Motoryzacja

Holenderska policja namierzyła kierowcę, który pędził po autostradzie A13 z prędkością ponad 300 km/h. Nie złapano go dzięki radarowi, lecz… filmikowi opublikowanemu na stronie Dumpert. Mężczyzna sam wrzucił nagranie z wnętrza auta, pokazujące licznik osiągający zawrotne 304 km/h. Wideo szybko rozeszło się po sieci i trafiło w ręce funkcjonariuszy.

Okazało się, że samochód – potężne Audi RS3 – został zarejestrowany w Rotterdamie. Dzięki temu policja dotarła do właściciela. Choć ten twierdzi, że to nie on prowadził, funkcjonariusze nie dają mu wiary. Śledztwo trwa, ale już wiadomo, że sprawa zostanie potraktowana bardzo poważnie – prokurator uznał zachowanie kierowcy za „świadome narażenie życia innych”.

Eksperci podkreślają, że jazda z taką prędkością nie tylko jest skrajnie niebezpieczna, ale też zupełnie nieakceptowalna w gęsto zaludnionej Holandii. Nawet na niemieckich autostradach osiąganie takich prędkości uchodzi za ekstremalne. Holenderskie prawo dopuszcza maksymalnie 100 km/h w ciągu dnia i 130 km/h w nocy – różnica jest więc ogromna.

Warto pamiętać, że filmik opublikowany w internecie może być dowodem w sądzie – i to bardzo mocnym.

Mini-słowniczek niderlandzko-polski:

• de snelheidsmaniak – maniak prędkości
• het filmpje – filmik
• de politie – policja
• de snelweg – autostrada
• de boete – mandat
• gevaarlijk rijgedrag – niebezpieczne zachowanie na drodze

Pytania do czytelników:

1. Co sądzicie o publikowaniu filmików z łamania prawa w internecie?
2. Czy kary za takie zachowanie w Holandii są wystarczające?
3. Jakie prędkości są według was jeszcze akceptowalne?

---

9.06.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(cj/cj)

Następna >