Holandia: Tureccy mężczyźni masowo zgłaszają się na testy DNA, aby pomóc rozwikłać morderstwo z 1992 roku

Archiwum '17

Holenderscy Turcy przystąpili do badań DNA w związku z wznowionym śledztwem w sprawie morderstwa z 1992 roku, kiedy to pochodząca z Zaandam (Holandia Północna) Milica van Doorn, została zgwałcona i zamordowana przez sprawę tureckiego pochodzenia. Na badanie zgłosiło się dobrowolnie ponad 120 mężczyzn.

Jak dotąd, do dobrowolnego badania DNA przystąpiło 126 z 133 holenderskich Turków – przekazała policja w oświadczeniu. "To wspaniałe, że tak wiele osób chce współpracować. Rozwiązanie tej makabrycznej sprawy w dużej mierze będzie możliwe dzięki zaangażowaniu i chęci mężczyzn, wspieranych przez swoje rodziny. Zasługuje to na najwyższą pochwałę" – przekazał w oświadczeniu kierownik zespołu, Rob Keet.

Mężczyźni poproszeni o dobrowolny udział w badaniu DNA, nie są podejrzani o zamordowanie Van Doorn. Policja ma nadzieje, że poprzez porównanie ich materiału genetycznego ze śladami pozostawionymi na ciele Milici, uda się zidentyfikować krewnych sprawcy i dzięki temu natrafić na właściwy trop.

Zbiórka próbek dobiega końca. W tym miesiącu do badania przystąpi jeszcze trzech mężczyzn, dwóch innych jest nieosiągalnych, zaś dwóch kolejnych – odmówiło chęci współpracy. Wszyscy mężczyźni albo mieszkali w okolicy Kogerveld w roku 1992, albo mieli tam krewnych.

W czerwcu 1992 roku Milica van Doorn została zgwałcona, a następnie zadźgana nożem, jednak nigdy nie odnaleziono sprawcy. Na jej ciele odkryto spermę, która wskazywała na napastnika tureckiego pochodzenia. Również świadkowie przekazali, że tego dnia zaobserwowali tureckiego  mężczyznę, uciekającego na rowerze z okolicy, w której później odnaleziono ciało Milici

Wcześniej masowo przeprowadzane testy DNA doprowadziły do zidentyfikowania morderców w dwóch innych sprawach.

05.12.2017 KK Niedziela.NL