej jednym mandacie ma 14 komitetów wyborczych.
Poparcie na poziomie 4 mandatów mają w tym sondażu antyunijne Forum dla Demokracji FvD, ultrakonserwatywne, protestanckie SGP, lewicowe DENK popierane głównie przez Holendrów tureckiego i marokańskiego pochodzenia oraz lewicowa Partia na rzecz Zwierząt PvdD. Na trzy mandaty mogą liczyć proeuropejskie Volt oraz Unia Chrześcijańska CDU.
Na razie wiele wskazuje na to, że także w nowym parlamencie prawica będzie silna, choć pomiędzy poszczególnymi partiami dojdzie do przepływów elektoratów. Przyspieszone wybory mogą więc doprowadzić do różnorakich przetasowań partyjnych, ale ogólny obraz może być zbliżony do obecnego. Tweede Kamer będzie zatem bardzo rozdrobniony, spolaryzowany, a utworzenie stabilnej większości będzie niezwykle trudne.
Z drugiej strony do wyborów pozostało jeszcze kilka miesięcy, a prawdziwa kampania wyborcza rozkręci się dopiero po wakacjach. Możliwe jest zatem, że w sondażach dojdzie jeszcze do wielkich przetasowań, a przyszły Tweede Kamer będzie się bardzo różnił od tego, jaki wyłania się z obecnych sondaży.
8.07.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl