Ekspert: Nie powinniśmy się bać szczepionek przeciw SARS-CoV-2

Koronawirus

Fot. Shutterstock, Inc.

Szczepionki RNA przeciw SARS-CoV-2, opracowane przez koncerny Pfizer i Moderna, wykorzystują nowoczesną technologię i nie powinniśmy się ich bać – mówił PAP dr hab. Piotr Rzymski z UM w Poznaniu. "Ważne, by wiedzę o nich przekazywać w sposób dostępny" – dodał.  

"Nauka zajmuje się identyfikowaniem problemów i poszukiwaniem skutecznych rozwiązań. Dopuszczenie do użytku pierwszej szczepionki przeciw SARS-CoV-2 – na razie na terenie Wielkiej Brytanii i Bahrajnu – jest jaskrawym tego przykładem. Z nauką jest jednak tak, że czasem pewne zagadnienia nie są w odpowiedni sposób komunikowane. Jeżeli przyjrzymy się wynikom badań szczepionek opracowanych przez koncerny Pfizer czy Moderna, a jednocześnie rozumiemy, jaki jest mechanizm działania tych preparatów, czyli szczepionek wykorzystujących technologię RNA, to nie powinniśmy się ich bać" – mówił PAP ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski.  

"Jednocześnie wiemy też, że te zagadnienia stricte naukowe są trudno dostępne dla ogółu społeczeństwa, dlatego tak ważne jest komunikowanie pewnych kwestii w sposób merytoryczny, ale jedocześnie dostępny dla każdego. Myślę, że szczególnie teraz jest to niezwykle potrzebne. Szczepionki RNA wykorzystują nowoczesną technologię – a często właśnie to co nowe, nieznane, budzi w nas niepokój – to jest powszechne zjawisko" – dodał.

Ekspert podkreślał, że przekazywanie naukowych informacji o szczepionkach przeciw SARS-CoV-2 w sposób merytoryczny, ale przystępny – z jednej strony może pomóc ograniczyć fake newsy, a z drugiej odpowiedzieć na wątpliwości osobom, które obawiają się lub wręcz negują konieczność szczepień.

"Społeczeństwo powinno zrozumieć, na czym ta nowość, ta technologia szczepionek polega" – wskazał.

Rzymski tłumaczył, że innowacja technologii w postaci mRNA w produkcji szczepionek jest m.in. właśnie tym, co spowodowało, że prace nad nią mogły rozpocząć się niemal natychmiast po wybuchu pandemii i przebiegać szybko.

"Technologię szczepionek RNA rozwijano od 3 dekad. Ich produkcja nie wymaga pracy z czynnikiem zakaźnym, czyli z samym wirusem. Wystarczy tylko dostęp do informacji o jego materiale genetycznym, o sekwencji zasad azotowych jego genomu. Jeśli zrozumiemy, jakie sekwencje kodują jakie białka i wiemy które z tych białek będzie najważniejszym antygenem, wtedy wytwarza się odpowiedni odcinek tego matrycowego RNA. Odcinek ten po wprowadzeniu do komórki, przy wykorzystaniu jej maszynerii molekularnej, ma wytworzyć właśnie to białko koronawirusowe, które jest antygenem i wobec którego wywoływana jest odpowiedź immunologiczna. Warto też dodać, że nieprawdą jest, że szczepionki RNA mogą modyfikować ludzkie DNA, bo one takich właściwości po prostu nie posiadają" – zaznaczył.

"W związku z tym wyprodukowanie samego preparatu to jest w gruncie rzeczy sprawa niezwykle łatwa – jeśli chodzi o syntezę samego takiego odcinka mRNA. Pokazała to np. amerykańska Moderna, która pierwszą partię szczepionki, wykorzystującą właśnie technologię mRNA, była w stanie wyprodukować już 7 lutego. To wszystko spowodowało, że szczepionki oparte na RNA bardzo szybko mogły wejść do kolejnych faz badań" – mówił.

Rzymski zaznaczył również, że w tym procesie niewątpliwie pomogły też same instytucje, które zajmują się oceną wyników poszczególnych części badań klinicznych.

"Powołane w tym celu zespoły oceniały wnioski o przeprowadzenie badań i otrzymywane wyniki w tempie ekspresowym, ale zarazem opierając się na tych samych wytycznych co zawsze" – dodał.

Ostateczne wyniki końcowej fazy badań szczepionki Pfizera, przygotowywanej z firmą BioNTech, o których koncern poinformował pod koniec listopada, wykazały 95 proc. skuteczności. Amerykańska firma Moderna skuteczność swojego preparatu wskazała na poziomie 94,5 proc. (NNL)


13.12.2020 Niedziela.NL // źródło: www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Anna Jowsa // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

Komentarze 

 
+2 #5 Jolanta. 2020-12-14 12:36
Ni kto Ni co -Paranoje mozna leczyc.Choc rzadko sie to udaje!
Cytuj
 
 
+1 #4 Jolanta. 2020-12-14 12:34
Slawomir-naucz sie pisac po polsku a potem bierz sie za naukowe tyrady.
Cytuj
 
 
0 #3 Nikto 2020-12-14 06:41
Wywiad z dr Wodargiem polecam. Będziemy padać jak muchy. NIE SZCZEPIC SIĘ!! Wszystkie kraje realizuja plan masonów, aby wykończyć swiatowe gospodarki. Trolle, minusujcie ile chcecie, prawda i tak jesot jedna, depopulacja, dehumanizacja...sprzedały rządy swoje kraje w ręce masonów. Twórca testy dziewnie nagle zmarł za ujawnienie prawdy, ze test to dziadostwo...powodze Holendrzy!!
Cytuj
 
 
+6 #2 Slawomir 2020-12-13 18:27
Tak tak to dlaczego premier Morawiecki i 10 wykładowców szkół wyższych już umywają ręce pisząc list do prezydenta żeby nie zmuszać do szczepień !! No sam mówi ze szczepionka dopiero po 10 latach pokarze jakie straty będą np. Szybsza i wczesna umieralność lub nieodwracalne skutki genów które przekażemy potomstwu . I co jesli ten czarny scenariusz będzie to co ! Przeprosicie ze niby czasu nie było itp. Życia nie wrucicie anie genów nie naprawicie ! Kiedyś to topili do 3-go pokolenia a teraz to szczepionka i do jamy !! Chorych emerytów i rencistów wytępić żeby nie płacić im pensji !!! Tak to wyglada !!!
Cytuj
 
 
+7 #1 Michał 2020-12-13 16:52
Panie dr proszę śmiało się zaszczepić...powodzenia.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki