Holandia: Po morderstwie Anne Faber zmiana zasad funkcjonowania instytucji psychiatrycznych dla więźniów

Archiwum '19

fot. Shutterstock

Ministerstwo Ochrony Prawnej wdrożyło szereg dodatkowych środków, które mają doprowadzić do zmian zasad funkcjonowania instytucji psychiatrycznych, w których przebywają skazańcy. Działania te są bezpośrednim następstwem morderstwa dokonanego na 25-letniej Anne Faber – w liście do parlamentu przekazał minister, Sander Dekker. Dziewczyna została zgwałcona oraz zamordowana przez Michaela P., który przebywał w klinice psychiatrycznej po odbyciu części wyroku za gwałt dokonany wcześniej na dwóch nieletnich dziewczynach. W zeszłą środę odbyła się rozprawa apelacyjna w tej sprawie. Morderca przekazał, że żałuje popełnionych czynów.

„Bezpieczeństwo społeczeństwa musi być stawiane na pierwszym miejscu, zarówno podczas zatrzymania przestępców, ich leczenia, a także później. Musimy pokazać, że uczymy się na swoich błędach i że robimy w tej kwestii postępy. Dziś widzimy już pierwsze rezultaty naszych działań, ale wciąż pozostało nam wiele pracy do zrobienia” - przekazał Dekker w liście skierowanym do niższej izby holenderskiego parlamentu, Tweede Kamer.

Jeśli chodzi o wdrożone środki, Dekker przekazał, że poprawiono już przepływ informacji pomiędzy zakładami karnymi a szpitalami. Dzięki nowemu dekretowi, od początku czerwca wymiana informacji pomiędzy instytucjami będzie obowiązkowa. Poza tym odtąd nie będzie możliwe przenoszenie skazańców do klinik psychiatrycznych, o ile nie podejmą oni pełnej współpracy z władzami w zakresie dostarczenia informacji (wiadomo, że P. zataił część faktów dotyczących swojej przeszłości). Minister zobowiązał się również do wprowadzenia obowiązkowych badań dotyczących oceny ryzyka w przypadku więźniów oskarżonych o poważne zbrodnie, w tym przestępstwa seksualne. Chociaż w praktyce rozwiązanie to działa już od marca, to teraz zapisek dotyczący oceny ryzyka został dodany do dekretu.

Jakiś czas temu Holenderska Rada Bezpieczeństwa przedstawiła ministrowi Dekkerowi raport dotyczący zaniedbań placówki, do której trafił Michael P. Wyszło bowiem na jaw, że kiedy mężczyzna trafił z więzienia do kliniki w Den Dolder, personel placówki nie posiadał wystarczających informacji na temat jego przeszłości oraz nie wiedział o poważnych przestępstwach seksualnych, jakich dopuścił się P. Z drugiej strony, sama klinika nie poczyniła odpowiednich kroków, aby przygotować profil kryminalny mężczyzny – wiedząc oczywiście, że przebywał on wcześniej w zakładzie karnym. W trakcie śledztwa okazało się, że podczas pobytu w szpitalu, P. korzystał z dużej swobody – mógł bez żadnego nadzoru opuszczać instytucję oraz wypożyczać samochód. Miał również ułatwiony dostęp do leków.

Jak poinformowała Rada Bezpieczeństwa, zarówno zakład karny, jak i szpital psychiatryczny poważnie zawiodły w leczeniu P. W ciągu 4 lat, w czasie których przestępca brał udział w terapii, nie brano pod uwagę dużej części jego poważnych zaburzeń. Poza tym nigdy nie zbadano ryzyka, jakie stwarza on dla społeczeństwa oraz prawdopodobieństwa ponownego popełnienia przestępstwa. Nie sprawdzono również, czy swobody, z jakich mógł korzystać gwałciciel w samej klinice stanowią potencjalne zagrożenie dla otoczenia. „Dochodzenie wykazało, że wolność, jaką cieszył się P. była zagwarantowana procedurą administracyjną. Nie była to wspólna i przemyślana decyzja zaangażowanych władz” - stwierdzili autorzy raportu.

Dnia 29. września 25-letnia Anne Faber opuściła swój dom w Rijnsweerd (prowincja Utrecht), aby udać się na przejażdżkę rowerową. Jej ciało odnaleziono kilka dni później, 12 października w Zeewolde, dzięki wskazówkom P. Ostatecznie w styczniu tego roku, mężczyzna w przyznał się do zgwałcenia oraz zamordowania 25-letniej Faber.

W zeszłą środę, podczas rozprawy apelacyjnej, P. wyraził w sądzie skruchę w związku z popełnioną zbrodnią. Mówił o „straszliwych faktach” - informuje stacja NOS. „Jestem dogłębnie świadom tego, co zrobiłem i jest mi bardzo przykro z tego powodu” - przekazał, dodając przy tym, że wie iż rodzina Faber „słusznie” go nienawidzi. Podczas rozprawy prokurator zażądał dokładnie takiej samej kary, z tą różnicą, że oskarżono P. o morderstwo, a nie zabójstwo (to drugie byłoby nieintencjonalne). Uznano, że P. zaplanował zamordowanie młodej kobiety. Prawnicy mężczyzny twierdzą, że było inaczej.

03.06.2019 Niedziela.NL

(kk)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki