Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Niegotowe gotowce! (cz.147)

Ciepłe myśli

fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Niegotowe gotowce!

Dzisiaj pragnę zabierać Czytelników portalu Niedziela.nl na kulinarną wyprawę. Mamy wakacje, więc nie będzie nic skomplikowanego. Będę gotować prosto, ale smacznie i zdrowo. Chcę napisać o czymś, co w Holandii jest już bardzo znane a ja to dosłownie uwielbiam. Pomysł na obiad, gdy nie mam pomysłu, czyli niegotowe gotowce!

Wszyscy wiemy, że gotowe potrawy nie są zdrowe i najlepiej posiłki robić od podstaw samemu. Nawet półprodukty nie są dobre dla naszego zdrowia. To prawda! Ja jednak lubię coś, co można nazwać „pomiędzy”. Potrawę przygotowuję od początku sama, ale ze składników sprzedawanych w przygotowanych paczkach, czyli tak jakby gotowcach. W jednym opakowaniu mamy świeże ingrediencje, tyle ile nam na dany posiłek potrzeba oraz informacje, jak je przygotować.

Dziś wspólnie ugotujemy noedel soep, czyli zupę z makaronem. Niby coś zwykłego, ale nie tak do końca. Aby ją zrobić należy najpierw wybrać się na zakupy do Alberta Heijna, dla Czytelników nieznających Holandii wyjaśniam, że to jedna z najpopularniejszych sieci supermarketów w tym kraju. Wiem jednak, że podobne pakiety nabyć można już prawie we wszystkich supermarketach. Czy są równie smaczne, nie wiem. Może kiedyś porównam.

W pakiecie znajdują się składniki potrzebne do przygotowania posiłku dla 6 osób. Paczka kosztuje 3.99E. Znajdują się w niej warzywa, czyli cebula, por, marchew, pomidor, trochę zielonej fasolki i czerwona papryka oraz makaron, limonka i ziołowa pasta z pomidorów, czosnku i imbiru. Samemu należy dokupić jeszcze świeżą kolendrę i krewetki. W wersji wegetariańskiej te ostatnie można pominąć.

Według instrukcji, która znajduje się na opakowaniu i informuje, jak przygotować posiłek, cały proces zajmuje zaledwie pół godziny. To tylko teoria, ponieważ zawsze można coś „poprawić”, przynajmniej ja tak czasem robię.

Warzywa należy oczyścić, umyć i pokroić, makaron ugotować. W litrze wody powinno się rozpuścić pastę ziołową i według przepisu dodać wszystkie warzywa z wyjątkiem pomidora. Zupę należy gotować około ośmiu minut. W tym miejscu dopracowałam nieco przepis. Najpierw gotuję marchewkę, a dopiero potem dodaję resztę warzyw. W ten sposób wszystkie są mniej więcej tak samo twarde… albo tak samo miękkie.

Na koniec jeszcze  dodać pomidory i krewetki, chwilę gotować i Voilà, gotowe!

Do talerzy wkładam makaron, nalewam zupę a na wierzch sypię posiekaną świeżą kolendrę. Oczywiście dla tych, którzy lubią to zioło. Jeśli chodzi o kolendrę, jest to roślina, która nikomu nie pozostaje obojętna, lubi się ją, albo nie znosi.

Dla mnie te niegotowe gotowce są prawdziwym odkryciem. To trochę tak, jak powiedział Anthelme Brillat-Savarin; „Odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości niż odkrycie nowej gwiazdy. Stół biesiadny to jedyne miejsce, gdzie człowiek nigdy nie zazna nudy przez pierwszą godzinę”.

Tego typu pakietów w sklepach jest wiele, od przeróżnych zup, po dania główne. Często pochodzące z różnych zakątków świata. Zazwyczaj jedyna gotowa ich część to mieszanka ziół.
Dzięki tym paczkom mogę regularnie wypróbowywać nowe potrawy. A łączy je to, że zawsze zawierają bardzo dużo świeżych warzyw.

A najfajniejsze jest zawsze wspólne gotowanie. Za każdym razem pomagają mi dzieci lub gotujemy razem z mężem. Jedna osoba czyta instrukcje a reszta postępuje zgodnie z nimi. Często jest też dużo śmiechu, bo zdarza się o czymś zapomnieć. Tak jak i tym razem, gdy o mało nie zapomnieliśmy, że na samym końcu należy dodać do zupy sok z limonki.

Pycha! Smacznego!

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka



02.08.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(as)


Komentarze 

 
-1 #1 ambi 2020-08-02 08:05
Kupuję od dawna i jestem zadowolony, szkoda tylko, że niektóre z gotowców znikają
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki