Holandia: Osoby obcego pochodzenia rzadko we władzach gmin

Archiwum '18

Prawie co czwarty obywatel Holandii ma (częściowo) emigranckie korzenie. W nowo utworzonych zarządach niderlandzkich gmin i miast osoby takie stanowią jednak tylko 2% - wynika z analizy przeprowadzonej przez dziennik „Trouw”.

21 marca w Holandii odbyły się wybory samorządowe. Mieszkańcy kraju ze stolicą w Amsterdamie wybrali wtedy członków 335 rad gmin. Następnie radni rozpoczęli negocjacje na temat składu zarządu gmin. Jedynie stojący na czele zarządu burmistrz wybierany jest w innym terminie i innej procedurze. Jak dotąd w około dwóch trzecich gmin udało się utworzyć nowe zarządy.

Jak się okazuje, osoby z częściowo obcym pochodzeniem bardzo rzadko wchodzą w ich skład. W nowych zarządach stanowią jedynie 2%. To mniej niż w poprzednich zarządach, gdyż wówczas odsetek ten wyniósł 3%.

Dziennikarze „Trouw” w swej analizie wykorzystali definicję stosowaną przez ministerstwo spraw wewnętrznych, wedle której za „osobę (częściowo) obcego pochodzenia” uważa się obywateli Holandii, których co najmniej jeden rodzic urodził się za granicą. W sumie osoby obcego pochodzenia stanowią 23% wszystkich obywateli Holandii.

Według ekspertów niewielki odsetek osób obcego pochodzenia we władzach gmin wiąże się m.in. z mało przejrzystą procedurą ich wyboru. Większe szanse na takie stanowisko mają osoby należące do partii, z dużym doświadczeniem politycznym oraz licznymi „znajomościami”. Osoby obcego pochodzenia rzadziej mogą się tym pochwalić, opisuje portal nu.nl.  

Jeszcze inną przyczyną może być to, że przeszłość członków zarządów gmin jest przed potwierdzeniem ich nominacji dokładnie sprawdzana, a w przypadku osób obcego pochodzenia (które np. nie urodziły się w Holandii) jest to utrudnione.

30.05.2018 ŁK Niedziela.NL