Ciepłe myśli na niedzielę: Co lubią Holendrzy? (cz.99)

Ciepłe myśli

fot. AS / Niedziela.NL

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Co lubią Holendrzy? (cz.1)

Zaczęło się od strony na Facebooku. Całkiem przypadkowo… a może była to reklama, lub ktoś z moich znajomych podzielił post, w każdym razie, na ekranie mojego komputera pojawiło się zdjęcie ze strony o nazwie „Stuff Dutch People Like”. Ze względu na to, że bardzo interesują mnie różnice między narodowościami, zajrzałam, spodobało  mi się i zaczęłam śledzić. Nie przepadam za Facebookiem i nie zaglądam tam za często, na szczęście szybko  odkryłam, że na innej platformie społecznościowej, którą lubię o wiele bardziej, również jest  strona „Stuff Dutch…” a mianowicie na Instagramie. Na stronach tych pojawiały się zdjęcia i krótkie posty o tym, co jest związane z życiem w Holandii i jacy są Holendrzy.

Po jakimś czasie na ekranie mojego telefonu, gdy otworzyłam aplikację Instagram, zaczęły  pojawiać się informacje o tym, że wydano  książkę pod tym samym, co strona, tytułem. Właśnie o niej chcę dziś napisać… lub może odpowiedniejsze byłoby stwierdzić, zacznę pisać, bo jest ona źródłem wielu informacji, których nie uda mi się zamknąć w jednym artykule.

Książki tego typu są niezwykle ważne. Nie tylko dlatego, że zaspakajają ciekawość, ale dają możliwość poznania innej osoby a jeśli się ją pozna, można ją zrozumieć. A przecież zrozumienie inności to podstawa dobrego życia z ludźmi. Ponadto książka ta jest pełna humoru, dzięki czemu czytanie jej jest dobrą zabawą.

Książka „Stuff Dutch People Like”, której tytuł można przetłumaczyć „Rzeczy, które lubią Holendrzy”, stała się już międzynarodowym bestselerem. Wydaje mi się, że dużą zasługą jej sukcesu jest ogromny dystans jaki do siebie mają Holendrzy. W książce znajdują się nie tylko zalety mieszkańców Królestwa Niderlandów, ale także ich wady, których przeciętna osoba się zazwyczaj wstydzi. Szczere podejście do siebie i brak przełożenia ujemnych cech na kompleksy jest bardzo odświeżające.

Zacznijmy od początku. Jeśli zapytam, co znajduje się na pierwszym miejscu listy rzeczy związanych z Holendrami, prawdopodobnie każdy udzieli prawidłowej odpowiedzi. Tak – rowery! Autorzy książki żartują, że w wielu sytuacjach patrząc na rowerzystę w tym kraju, trudno dostrzec miejsce, w którym kończy się Holender a zaczyna jego rower. Pewnie dlatego, że bez względu na pogodę, Holendrzy dosiadają swoich dwuśladów i podążają do  pracy, szkoły i na zakupy.

Nawet premier Holandii Mark Rutte jeździ do pracy na rowerze. Co również charakterystyczne dla niderlandzkich cyklistów to to, że rower wcale nie musi być drogi i nowoczesny. Tak naprawdę, im rower jest bardziej trzeszczący, zardzewiały i sprawiający wrażenie, że zaraz się rozsypie, tym więcej ma w sobie miejscowego charakteru. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta. Bardzo często mieszkańcy Królestwa Niderlandów nie chcą wydawać wielkich sum na coś, co może w krótkim czasie być skradzione. Niestety, to jeszcze jedna cecha łącząca się z tymi pojazdami w Holandii, rowery kradzione w tym kraju są nieprawdopodobnie często.

Holendrzy potrafią na rowerach rozmawiać przez telefon (Uwaga! Wprowadzono zakaz korzystania z telefonów, podczas jazdy na dwuśladach. Mandaty są bardzo wysokie!), wożą kilkoro dzieci na jednym rowerze, przewożą zakupy i różnego rodzaju towary.  Holandia jest jedynym krajem, w którym rowerów jest więcej niż mieszkańców.

Do tej książki będę wracać często, ponieważ dziś opisałam zaledwie pierwszy punkt z listy aż 60 „rzeczy, które lubią Holendrzy”. Dlatego do tytułu dzisiejszego tekstu dodałam cz.1, mimo, że to już 99 nasze spotkanie przy porannej, niedzielnej kawie.

Książek w tej holenderskiej serii jest kilka: „Co mówią Holendrzy?” („Stuff Dutch people say”), „Co Holendrzy lubią jeść” („Stuff Dutch people eat”) oraz „Co lubią holenderskie mamy” („Stuff Dutch Moms like”). Koniecznie muszę nabyć je wszystkie. Swoją drogą, chciałabym  przeczytać podobne książki o nas, Polakach. Poszukiwania książek, są jednymi z najfajniejszych. 


Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie. To będzie nasze setne spotkanie!

Agnieszka



01.09.2019 Niedziela.NL

(as)


Komentarze 

 
+1 #1 Paulina 2019-09-01 20:35
W Polsce,jesli nie jezdzisz autem, tylko rowerem- to wstyd. Auto musisz miec! W Holandii, nie miec rowera, to wstyd.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki