Burmistrz Rotterdamu Holendrem Roku magazynu „Elsevier”

Archiwum

Ahmed Aboutaleb z prawej, fot. Pruneau, CC2

Tygodnik chwali 53-letniego Ahmeda Aboutaleba za poprawę wizerunku miasta, wielkie inwestycje architektoniczne oraz jasne i zdecydowane stanowisko w drażliwych kwestiach.

Kiedy na początku 2009 r. oficjalnie mianowano go burmistrzem Rotterdamu, Ahmed Aboutaleb od razu przeszedł do historii: jeszcze nigdy w dziejach Holandii nie zdarzyło się, by jednym z największych miast kraju rządził burmistrz-muzułmanin, urodzony poza Europą i z podwójnym obywatelstwem. Także w Europie Zachodniej, mimo licznej populacji imigrantów z państw islamskich w wielu metropoliach, burmistrzowie-muzułmanie należą do rzadkości. Aboutaleb to pierwszy w Europie burmistrz wielkiego miasta pochodzenia marokańskiego.

Ahmed Aboutaleb urodził się w 1961 r. w miasteczku Beni Sidel na północy Maroko. Jego ojciec był imamem. Do Holandii Aboutaleb przyjechał w wieku 15 lat, ale szybko nauczył się niderlandzkiego. Pracował m.in. jako dziennikarz radiowy i telewizyjny oraz urzędnik w Amsterdamie. Tam też został radnym z ramienia lewicowej Partii Pracy PvdA. W latach 2007-2008 był sekretarzem stanu w ministerstwie pracy i spraw społecznych, a burmistrzem Rotterdamu jest od stycznia 2009 r.

Aboutaleb jest praktykującym muzułmaninem, a fakt, że posiada dwa paszporty (holenderski i marokański) był często wykorzystywany przez jego przeciwników politycznych. m.in. z antyislamskiej partii PVV Geerta Wildersa. Z drugiej strony wielu komentatorów widzi w Aboutalebie wzorzec do naśladowania dla innych imigrantów z państw muzułmańskich: patrzcie, szybko nauczył się niderlandzkiego, znalazł pracę w mediach i administracji, a następnie zrobił błyskotliwą karierę w polityce i świetnie się czuje w wolnej, liberalnej Holandii. Jednocześnie nie wyrzekł się korzeni, chodzi do meczetu, a w wolnych chwilach tłumaczy poezję arabską.

Aboutaleb nie boi się krytykować radykalnych muzułmanów. W 2006 r., jeszcze jako radny w Amsterdamie, chciał, by kobiety zasłaniające twarz burką, nie miały prawa do zasiłków. To logiczne, że nikt nie zatrudni kobiety w całości zasłaniającej twarz, więc kobieta taka powinna wybrać: albo burka i brak zasiłku, albo brak burki i aktywne szukanie pracy, argumentował wówczas Aboutaleb.

Kilka tygodni temu Aboutaleb stwierdził z kolei, że próby zatrzymania holenderskich dżihadystów, chcących walczyć w Syrii, nie mają większego sensu. „Jeśli ktoś uważa nasze społeczeństwo za zgniłe, niech wyjeżdża! Wyjeżdżaj. Ale nie będzie drogi powrotu”, powiedział w wywiadzie dla gazety AD. Burmistrz Rotterdamu stwierdził, że osoby takie powinny stracić holenderskie obywatelstwo i nie mieć prawa powrotu do Holandii. Również ta wypowiedź wielu zaskoczyła. Partia burmistrza, lewicowa PvdA, jest częścią koalicji rządowej, a rząd wybrał inną strategię i robi wszystko, by potencjalni dżihadyści zostali zatrzymani jeszcze na terenie Holandii. Aboutaleb uznał, że lepiej by tacy fundamentaliści jak najszybciej się z Holandii wynieśli - na zawsze.

Burmistrz Rotterdamu należy również do zwolenników uregulowania kwestii upraw konopi. Obecnie coffeeshopy mogą sprzedawać klientom niewielkie ilości marihuany i haszyszu, ale kwestia tego, gdzie coffeeshopy mają się zaopatrywać jest nadal nieuregulowana. Aboutaleb proponował, by to władze lokalne mogły decydować w tej sprawie i np. prowadzić kontrolowane przez miasto uprawy konopi. Również w tej sprawie burmistrz wybrał inną linię niż rząd, wspierany przez jego partię.

„Zaangażowany, przywiązujący uwagę do szczegółów, czasem ostry w tonie, zawsze z wyraźnym stanowiskiem. W wielu kwestiach społecznych – od regulacji upraw konopi po kwestię dżihadystów – Aboutaleb pokazał, że nie boi się odważnych opinii”, napisał tygodnik „Elsevier” po przyznaniu mu we wtorek 9 grudnia 2014 r. tytułu człowieka roku.

Magazyn docenił także zmiany, jakie zaszły w Rotterdamie, od czasu, gdy to Aboutaleb jest burmistrzem. Odnowiono główny dworzec kolejowy, otwarto wielką halę targową Markthal (TUTAJ), zachwycającą architekturą. Rotterdam przyciąga też coraz więcej turystów TUTAJ. Obecnie coraz częściej Rotterdam pojawia się na wysokich miejscach w pozytywnych, a nie negatywnych rankingach, podkreślił „Elsevier”.

W ubiegłym roku tygodnik "Elsevier" wyróżnił tytułem Holendra Roku dyrektora amsterdamskiego Muzeum Królewskiego Rijksmuseum, Wima Pijbesa. W 2012 r. magazyn nagrodził królową Beatrycze (Beatrix), która 30 kwietnia 2013 r. abdykowała i teraz jest już księżniczką Beatrycze/Beatrix.

 

Ł.K., Niedziela.NL

Komentarze 

 
0 #2 aaaa 2014-12-10 18:40
taaaaa, wiatr zmian w Holandi ( wiatr , naturalnie znad pustyni:);) )
Cytuj
 
 
+1 #1 POlski wiatrak 2014-12-10 18:34
"Rdzenny" Holender, innych już nie ma ;)
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki