Temat dnia: „To ja miałem go zabić”. Polak zmienia zeznania w głośnym procesie

Temat Dnia

Fot. Shutterstock, Inc.

Ta zbrodnia poruszyła miliony mieszkańców Holandii. Za zabójstwo słynnego dziennikarza Petera R. de Vriesa skazano sześciu podejrzanych, w tym trzech Polaków. Teraz sprawą zajmuje się sąd apelacyjny.

Ponad rok temu sąd pierwszej instancji ogłosił wyrok w tej sprawie. Zarówno prokuratura, jak i skazani, złożyli apelacje. Sprawą zajął się więc sąd wyższej instancji. W tym tygodniu ruszył proces, w trakcie którego jeden z głównych skazanych - Polak Kamil E. - zmienił zeznania.

Dotąd Kamil E. twierdził, że był jedynie kierowcą, który przywiózł zabójcę na miejsce i następnie próbował z nim uciec. Teraz jednak E. przyznał, że to początkowo on miał oddać śmiertelne strzały.

Przypomnijmy, w lipcu 2021 r. w biały dzień w centrum Amsterdamu zastrzelono znanego dziennikarza śledczego i jedną z największych osobowości medialnych Holandii, Petera R. de Vriesa.

Dziennikarza zaatakowano po wyjściu ze studia telewizyjnego. W jego kierunku oddano kilka strzałów. Ofiarę przewieziono do szpitala. 64-letni de Vries przez 9 dni walczył tam o życie, ale nie udało się go uratować.

Jeszcze w dniu zamachu aresztowano zbiegłego z miejsca zamachu mordercę Delano G. i jego kierowcę Kamila E. W trakcie śledztwa doszło do aresztowań kolejnych podejrzanych, a proces w tej sprawie się przeciągnął, między innymi z powodu pojawienia się nowych dowodów oraz rezygnacji jednego z sędziów.

Ostatecznie skazano sześciu podejrzanych. Rotterdamczyk antylskiego pochodzenia Delano G., który oddał śmiertelne strzały, został skazany na karę 28 lat pozbawienia wolności. Polak Kamil E., który przywiózł go na miejsce zbrodni i stamtąd odwiózł oraz pomagał w przygotowaniu morderstwa, też został skazany na 28 lat więzienia.

Inny Polak, Krystian M., był według sądu mózgiem całej operacji i zaplanował morderstwo. Sąd skazał go na 26 lat i 1 miesiąc więzienia. Polak Konrad W. został skazany na karę 14 lat pozbawienia wolności. Według prokuratury uczestniczył on w przygotowaniu morderstwa (dostarczył im samochód i telefony oraz przekazał broń).

W przygotowaniu i przeprowadzeniu morderstwa pomagali też Gerower M. i Erickson O. Mieli oni między innymi nagrać telefonami leżącego na ziemi postrzelonego Petera R. de Vriesa i następnie rozpowszechnić te nagrania online. Obaj zostali skazani na 10 lat więzienia.

W trakcie poniedziałkowej rozprawy w sądzie apelacyjnym Kamil E. przyznał, że to początkowo on miał zabić Petera R. de Vriesa. Dotąd E. twierdził jedynie, że był kierowcą Delano E. Teraz jednak skazany Polak miał uznać, że „ma ostatnią szansę, by powiedzieć prawdę” - jego słowa z poniedziałkowej rozprawy cytuje portal nu.nl.

E. zeznał teraz, że w czerwcu 2021 r. dostał propozycję „zabicia kogoś”, za co miał dostać 80 tys. euro. Pokazano mu zdjęcie ofiary. Był to właśnie Peter R. de Vries, choć wówczas E. nie zdawał sobie jeszcze sprawy, kim on jest.

Do morderstwa miało dojść w czerwcu 2021 r. To tłumaczy, dlaczego w czerwcu E. kilkakrotnie obserwował Petera R. de Vriesa w miejscu, w którym później doszło do zbrodni. Na nagraniach z kamer w pobliżu amsterdamskiego studia telewizyjnego widać było bowiem, jak E. śledzi dziennikarza. E. długo zaprzeczał, że na nagraniach widać właśnie go, przypomniał portal nu.nl.

Teraz jednak zmienił zdanie i przyznał, że rzeczywiście już wtedy obserwował E. Jednocześnie dodał, że zmienił wtedy zdanie i zdecydował, że nie zabije ofiary. Kamil E. zeznał teraz, że poinformował o tym wtedy zleceniodawcę, który się na niego wściekł. E. nie chciał powiedzieć, kim był ten zleceniodawca, ale prokuratura zakłada, że był to Krystian M. (skazany za zorganizowanie tego morderstwa).

Zleceniodawca wymusił jednak na E. to, by ten był kierowcą mordercy - wynika z zeznań E. Tak też się stało. Według E. to jednak niesprawiedliwe, że skazano go na taką samą karę (28 lat więzienia), jak Delano G., który oddał śmiertelne strzały. Przyznając, że to początkowo on miał zabić De Vriesa, ale się jednak z tego wycofał, E. chce zapewne przekonać sąd, że nie chciał tego morderstwa. A zatem: nawet jeśli był kierowcą mordercy i mu pomagał (przymuszony przez zleceniodawcę), nie zasługuje na taką samą karę.

Z kolei prokuratura domaga się zarówno dla Kamila E., jak i Delano G., kary dożywotniego pozbawienia wolności.

W trakcie poniedziałkowej rozprawy w sądzie apelacyjnym także inny skazany Polak, Konrad W., przyznał, że to on miał zabić de Vriesa. To właśnie po wycofaniu się Kamila E. zleceniodawca miał zlecić ten mord Konradowi W. Podobnie jak Kamil E., również Konrad W. się z tego wycofał - zeznał w poniedziałek W.

Proces w sądzie apelacyjnym potrwa do czwartku, a następnie zostanie wznowiony pod koniec października. Wyrok zapadnie być może pod koniec tego roku.

Według holenderskich mediów jest prawdopodobne, że głównym pomysłodawcą i zleceniodawcą zabójstwa dziennikarza był ówczesny szef holenderskiej mafii narkotykowej Ridouan Taghi. Peter R. de Vries był bowiem doradcą świadka koronnego Nabila B., zeznającego przeciwko Taghiemu. Wcześniej zamordowano brata i adwokata wspomnianego świadka koronnego.

Prokuraturze nie udało się jednak zgromadzić wystarczająco mocnych dowodów na to, by oskarżyć Taghiego o zlecenie morderstwa dziennikarza. Taghi w 2019 r. został aresztowany w Dubaju w związku z oskarżeniami o zlecenie wielu innych morderstw, kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i handel kokainą. W lutym 2024 r. skazano go na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Kim był Peter R. de Vries?


07.10.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki