Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Niematerialne dziedzictwo kulturowe (cz.173)

Ciepłe myśli

fot. Shutterstock

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Niematerialne dziedzictwo kulturowe

Kila dni temu niderlandzkie wiadomości poinformowały, że domowe porody wpisano na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego Holandii. Z ciekawością przysłuchiwałam się temu, co mówił sprawozdawca i zaproszeni goście. Temat ten zawsze mnie intrygował, ponieważ tego typu porody w Polsce nie są nawet w połowie tak popularne jak tutaj. Pamiętam, gdy przyjechałam do Holandii ponad 20 lat temu, porody w domach wydawały mi się czymś bardzo dziwnym, zgoła niebezpiecznym. Jak to bywa z tradycjami, również i tej nie trzeba kultywować, jeśli komuś nie odpowiada. Każda kobieta ma prawo wyboru miejsca porodu i jeśli z jakiegokolwiek powodu lepiej czuje się w szpitalu, może zdecydować się właśnie tam rodzić. Okazuje się, że w Holandii zdecydowana większość przyszłych mam lepiej czuje się w domu.

Z czasem przekonałam się, że jak wszystko w naszym życiu, również i porody w domu mają swoje plusy i minusy. Plusów jest wiele, minus właściwie jeden. Jeśli pojawią się jakieś komplikacje, konieczny będzie transport do szpitala. Kobiety rodzące w domach chwalą sobie to, że w tak szczególnej chwili są w znajomym otoczeniu, mogą robić to, na co w danej chwili mają ochotę, są otoczone swoimi rzeczami i psychicznie mają wrażenie, że to w ich rękach znajduje się to, co się dzieje. Co równie ważne, po porodzie mama i dzieciątko mogą odpocząć już u siebie. Szukając informacji, dowiedziałam się, że jedną z zalet domowego porodu jest również to, że ma się mniejszą szansę na poporodowe infekcje. Domowe porody są czymś bardzo charakterystycznego dla Holandii i w żadnym innym rozwiniętym miejscu na świecie nie praktykuje ich na taką skalę, jak tutaj. Właśnie to wszystko sprawiło, że wpisano je na listę niematerialnego dziedzictwa.

Nie od dziś wiadomo, że bardzo ważną częścią dziedzictwa narodowego są nie tylko zabytki, dzieła sztuki i kolekcji cennych eksponatów, istotna jest również tradycja. To, czego czasem nawet nie można dotknąć a jest dziedziczone po przodkach i przekazywane kolejnym pokoleniom.

Gdy program informacyjny się zakończył, zaczęłam się zastanawiać, co jeszcze znajduje się na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego Holandii. Oczywiście od tego był już tylko krok do przeszukiwania Internetu za tym, co również w Polsce jest za takie uważane.

Moje odkrycie nieco mnie oszołomiło, holenderska lista jest bardzo długa. Chciałabym tutaj napisać o każdej z umieszczonych na niej tradycji, ale jest to niemożliwe. Mogłabym zacząć prowadzić oddzielną kolumnę na portalu Niedziela.nl o tym temacie i tematów miałabym na wiele tygodni.

Nie zdziwiło mnie, że na liście niematerialnego dziedzictwa Holandii znajdują się parady kwiatowe, czyli „Bloemencorso”. Wpisano paradę z Zundert, która od 1936 odbywa się tam rok rocznie. Znajdują się na niej również parady z Eelde, Vollenhove, Valkenswaard oraz Lichtenvoorde. Dowiedziałam się jednak, że podoba parada, tyle że nie kwiatowa a owocowa również została doceniona. Odbywa się ona już od 53 lat w Tiel. Pokazy przepięknych kompozycji stworzonych z tysięcy owoców. To musi być piękne… i smaczne.

Oj, będę tę listę studiować jeszcze długo.

Gdy zajrzałam na polskie strony opisujące nasze niematerialne dziedzictwo ogarnęła mnie tęsknota z ojczyzną: szopkarstwo krakowskie, pochód Lajkonika, hafciarstwo kaszubskie szkoły żukowskiej, sokolnictwo, gwara warmińska, jako nośnik tradycji ustnych, zabawkarstwo żywiecko-suskie, krakowska koronka klockowa i szczególnie bliska memu sercu Barbórka górników węgla kamiennego na Górnym Śląsku. Za długo mnie tam nie było.

Jak dobrze, że ktoś się o to troszczy. Jak dobrze, że ktoś pamięta. Teraz i ja będę pamiętać.

Na koniec pomyślałam, że chcę stworzyć taką całkiem prywatną listę – niematerialne dziedzictwo kulturowe wg Agnieszki Steur. Proszę również spróbować, to ciekawe doświadczenie. Co jest dla nas ważne i co chcemy przekazać naszym dzieciom? Co zostało nam przekazane przez przodków i co sami odkryliśmy… Coś czuję, że to może być temat na nowy tekst.

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

31.01.2021 Niedziela.NL // fot. Shutterstock Inc

(AS)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki