Rotterdam przeprosił na niewolnictwo!

Holandia

Fot. Shutterstock, Inc.

Burmistrz Rotterdamu, Ahmed Aboutaleb, oficjalnie przeprosił za rolę miasta w historii niewolnictwa w Holandii. To kolejny krok władz miasta, mający na celu zmierzenie się z trudną przeszłością i uznanie swojej winy w rozwoju kolonializmu. Wcześniej na podobny krok zdecydowały się władze Amsterdamu.

W czasie Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka burmistrz Rotterdamu przyznał, że jego poprzednicy „odegrali kluczową rolę w dziejach kolonializmu, niewolnictwa oraz handlu niewolnikami”. „Są częściowo odpowiedzialni za kolonialne operacje, począwszy od Karaibów, przez Afrykę, aż po Indonezję. Ślady tej kolonialnej przeszłości są widoczne we współczesnej kulturze, architekturze, społeczeństwie. Są też wciąż namacalne dla Rotterdamczyków wywodzących się z dawnych kolonii. Okrucieństwa i rażące naruszenia praw człowieka, które miały miejsce w tamtym okresie, pozostawiły trwały ślad” - mówił Aboutaleb.

Burmistrz dodał, że zbadanie kolonialnej historii Rotterdamu było konieczne do zmierzenia się z przeszłością. To kolejny krok władz Rotterdamu mający na celu zmierzenie się z trudną przeszłością. W październiku Rada Miasta podjęła decyzję o stworzeniu bazy ulic, w której będzie można znaleźć informacje na temat pochodzenia nazw. Celem bazy jest zwiększenie świadomości mieszkańców w zakresie kolonialnej przeszłości miasta oraz historii niewolnictwa.

Rada Miasta zdecydowała, że nazwy wszystkich 6 402 ulic zostaną szczegółowo wyjaśnione. „Każda ulica otrzymała daną nazwę nie bez powodu. Historię miasta można czytać nazwami ulic, dlatego też chcemy, aby można było się czegoś o nich dowiedzieć. Miło by było, gdybyśmy wiedzieli o nich więcej i zwiększali historyczną świadomość” - tłumaczył wtedy radny ds. przestrzeni zewnętrznych, Vincent Karremans.

Oznacza to, że od przyszłego roku wszystkie znaki drogowe będą posiadały kod QR, który będzie odsyłał do bazy danych wyjaśniającej znaczenie danej nazwy. Baza danych jest obecnie rozbudowywana i aktualizowana.

Co więcej, w 2020 roku władze Rotterdamu nazwały pięć nowych ulic w dzielnicy Charlois nazwiskami osób, które walczyły z niewolnictwem i rządami kolonialnymi. Z opublikowanych w zeszłym roku badań wynika, że 1 na 8 mieszkańców Rotterdamu może być potomkiem osoby zniewolonej. W lipcu również burmistrz Amsterdamu, Femke Halsema, oficjalnie przeprosiła za rolę miasta w dziejach niewolnictwa.

Wcześniej Rotterdam, Utrecht, Amsterdam oraz Haga ogłosiły, że pokryją koszty zmiany nazwisk będących reliktem czasów niewolnictwa. W Holandii zmiana nazwiska wiąże się z masą papierkowej roboty, poza tym kosztuje co najmniej 835 euro. Niemniej jednak, w przypadku osób, które chcą zmienić swoje nazwisko ze względu na jego kolonialne korzenie, konieczne są również badania psychologiczne, które mogą generować dodatkowe koszty w wysokości nawet kilku tysięcy euro. Z tego powodu miasta zobowiązały się do pokrycia tych kosztów.

14.12.2021 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki