Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Wszystkie języki nasze są (cz.241)

Ciepłe myśli

Fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Wszystkie języki nasze są

„Jeśli rozmawiasz z kimś w języku, który ta osoba rozumie, to co mówisz przemawia do niego. Jeśli rozmawiasz z nim w jego ojczystym języku – trafia to wprost do jego serca.” Nelson Mandela

W ubiegłym tygodniu miałam ogromną przyjemność po raz pierwszy po dwóch latach pandemii wirusa korony, wziąć udział w spotkaniu poświęconemu dwujęzyczności. Zostało one zorganizowane przez LF Flex, biuro pracy tymczasowej, które koncentruje się na migrantach zarobkowych oferując dobrą pracę u porządnych zleceniodawców (można przeczytać na stronie internetowej biura). Ja przekonałam się, że pracujące tam osoby to przede wszystkim specjaliści, ale również niezwykle mili ludzie. Spotkałam się nie tylko z pracownikami LF Flex, na spotkanie przyszły także osoby zainteresowane tematem „Dwa języki, jeden dom”. Właśnie o tym miałam przyjemność opowiadać w Tilburgu. Jak wygląda dom, w którym miesza się na co dzień kilka języków? Mimo, że w tytule spotkania widnieje liczba dwa, bardzo często w domach, o których opowiadam, miesza się ich znacznie więcej. Gdy dzieci są nieco starsze, uczą się w szkole języka angielskiego a dzięki filmom i YouTube język ten szybko staje się kolejnym językiem naszych dzieci. Jak wyglądają takie domy, wiedzą wszyscy mieszkający poza granicami swojej ojczyzny. Najbardziej fascynujące jest to, że prawie każdy dom jest inny, każdy jest jedyny w swoim rodzaju. I chyba właśnie te różnice są powodem wielu obaw. Ponieważ to, co udaje się naszym znajomym, u nas w domu nie ma zastosowania, albo odwrotnie. To, co udaje mi się osiągnąć u mnie w domu, wcale nie musi być dobre dla mojej przyjaciółki i jej dzieci. O tym wszystkim dobrze jest rozmawiać, ponieważ jeśli chodzi o wielojęzyczność nie ma jednego złotego środka.

Podczas spotkań poświęconych wielojęzyczności a także pisząc moje niedzielne artykuły zawsze poświęcam bardzo wiele uwagi temu, jak ważne jest, by nasze dzieci poznały język polski. Abyśmy jako rodzice nie rezygnowali z przekazania im naszego języka ojczystego.

Tym razem postanowiłam mówić o tym, jak istotne są wszystkie języki. To bardzo ważne, by nasze dzieci znały język polski, ale równie istotne jest, by dorośli uczyli się języka niderlandzkiego. Ktoś zapyta, a po co? Odpowiedź jest bardzo prosta – ponieważ mieszkamy w tym kraju. Dzięki niderlandzkiej mowie znacznie szybciej poczujemy się w tym miejscu lepiej. Dzięki językowi poznajemy innych ludzi, lepiej ich rozumiemy. Jeśli znamy język ojczysty naszego rozmówcy, potrafimy pojąć jego żarty, zrozumieć przemyślenia i wczuć się w zmartwienia. Dzięki językowi lepiej poznajemy kulturę i tradycję innych osób. Co chyba równie ważne, dzięki mowie poznajemy mentalność naszych sąsiadów. A od poznania już tylko krok do zrozumienia.

W Holandii nawet w domach, w których oboje rodzice są polskiego pochodzenia mieszają się języki. To koledzy i koleżanki naszych dzieci, to telewizja, zadania domowe i szkolna codzienność naszych dzieci. Te języki zawsze są obecne i mają na nas wpływ. Dlatego tak ważne jest, by je znać.

Nie wspomnę nawet o tym, że kolejny język, to czysty zysk. Nawet jeśli ktoś nie ma zamiaru pozostać na stałe w Holandii, znajomość języka niderlandzkiego zawsze może się przydać.

Dlatego tak istotne jest dbanie o język, o każdy język, ponieważ dzięki nim jesteśmy bogatsi. Dzięki każdemu kolejnemu słowu, które poznajemy, lepiej rozumiemy miejsce, w którym przyszło nam żyć. A dzięki polskiej mowie, nasze dzieci lepiej rozumieją nas. Nie rezygnujmy z polskiego i uczmy się niderlandzkiego. Ucząc się na zawsze pozostajemy młodzi.

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka


22.05.2022 Niedziela.NL // źródło: Shutterstock, Inc.

(sm)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki