Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Zakazane gesty (cz.133)

Ciepłe myśli

fot. Shutterstock

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Zakazane gesty

W wielu miejscach ludzie zastanawiają się, jak przyjdzie nam żyć w nowej rzeczywistości, gdy według informacji płynących z wielu źródeł, nawet po pandemii będziemy musieli zachować między sobą aż półtora metrowy dystans. Pewnie częściej lepiej byłoby go zachować w stosunku do siebie, ale to inna historia. Dla wielu osób, ze względu na wykonywaną pracę, obostrzenie to jest ogromnym problemem. Kina, teatry, sale koncertowe, zakłady fryzjerskie, terapeuci… wymieniać można bardzo długo. Jak w tych miejscach rozwiązać problem odległości?


Gdy po raz pierwszy usłyszałam, jak premier Holandii mówił, że nawet, gdy obecna sytuacja się ustabilizuje i tak będziemy musieli zachować między sobą ten dystans, wydało mi się to w wielu sytuacja po prostu niemożliwe. Jednak, jak powiadają, nie ma rzeczy niemożliwych. W ubiegłym tygodniu w jednym z dzienników przeczytałam, jakie pomysły mają właściciele kin, restauracji i innych miejsc. Jak już wiemy po wtorkowej konferencji prasowej premiera, na razie pomysły te nie wejdą w życie, ale pracownicy różnych sektorów nie zasypiają gruszek w popiele.

Rozmyślając o tym wszystkim, zdałam sobie sprawę również z tego, jak wiele gestów będzie musiało zniknąć z naszego życia. Gestów bardzo ważnych, które w wielu kulturach na całym świecie odgrywały zawsze ważną rolę.

Ręki na powitanie nie ściskamy już prawie dwa miesiące. Śmiejemy się, stukając łokciami, ale to zmiana, która na dłuższą metę będzie dla nas bardzo trudna do zniesienia.

Dotyk mówi przecież tak wiele. Są w nim ukryte emocje, które i tak wszyscy rozumieją a niewypowiedziane brzmią jeszcze wyraźniej. Dotyk może złagodzić napięcie, często potrafi przekazać więcej niż słowa. Nie mówiąc już o budowaniu więzi między ludźmi. Przecież to jest bardzo ważne.

No tak, ktoś powie, niektórych będzie można dotknąć, innych nie. Kogo? Oczywiście mogę uściskać moje dzieci i męża, mieszkamy razem. Czy, gdy odwiedzę moją mamę będę mogła się przytulić? Jak pójdziemy na kawę do teściowej, muszę zachować odległość? A brat, a szwagier, przecież ze względu na odległości, które nas dzielą, widuję ich rzadziej niż pana w sklepie warzywniczym. Co wtedy? Jakie będą te nowe zasady?

W sklepie rozumiem, należy zachować dystans, ale w innych sytuacjach, co począć?

Przecież dłonie podajemy nie tylko na powitanie. Każdy z nas zna uścisk, wyrażający współczucie, przekazanie niewypowiedzianego zapewnienia, że dzieli się z kimś ból, kondolencje. A ściśnięte dłonie, na które kładzie się drugą dłoń, by jeszcze dobitniej wyrazić bliskość. Ten gest, który mówi – bez względu na wszystko, jestem z tobą. A dłoń, którą ściskamy, ponieważ ktoś dokonał czegoś wyjątkowego. Gratulacje.

Zwyciężył, zdał, wykonał…

Ale to nie wszystko. Co zrobić z tak niezwykle istotnym poklepaniem po ramieniu? Jak wielu z nas go potrzebuje? Albo lekkim uścisku ramienia. Co zrobić z głaskaniem głowy, lub policzka? A wytarcie komuś łez?

A przytulenie się na powitanie z dawno niewidzianą przyjaciółką? A młodzieżowy "fist bump" lub "high five"?


Fot. Shutterstock, Inc.
Foto: Młodzieżowy "fist bump" // fot. Shutterstock, Inc.



Foto: Młodzieżowy "high five" // fot. Shutterstock, Inc.


Foto: Dotyk // fot. Shutterstock, Inc.


Tak wiem, rozumiem, że trzeba. To dla dobra nas wszystkich, nie trzeba mi tego powtarzać. Sama czuję niepokój, gdy ktoś w sklepie podejdzie zbyt blisko, ale to są zmiany tak trudne do zaakceptowania.

Przypomniał mi się wiersz Zbigniewa Herberta pod tytułem „Dotyk”. Poeta pisze w nim o „podwójnej wszystkich zmysłów prawdzie”. Opisuje wszystkie zmysły, które nas zwodzą i dopiero dotyk pokazuje nam, jak wygląda otaczająca nas rzeczywistość.

… wtedy przychodzi pewny dotyk
rzeczom przywraca nieruchomość
nad kłamstwo uszu oczu zamęt
dziesięciu palców rośnie tama
nieufność twarda i niewierna
układa palce w ranie świata
i od pozoru rzecz oddziela

o najprawdziwszy ty jedynie
potrafisz wypowiedzieć miłość
ty jeden możesz mnie pocieszyć
bośmy oboje głusi ślepi…

Poeta kończy wiersz słowami „na skraju prawdy rośnie dotyk”.




Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka





26.04.2020 Niedziela.NL

(as)




Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki