„Dżihadyści mogą łatwo wrócić do Holandii”

Archiwum '16

fot. Shutterstock

- W nadchodzącym czasie spodziewamy się wzrostu liczby wracających do Holandii dżihadystów, ale obawiam się, że nie będziemy w stanie ich wszystkich zatrzymać. Mamy do tego zbyt mało ludzi – uważa Ton de Zeeuw, szef związku pracowników niderlandzkiej żandarmerii.

To właśnie Królewska Żandarmeria (Koninklijke Marachaussee) odpowiada za ochronę holenderskich lotnisk, portów i granic. Z danych ministerstwa obrony wynika, że Holandia już teraz potrzebuje 500 dodatkowych żandarmów, ale według de Zeeuwa rząd znalazł pieniądze jedynie na zatrudnienie 100 dodatkowych osób. Poza tym trzeba ich najpierw wyszkolić, więc zaczną pracować dopiero latem przyszłego roku.

Wcześniej w tym roku zatrudniono już 400 dodatkowych osób w związku z zagrożeniem terrorystycznym, ale to nadal za mało. Według Dicka Schoofa, holenderskiego koordynatora ds. walki z terroryzmem, w najbliższym czasie można się spodziewać przyjazdu do Holandii wielu dżihadystów. Są to zradykalizowani obywatele Holandii, którzy wyjechali do Syrii i Iraku, by tam walczyć po stronie tzw. Państwa Islamskiego, a teraz, kiedy kalifat jest na skraju upadku, uciekają z powrotem do Europy. Część z nich najprawdopodobniej będzie chciało kontynuować walkę tu na miejscu i organizować zamachy na cele w Holandii, opisuje dziennik „AD”.

Poza tym w marcu w Holandii odbędą się wybory parlamentarne, a ostra kampania wyborcza może zmobilizować radykałów do sięgnięcia po przemoc, uważa część ekspertów. W związku z tym potrzebnych będzie jeszcze więcej osób do ochrony budynków publicznych, ambasad i parlamentu.

Obecnie w Holandii jest ok. 6.000 żandarmów, z czego 1.800 pracuje w porcie lotniczym Schiphol pod Amsterdamem. To największe lotnisko w Holandii i jeden z największych portów lotniczych w Europie.



19.11.2016 ŁK Niedziela.NL   



Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki