Holandia: Fajerwerki zabiły 24-latka, krewni aresztowani

Holandia

24-letni mieszkaniec Ridderkerk zginął po tym, jak eksplodujące fajerwerki raniły go w twarz - poinformował regionalny portal rijnmond.nl.

Do tej tragedii doszło w sobotę około godz. 23:45 na ulicy Boerhaavestraat w Ridderkerk koło Rotterdamu. Ofiara i inny, 29-letni mężczyzna uczestniczyli w rodzinnej imprezie. Przed północą spokrewnieni mężczyźni wyszli do ogrodu, by odpalić sztuczne ognie. Jak informują holenderskie media, były to nielegalne fajerwerki o dużej sile.

To najprawdopodobniej 29-latek odpalił feralne fajerwerki. Po tym, jak 24-latek został ranny, na miejsce przyjechał jego 62-letni ojciec, mający wykształcenie medyczne. To właśnie on udzielił synowi pierwszej pomocy.

Wezwano też karetkę. Kiedy służby medyczne dotarły na miejsce, doszło do starcia pomiędzy ratownikami medycznymi a ojcem ofiary. 62-latek utrudniał pracę ratownikom i podobnie jak 29-latek, podejrzany o odpalenie sztucznych ogni, został zatrzymany. Przy 29-latku znaleziono jeszcze więcej groźnych fajerwerków.

Ratownikom udało się reanimować ofiarę, ale niewiele to dało. Po przewiezieniu do szpitala ciężko ranny młody mężczyzna zmarł.

Policja potwierdziła, że dwaj mężczyźni, którzy zostali zatrzymani po tym wypadku, to krewni ofiary. Obaj zostali już zwolnieni z aresztu. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie i apeluje do świadków o zgłoszenie się na policję.

19.12.2022 Niedziela.NL // fot. Martin D Brown, UK / shutterstock.com

(łk)