Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Wreszcie wakacje [plus 6x WAKACYJNE TELEDYSKi]

Ciepłe myśli

fot. Shutterstock

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Nareszcie zaczęły się wakacje. Dzieci odsypiają cały rok nauki. Ta ulga w nich odczuwalna jest również dla nas dorosłych. Zabawne, że spokój, który zagościł w głowach młodzieży spowodował, że mam wrażenie, jakby na chwilę czas zwolnił. Teraz już wiadomo, co dalej – kolejna klasa, studia, nowe etapy w życiu. Czas dzielony jest na przyjemności i wakacyjną pracę. Mimo, że w sklepach już można nabyć towary pod nazwą „back to school” na razie jeszcze nikomu nawet nie chce się o tym myśleć, a co dopiero wybierać i kupować. Na to przyjdzie czas pod koniec sierpnia. 


Jak kiedyś śpiewali członkowie kabaretu OTTO: „Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram. Szóstki i piątki, i jedynki nieraz. Uczę się dzielnie od niedzieli do soboty. Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki motyw: że jeszcze tylko: wrzesień, październik, listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i… wakacje, znów będą wakacje”. I nareszcie są!

Teraz z utęsknieniem myślimy o wyjeździe. Plany wakacyjne zrobiliśmy już w styczniu i oczywiście jak każdego roku jedziemy do Polski. Mieszkam w Holandii już 20 lat i  jeszcze nie potrafię zaplanować wolnego czasu w innym miejscu. Moi znajomi obierają bardziej tropikalne kierunki a ja wciąż wracam. My wszyscy wracamy do znajomych miejsc. Przychodzą chwile, gdy myślę, że jednak wolałabym odkryć coś nowego, pojechać gdzieś w nieznane, ale jeszcze mi się nie udało. Tęsknota zawsze wygrywa i jedziemy do Polski.

Gdy byłam dzieckiem, na wakacje zawsze jeździliśmy w dwa miejsca. Tam skąd pochodzi moja mama i skąd pochodził mój tata. Chwile spędzone w tych miejscach pozostaną w mych wspomnieniach na zawsze magiczne. Zapachy, smaki, kolory – wszystko było wyjątkowe i specjalne. Jestem pewna, że właśnie w tych miejscach, w Polskich miastach i wsiach, narodziła się moja miłość do powieści fantasy. Gdy pisałam moją trylogię „Wojna w Jangblizji”, wiele miejsc tam opisanych to właśnie  moje wakacyjne miejsca z przeszłości. Olbrzymie liście porastające brzegi jeziora, wśród których ukrywał się Nikt (drugi tom), to moje wspomnienia z dzieciństwa. Rzeka, której nurt pokonywał Obsydian, na początku trzeciego tomu, również szumi w mojej przeszłości.

Niestety tych miejsc już  nie ma - zburzone, przebudowane, zmienione, niektóre nawet zamieszkane są już przez obce osoby. Nawet rzeka, nad którą spędzaliśmy całe dnie zmieniła swe koryto. Płynie w tym samym kierunku, ale jakby obok. Jej brzegi łączył most, którego już dawno nie ma. Pamiętam, jak razem z bratem wnosiliśmy na niego ogromne kamienie (pewnie wcale takie wielkie nie były, ale w mej pamięci to prawie głazy) i stojąc na środku wrzucaliśmy je do wody z przejęciem patrząc na rozpryski.

Prawdziwe miejsca z przeszłości już są inne, ale to jednak nie ma znaczenia, ponieważ każde z tych miejsc żyje w moich wspomnieniach. Jest ciepłe, pachnące i przyjazne.   

Bardzo się cieszę, że polskie miejsca stały się również miejscami mojego męża i naszych dzieci. Oni również tęsknią do tych wyjazdów, mimo, że dla nich znaczą coś innego. W tym roku znów zobaczymy polskie morze, znów poczujemy zapach wielu smażalni ryb i z uśmiechem będziemy przyglądać się niezliczonej ilości parawanów na plaży. A ja wrócę na chwilę do miejsca, które jest moim początkiem. Z pewnością z czasem również te nasze wspólne miejsca się zmienią.

Być może kiedyś przestaniemy tam jeździć i wybierzemy bardziej tropikalny kierunek,  jednak już na zawsze pozostaną w naszej pamięci i w czułych wspomnieniach.  

Teraz tylko odrobina cierpliwości i jedziemy. Wszystkim czytelnikom portalu Niedziela.nl życzę udanych wakacji, bez względu na miejsce.















Widzimy się za tydzień ... przy porannej kawie ... w Holandii ...   

Agnieszka



07.07.2019 Niedziela.NL 

(as)

Komentarze 

 
+1 #3 atm 2019-07-07 17:05
ale żeby popka dodać do listy?
Cytuj
 
 
-2 #2 Marko pek 2019-07-07 10:55
Za***ste wakacyjne teledyski! PIONA!!
Cytuj
 
 
-1 #1 Ania 2019-07-07 08:57
Sposob w jaki Pani pisze przywoluje wiele wspomnien my tez zawsze jezdzilismy tam skad pochodzi mama : do malenkiej wsi nad morzem. To ociekajace sloncem miejsce nosze w swoim sercu od lat.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki