Holandia: Zdenerwował się i... wyrzucił 1.000 ton śmieci na drogę

Archiwum '15

fot. Shutterstock

Miejscowość Staphorst ma od niedawna swój nowy najwyższy punkt – napisali ironicznie dziennikarze gazety „Reformatisch Dagblad” o górze śmieci na drodze w tej miejscowości.

Jak śmieci znalazły się na jezdni? Aby to zrozumieć, trzeba cofnąć się o dwa lata. Wówczas władze gminy dogadały się z lokalnym przedsiębiorcą zajmującym się utylizacją śmieci w kwestii wymiany działek. Przedsiębiorca Albert Talen miał oddać gminie część swojej działki (na której znajduje się droga obecnie zasypana śmieciami), a gmina miała mu dać w zamian inny kawałek ziemi.

Przedsiębiorca twierdzi jednak, że władze obiecały mu również, że zadbają o to, by jego firma uzyskała odpowiednie pozwolenia tak, by mógł on na nowej działce zajmować się swym śmieciowym biznesem. Według Talena gmina nie wywiązała się z tej obietnicy, wobec czego nowa działka jest dla niego bezużyteczna i traci przez to 15.000 euro miesięcznie. Wobec tego umowa dotycząca wymiany działek jest w jego oczach nieważna, a że śmieci gdzieś się muszą podziać, zaczął je gromadzić na swojej dawnej działce. Gmina w tym czasie przedłużyła drogę przebiegającą przez tą działkę (wcześniej była to ślepa uliczka), wobec czego odpady wylądowały teraz na środku jezdni.

Nie jest to pierwszy raz, gdy przedsiębiorca stosuję tę metodę. Władze gminy już dwukrotnie sprzątały śmieci wyrzucone na drogę przez biznesmena. Teraz odpadów jest tak dużo, że lokalne władze zdecydowały, że na razie tego nie zrobią. Według władz Staphorst wywiązały się one z umowy z przedsiębiorcą, ale część pozwoleń musi on uzyskać sam, bez pomocy gminy, na poziomie władz prowincji.

Dla ruchu drogowego góra śmieci nie jest dużym utrudnieniem, ponieważ łatwo zorganizować objazd, opisuje dziennik „De Telegraaf”, który opublikował zdjęcie nowego „najwyższego szczytu Staphorst”


06.12.2015 ŁK Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki