Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Kolorowe jarmarki

Ciepłe myśli

fot. AS / Niedziela.NL

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Dziś przychodzą do mnie myśli, niczym słowa z piosenki Maryli Rodowicz: „Kiedy patrzę hen za siebie w tamte lata, co minęły. Kiedy myślę, co przegrałam a co diabli wzięli, co straciłam z własnej woli a co przeciw sobie. Co wyliczę to wyliczę,  ale zawsze wtedy powiem, że najbardziej mi żal: Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków, pierzastych kogucików, baloników na druciku, motyli drewnianych, koników bujanych, cukrowej waty i z piernika chaty”.

W jarmarkach jest jakaś magia, która łączy nas z czasami naszej młodości a nawet jeszcze wcześniej z czasami dzieciństwa, z radością i ze słodyczą… ach i jeszcze z górą całkiem równocześnie zbędnych i niezbędnych przedmiotów. Pamiętam watę cukrową i te ptaszki, które śpiewały, jeśli do brzuszków nalało się im wody. I jeszcze skaczące pająki i kapiszony, które kupował mój brat. Robiły trochę hałasu i mnóstwo śmierdzącego dymu.

Zawsze kochałam jarmarki w Polsce i koniecznie musiałam przekonać się, jak wyglądają te w Holandii. Bardzo chciałam, aby były takie same… chyba dopada mnie przed wakacyjna melancholia, bo jarmarki kojarzą mi się też z tym czasem. Najczęściej braliśmy udział w tych odpustowych, które organizowane były w miejscu, gdzie jako dziecko spędzałam w lecie wolny czas.

W ubiegłym tygodniu w holenderskim miasteczku Naarden odbywał się jarmark. Pojechałam z córką przekonać się, czy odnajdę choć odrobinę tej magii z dzieciństwa. Mając w pamięci wiejskie jarmarki, poprzeczkę ustawiłam wysoko.  A przecież wiadomo nie od dziś, że nie powinno się szukać śladów przeszłości w całkiem innym miejscu.

Jarmark holenderski jest inny, ale równie miło spędza się na nim czas. Ten targ inaczej niż cotygodniowe targi, nie znajdował się w centrum miasta na placu, ale stragany ustawione były na kilku ulicach. Na pobliskim placu zabaw z dziećmi bawili się strażacy.  Ogromny wóz strażacki pompował wodę a strażacy z maluchami gasili „płonący” samochód. Oczywiście pojazd nie stał w płonieniach, ale unoszący się z niego dym był imponujący a dzieciaki zachwycone.

Wszędzie unosiły się też zapachy holenderskich (i nie tylko) pyszności. Oczywiście można było kupić poffertjes, popcorn, watę cukrową i hamburgery oraz hot dogi. Na scenie występował zespół, który śpiewał stare szlagiery. Muzyka nie była porywająca, ale tworzyła przyjemną atmosferę. Dopiero, gdy skończyli śpiewać a z głośników popłynęły rytmy popularnych współcześnie dyskotekowych kawałków, człowiek zaczynał się męczyć… a może to tylko dowód na to, że się starzeję?

W różnych miejscach rozstawione były dmuchane zamki, w których skakały dzieci a  koło budki z popcornem kręciła się mała karuzela. No i oczywiście wszędzie stały kramiki zarówno z nowymi rzeczami, jak i z używanymi. Dla mnie najciekawsze były te, na których ludzie wystawiali przedmioty wykonane własnoręcznie.  

Kupiłam ścienny termometr. Mimo, że aplikacja na komórce informuje mnie o tym, jaka jest pogoda na zewnątrz (o jej precyzyjności nie będę pisać) to lubię mieć termometr, który podpowiada, jak się ubrać. Ten termometr zachwycił mnie szczególnie, ponieważ sprzedał mi go staruszek. Miał całą kolekcję pięknych odmierzaczy temperatury. Przyglądałam się drewnianej obudowie a dziadek z dumą w głosie powiedział: „wszystkie sam zrobiłem”. Wiedziałam, że jeden z nich zawiśnie na mojej ścianie.  

Nie odnalazłam śladów dawnych polskich jarmarków, bo to nie jest możliwe, ale bardzo przyjemnie spędziłam czas z córką a widząc uśmiechnięte twarze innych dzieci pomyślałam, że one poznają właśnie magię jarmarków, którą za kilkanaście a może i kilkadziesiąt lat, będą wspominać z sentymentem. „Małym rzeczom zostajemy w pamiętaniu wierni zamiast serca noszę chyba odpustowy piernik”.

Widzimy się za tydzień ... przy porannej kawie ... w Holandii ...   

Agnieszka


fot. AS / Niedziela.NL



23.06.2019 Niedziela.NL

(as)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki