Holandia: Po 8 latach w argentyńskim areszcie holenderski pilot oczyszczony z zarzutów

Archiwum '17

fot. Shutterstock

Holendersko-argentyński pilot Julio Poch był oskarżony o przeprowadzanie tzw. lotów śmierci, w trakcie których wyrzucano z samolotów do oceanu przeciwników wojskowej dyktatury, rządzącej Argentyną na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.

W środę zapadły wyroki w wielkim procesie kilkudziesięciu osób podejrzanych o popełnienie zbrodni w trakcie prezydentury dyktatora Jorge Rafaela Videli (1976-1981). Według różnych szacunków rządzący wymordowali wówczas od 9 000 do 30 000 przeciwników politycznych.

Wielu oskarżonych usłyszało w środę wyroki skazujące, często na dożywocie. Kilka osób uniewinniono, a był wśród nich m.in. Julio Poch. Prokuratura oskarżała go o współudział w 30 mordach i domagała się dla niego kary dożywotniego pozbawienia wolności, informuje portal nu.nl.

W 2009 roku Poch po zakończeniu ostatniego lotu przed przejściem na emeryturę (pracował dla holenderskich linii Transavia) został aresztowany. Do zatrzymania doszło w Hiszpanii (Holandia nie ma umowy ekstradycyjnej z Argentyną). Następnie przekazano go w ręce argentyńskiego wymiaru sprawiedliwości. W tamtejszym areszcie spędził osiem lat, czekając na finał sprawy.

Pocha obciążały głównie zeznania kolegów z pracy w Transavii. Trzech z nich zeznało, że w 2003 roku w trakcie kolacji na Bali poruszyli temat dykaktury w Argentynie i z odpowiedzi Pocha wynikało, że był on bezpośrednio zaangażowany w przeprowadzanie lotów śmierci. Adwokaci obecnie 65-letniego pilota tłumaczyli, że doszło do nieporozumienia i błędnie zinterpretowano jego słowa. Także sam Poch zdecydowanie zaprzeczył, by był bezpośrednio zaangażowany w przeprowadzanie tego rodzaju egzekucji.  

Argentyńska prokuratura już zapowiedziała, że odwoła się od wyroku, informuje portal nos.nl. Na razie nie wiadomo, kiedy Poch wróci do Holandii.


01.12.2017 ŁK Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki