Holenderskie uniwersytety zatrudniają nieco więcej wykładowczyń, ale wciąż to mężczyźni dominują w świecie akademickim

Archiwum '19

fot. Radiokafka / Shutterstock.com

Obecnie kobiety stanowią 23% kadry akademickiej na holenderskich uniwersytetach i ich liczba stale się zwiększa – informuje grupa Landelijk Netwerk Vrouwelijke Hoogleraren. Pomimo wzrostu, Holandia wciąż jest jednym z europejskich krajów, w których pracuje najmniej kobiet na uczelniach.

W Europie Holandia zajmuje miejsce czwarte od końca, jeśli chodzi o zatrudnianie kobiet w charakterze wykładowców akademickich – przekazała organizacja. Z badań wynika, że im wyższy szczebel naukowy, tym mniej kobiet. Jeśli chodzi o absolwentów holenderskich uczelni, kobiety stanowią 54%, w przypadku doktorantów proporcja nieco się zmienia z korzyścią dla mężczyzn (57%). Im dalej, tym odsetek mężczyzn się zwiększa: stanowią oni 57% wykładowców i 71% tzw. starszych wykładowców.

Co ciekawe, dość duża różnica zarysowuje się pomiędzy różnymi uniwersytetami. Prawie 30% wykładowców w Leiden, Maastricht oraz Nijmegen, to kobiety. Dla porównania, w Delft oraz Eindhoven (obydwie uczelnie są techniczne), to zaledwie 16%. Najgorzej jest w Rotterdamie, gdzie jedynie 14,5% kadry akademickiej stanowią kobiety. „Jeśli sytuacja będzie rozwijać się w takim samym tempie, do roku 2024 osiągniemy parytet” - przekazali przedstawiciele organizacji.

Uczelnie starają się walczyć z tą dysproporcją, z różnym skutkiem. W czerwcu Uniwersytet w Eindhoven ogłosił, że zamierza dawać priorytet kobietom ubiegającym się o stanowisko na uczelni. Argumentowano, że ma to prowadzić do zwiększenia liczby kobiet na uczelni – obliczono, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przyszłym roku przynajmniej 1 na 5 profesorów będzie płci żeńskiej. Nowe zasady wprowadzono w życie 1. lipca. Poza tym na projekty badawcze pracowniczek naukowych przeznaczono dodatkowy fundusz w wysokości 100 tys. euro. Ustalono jeszcze jedną zasadę: jeśli po 6 miesiącach stanowiska przeznaczone wyłącznie dla kobiet nie zapełnią się, wakaty zostaną otwarte również dla mężczyzn. Jednakże wówczas i tak na rozmowę kwalifikacyjną komitet musi zaprosić przynajmniej jedną kobietę oraz jednego mężczyznę.

Sprawą zainteresowała się antydyskryminacyjna agencja RADAR, która zgłosiła sprawę do Instytutu Praw Człowieka. Powodem były liczne skargi, które napłynęły w tej sprawie do organu – w rozmowie z dziennikiem Telegraaf, przekazał rzecznik prasowy RADAR. Tego rodzaju polityka nie jest wprawdzie zabroniona w Holandii, jednakże musi być zgodna z pewnymi zasadami. RADAR zamierza sprawdzić, czy żadna z tych zasad nie jest łamana. Według rzecznika prasowego organizacji, antydyskryminacyjna agencja otrzymała aż 49 skarg dotyczących nowych zasad obowiązujących na Uniwersytecie Technicznym w Eindhoven. Nie wiadomo, czy którekolwiek z zażaleń zostało złożone przez mężczyznę, którego kandydaturę odrzucono w procesie rekrutacji.

W 2012 roku również Uniwersytet Techniczny w Delft musiał wytłumaczyć się przez instytutem, po tym, jak uczelnia przeznaczyła 10 stanowisk wyłącznie dla kobiet. Zdecydowano wówczas, że władze TU Delft miały pełne prawo do wprowadzenia tzw. „polityki preferencyjnej”, ponieważ na uczelni występuje znacząca nadreprezentacja mężczyzn.

16.12.2019 Niedziela.NL

(kk)


Komentarze 

 
+3 #1 wp 2019-12-16 22:18
To co jest ważniejsze? Żeby edukację młodego pokolenia i badania prowadzili po prostu ludzie najzdolniejsi czy bezsensowny parytet płci? Strach się bać jak do wykładania zgłosi się zgodnie z najnowszymi trendami więcej "płci"? Europa zginie jak nie wyzwoli się z wpływów lewactwa. To pewne!
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki