Sport

W niedzielnych meczach Eliminacji do Mistrzostw Świata 2026 reprezentacja Holandii pokonała na własnym terenie Finlandię aż 4-0, a Polska wygrała na wyjeździe z Litwą 2-0.

Mecz w Amsterdamie gospodarze świetnie rozpoczęli. Już po 38 minutach Oranje prowadzili 3-0, po golach Malena, Van Dijka i Depaya (z rzutu karnego). W drugiej połowie wynik na 4-0 ustalił Gapko.

Również Polacy w starciu z Litwą szybko objęli prowadzenie. Po kwadransie gry gola bezpośrednio z rzutu rożnego (!) strzelił Sebastian Szymański. W 64. minucie na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski.

W grupie G rywalizuje pięć reprezentacji. Zwycięzca grupy zapewni sobie bezpośredni awans do przyszłorocznego mundialu w USA, Kanadzie i Meksyku. Zajęcie drugiego miejsca w grupie daje jedynie prawo do gry w barażach.

Liderem grupy jest obecnie Holandia (16 puntów), a Polska zajmuje drugie miejsce (13 punktów). Obie reprezentacje rozegrały po 6 spotkań. Trzecia w tabeli Finlandia ma 10 punktów, ale rozegrała już 7 spotkań. Litwa (3 punkty w 7 meczach) i Malta (2 punkty w 6 meczach) nie liczą się już w walce o pierwsze dwa miejsca.

Kluczowym meczem w tej grupie będzie spotkanie Polska-Holandia, zaplanowane na 14 listopada. Jeśli Biało-Czerwoni pokonają wtedy Pomarańczowych, to obie reprezentacje będą mieć po 16 punktów. W ostaniej kolejce eliminacji Polska zmierzy się na wyjeździe z Maltą, a Holandia u siebie z Litwą.

Szanse Polski na zajęcie pierwszego miejsca w grupie J i wywalczenie bezpośredniego awansu na mundial nie są jednak wielkie. Nawet gdyby Polacy pokonali w listopadzie Holendrów, to wciąż Oranje będą faworytami do awansu.

Jeśli bowiem Holendrzy wygraliby swój ostatni mecz w grupie (czyli pokonali u siebie Litwę), a Polacy wygrali z Maltą, to obie reprezentacje (Holandia i Polska) miałyby po tyle samo punktów. O zajęciu pierwszego miejsca w grupie decyduje wtedy bilans bramkowy. A ten o wiele lepszy mają obecnie Holendrzy (+19, w przypadku Polski to jedynie +6).

Aby bezpośrednio awansować na mundial, Biało-Czerwoni muszą zatem pokonać u siebie Holendrów, a następnie wygrać z Maltą i liczyć na to, że Pomarańczowi stracą punkty w starciu z Litwą. Ewentualnie Polska mogłaby poprawić znacząco bilans bramkowy, na przykład pokonując Holandię 4-0, a potem wygrywając bardzo wysoko z Maltą (np. 7-0 czy 8-0), ale taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny…

---

13.10.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Następna >