ZDROWIE: Młodzi częściej u psychologa

Zdrowie i Styl Życia

Depresja, strach, zaburzenia zachowania – coraz więcej Holendrów boryka się z problemami psychicznymi. Przekłada się to na coraz więcej młodych pacjentów, pukających do gabinetów psychologów.

O rosnącej ilości młodych Holendrów, szukających pomocy psychologicznej, napisał dziennik De Telegraaf. Gazeta opierała się na najnowszych danych, opublikowanych przez Krajowy Związek Pyschologów Pierwszego Kontaktu, LVE. Dane te pochodzą z ubiegłego roku.

W 2010 roku z usług psychologów „pierwszego kontaktu” – a zatem specjalistów, dokonujących diagnoz i zajmujących się najczęściej występującymi problemami – korzystało około 100 tysięcy Holendrów. Oznaczało to wzrost zainteresowania tego rodzaju pomocą w porównaniu z 2009 rokiem. Wtedy pacjentów, odwiedzających psychologów było 91 tysięcy.

Na co badacze szczególnie zwrócili uwagę to fakt, że wśród osób szukuających psychologicznej pomocy, znajduje się wielu młodych Holendrów. W ubiegłym roku wśród wspomnianych 100 tysięcy pacjentów aż 13 procent miało mniej niż 21 lat. Oznaczało to także znaczący wzrost w porówaniu z rokiem 2009.

Według dyrektora LVE, Dicka Nieuwpoorta, młodzi Holendrzy zgłaszają się do psychologów szczególnie w związku z problemami z nauką. Z kolei według psychologa społecznego z Uniwersytetu w Groningen, doktora Hansa van de Sande, rosnące zainteresowanie młodzieży pomocą psychologiczną wiąże się ze zmianą oczekiwań, jakie rodzice mają wobec swoich dzieci.

– Rola rodziców i wychowawców się zmieniła – tłumaczy, cytowany przez De Telegraaf Hans van de Sande – Kiedy dawniej przede wszystkim matki uważały za ważne, by ich dzieci zdobyły dobrą pracę i miały pieniądze, dziś chcą one przede wszystkim, by ich dzieci czuły się szczęśliwe.

Ta pogoń za wiecznym szczęściem przynosi często efekty odwrotne do oczekiwanych. W świecie, w którym bycie szczęśliwym staje się wręcz obowiązkiem, każdy problem urasta nagle do rozmiarów katastrofy. Bezwględne dążenie do szczęścia nie może być głównym celem życia, przekonuje Van de Sande. Jeśli tak bowiem myślimy, przynieść nam to może więcej frustracji i niezadowolenia aniżeli szczęścia.

W samym zjawisku częstszego sięgania po pomoc psychologiczną Van de Sande nie widzi jednak nic złego. Wręcz przeciwnie, im szybciej młodzi zdiagnozują swoje psychiczne problemy, tym większa szansa na ich wyleczenie i wejście w dorosłość bez zbędnego obciążenia i złych nawyków.

ŁK, Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki