Marsz milczenia w Hadze

Archiwum


W haskiej dzielnicy Moerwijk zorganizowano w sobotę wieczorem marsz milczenia ku pamięci nastolatka Wesleya Hoeka, zamordowanego dwa tygodnie wcześniej przez 16-letniego znajomego.

15-letni Wesley Hoek z Hagi zginął w piątek 10 października w wyniku ciosu nożem, jaki zadał mu 16-letni Anthony, „kolega” z klasy. Do zbrodni doszło na terenie szkoły Corbulo College w miejscowości Voorburg niedaleko Hagi. Obaj chłopcy, ofiara i sprawca, byli uczniami tej szkoły. Sprawca mieszkał w pobliskiej miejscowości Rijswijk. Do tragedii doszło w trakcie przerwy pomiędzy lekcjami. Anthony zadał cios na placu przed szkołą, ranny Wesley zdążył jeszcze wbiec do budynku. Mimo prób reanimacji, chłopak zmarł tego samego dnia.

Zbrodnia, niski wiek obu chłopaków oraz fakt, że do zabójstwa doszło na terenie szkoły, wstrząsnęły nie tylko Voorburgem, Hagą i okolicami, ale i wieloma mieszkańcami całej Holandii. Tragedia była szeroko omawiana w mediach. Również ze względu na prawdopodobną przyczynę sięgnięcia po broń: Anthony czuł się zaszczuty przez innych uczniów, w tym Wesley'a.

- [Mój klient] był prześladowany i to nie troszeczkę. (…) W miniony poniedziałek zgłoszono jeszcze policji, że czuje się on zagrożony, ponieważ ośmiu chłopaków miało na niego gdzieś „czekać” – mówił w kilka dni po tragedii i aresztowaniu 16-latka Haje Weisfelt, jego adwokat.

Zatrzymano nie tylko Anthonego, ale i drugiego 16-latka. Podejrzewa się go o dostarczenie sprawcy noża. Po kilku dniach drugiego podejrzanego zwolniono; będzie on mógł odpowiadać z wolnej stopy.

Pogrzeb Wesley'a miał miejsce w sobotę 18 października w Rotterdamie. Na życzenie rodziny Wesley'a lokalne władze zrezygnowały ze zorganizowania wielkiego marszu milczenia.

Holenderskie media poinformowały jednak, że w sobotę 25 października doszło do takiego marszu, tyle że na o wiele mniejszą skalę. W małym pochodzie przez haską dzielnicę Moerwijk uczestniczyło około 40 kolegów i znajomych ofiary.

Trasa prowadziła wzdłuż miejsc, które chłopak często odwiedzał. Pochód wyruszył z placu Van Heeswijkplein, a zakończył się przed domem matki zabitego chłopaka. Uczestnicy mieli ze sobą białe balony, które wypuścili przed domem rodzinnym Wesley'a.


Ł.K., Niedziela.NL

Komentarze 

 
+3 #1 tomex 2014-10-28 19:58
jak by polaka zabili to by sie w holenderskiej telewizji kozirody jeszcze smiali jam z tymi co sie utopili ze płyawac nie umieli *** z takim marszem w ich storne tylko działą robimy na nich a oni azylantów lepeij szanauja
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki