Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Absurdalne puzzle (cz.199)

Ciepłe myśli

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Absurdalne puzzle

W Holandii puzzle są bardzo popularne. Szybko przekonałam się, że jeśli idę do kogoś z wizytą, np. z okazji urodzin lub świąt i nie wiem, co dać takiej osobie w prezencie, najlepszym wyborem będzie książka. Jeśli nie wiem jaką wybrać, lub wiem, że solenizantka lub solenizant nie lubi czytać, biorę puzzle. Bez względu na wiek obdarowanej osoby, mogę być pewna, że taki prezent będzie sukcesem.
Nie przesadzę chyba, jeśli napiszę, że w Holandii puzzle można kupić praktycznie w każdym sklepie. Widziałam je już w supermarketach, sklepach spożywczych i kosmetycznych. Zawsze dostępne są w sklepach z zabawkami i księgarniach.

W czasach pandemii miłość do tego rodzaju układanek tylko się zwielokrotniła. W sklepach zdarzało się nie raz, że pudełka z puzzlami były wykupione do ostatniego. Zaskoczeni właściciele musieli je domawiać, twierdząc, że takiego popytu na puzzle nie było nawet w czasie mikołajek i świąt Bożego Narodzenia.

Sama również bardzo lubię je układać. Podczas tej „zabawy” człowiek się wycisza, koncentruje i uspakaja. Ludzie darzą je również pewnego rodzaju sentymentem. Układanki dla wielu są zabawką z przeszłości. Coś co powinno odejść do lamusa a z czasem staje się wciąż bardziej popularne.

W Holandii, jak i w innych krajach, można nabyć różnego rodzaju puzzle. Zwykłe, kuliste i 3D. Na obrazkach widnieją widoki, sceny z filmów lub zwierzęta. Wszystko, czego dusza zapragnie. Jednak jest jeden rodzaj puzzli, które cieszą się w Holandii nieprawdopodobną popularnością. To te przedstawiające prace Jana Van Haasterena.

Ilustracje tworzone przez Jana Van Haasterena są jedyne w swoim rodzaju. Zastanawiam się, jak najdokładniej opisać, to co na nich widnieje i wydaje mi się, że się nie da. Chyba najlepszym opisem jest słowo – ilustracje są absurdalne. Prace artysty to rodzaj kreskówki sytuacyjnej. Zazwyczaj są tematyczne a na obrazku znajduje się niesłychanie wiele postaci. Każda coś robi i nierzadko te czynności są zabawne. Dlatego już samo przyglądanie się tym pracom jest przyjemnością. Mam w domu pudełko puzzli o dumnym tytule „Kuchnia”. Na ilustracji faktycznie można zobaczyć restauracyjną kuchnię, w której pracuje wiele kucharek i kucharzy, ale dzieje się tam znacznie więcej. Gdzieś w rogu złodziej kradnie szynkę, ucieka kurczak, przelatuje gęś. Na lampie z niewiadomych powodów siedzi sęp, jeden z kucharzy coś przypala i pewnie z tego powodu do kuchni wpadają strażacy. Inny kucharz walczy z ośmiornicą, która pewnie nie chce stać się potrawką. Na rurze pod sufitem siedzi kot, półki uginają się od przeróżnego jedzenia. A to tylko mały fragment tego obrazka, podobnie wygląda każdy. Chyba dlatego wszyscy tak bardzo lubią układać puzzle Jana Van Haasterena. Człowiek nie jest w stanie zobaczyć wszystkiego, co znajduje się na ilustracji, chyba że układa ją z tych maleńkich części. Wtedy poznaje historię dokładnie.

Kim jest ten artysta? Jan van Haasteren urodził się 24 lutego 1936 roku w Schiedamie. W Holandii znany jest również jako twórca komiksów. W ostatnich latach współpracuje głównie z firmą Jumbo, tworząc kolejne wydania puzzli.

Jak wspomniałam puzzle w Holandii zawsze były popularną rozrywką, dlaczego teraz stały się takim hitem? Wyjaśnienie jest proste, jak mówi sam Jana Van Haasteren - „Ludzie spędzają teraz bardzo dużo czasu w domu z powodu tego paskudnego wirusa i szukają czegoś, co pozwoli im się zająć, aby na chwilę zapomnieć o tym nieszczęściu.” Wydaje mi się jednak, że układanki to znacznie więcej. Może sama spróbuję odnaleźć dziś jeszcze kilka powodów, dlaczego puzzle są tak przyjemną zabawą.


Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

01.08.2021 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(as)