Holandia: „Za dużo partii, chcemy progu wyborczego”

Archiwum '16

fot. Shutterstock

W internetowej ankiecie przeprowadzonej przez dziennik „De Telegraaf” aż 90% głosujących opowiedziało się za wprowadzeniem w wyborach do holenderskiego parlamentu progu wyborczego na poziomie 5%.

Obecnie Holandia jest jednym z nielicznych państw zachodnich demokracji, gdzie progu wyborczego de facto nie ma. Holenderski Sejm (Tweede Kamer) liczy 150 miejsc, rozdzielanych proporcjonalnie, i by dostać jeden mandat wystarczy, że dana partia uzyska 1/150 wszystkich głosów (ok. 0,67%).

W efekcie holenderska scena polityczna jest bardzo rozdrobniona. W ostatnich wyborach do Tweede Kamer co najmniej jeden mandat uzyskało aż 11 partii. Teraz frakcji w holenderskim sejmie jest jeszcze więcej, ponieważ  w minionych latach doszło do podziałów w kilku klubach parlamentarnych.

Według krytyków dzisiejszej sytuacji tak duże rozdrobnienie prowadzi do tego, że Holandią coraz trudniej się rządzi. Holandią od początku demokracji parlamentarnej rządzą koalicje, ale jeśli rozdrobnienie będzie się pogłębiać, wkrótce do stworzenia rządu potrzebnych będzie 5 czy 6 partii, obawiają się niektórzy. A rząd składający się z tak wielu partii nie będzie skuteczny.

Jak pokazują sondaże, również po kolejnych wyborach, zaplanowanych na marzec przyszłego roku, Tweede Kamer będzie najprawdopodobniej jeszcze bardziej rozdrobniony. Poza tym w Holandii ostatnio bez przerwy powstają kolejne nowe partie (TUTAJ).

Gdyby istniał próg wyborczy, większość z tych ugrupowań nie miałaby żadnych szans na sukces. Ponieważ jednak progu nie ma, liderzy tych partii często mają nadzieję na choćby ok. 1% głosów i jeden mandat (najczęściej właśnie dla lidera). W poprzednich wyborach do zdobycia jednego mandatu starczyło jedynie ok. 70.000 głosów. 

Zwolennicy obecnego stanu rzeczy argumentują, że dzięki temu, iż Holandia nie ma progu wyborczego, prawie każdy ma swoją reprezentację parlamentarną.

Oprócz wielu lewicowych, prawicowych i centrowych ugrupowań w niderlandzkim parlamencie dzięki temu od lat zasiadają przedstawiciele także bardziej „egzotycznych” ruchów, choćby ultrakonserwatywnej, protestanckiej SGP, czy mocno lewicowej i proekologicznej Partii na rzecz Zwierząt (więcej na ten temat TUTAJ).

Gdyby w Holandii obowiązywał prób wyborczy na poziomie 5% - tak jak na przykład w Niemczech czy w Polsce – ugrupowania te nie dostałyby się do sejmu.

Podobnie byłoby w przypadku Unii Chrześcijańskiej (CU) i Zielonej Lewicy (GroenLinks), które w 2012 roku uzyskały ok. 2-3% głosów.

Czytelnicy „De Telegraaf”, którzy wzięli udział w internetowej sondzie tej gazety, w zdecydowanej większości (90%) uznali, że obecny system ma więcej wad niż zalet i należałoby wprowadzić 5-procentowy próg. Jeszcze więcej (93%) z 14.500 uczestników ankiety zgodziło się z tezą, że rozdrobniona scena polityczna prowadzić będzie do coraz większych problemów z utworzeniem po wyborach nowego rządu.  



06.12.2016 ŁK Niedziela.NL



Komentarze 

 
0 #2 Pawel Przybylski 2016-12-06 21:12
Co zrobilby Asscher kiedy przegra wybory w marcu. Bedzie szukal pracy flexible werk( 24-36)Tydzien ma 40 h pracy rano 24+24 = 48. Jak bardzo flexible jest Einstein-Asscher?
Cytuj
 
 
+1 #1 Pawel Przybylski 2016-12-06 21:02
Pytanie czy w polityce chodzi o reprezentacje czy tez o skutecznosc. Od poczatkow demokracji zasadnicze pytanie. a gdyby Wilders wygral przekroczyl prog i wszyscy Marokanczycy, Turcy. Polacy na cenzurowanym...to kto zaczynalby prace o 6.00 za minimumloon? Gdzie podzialyby sie agencje pracy tymczasowej maneer Asscher ze ***skimi stawkami za godzine
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki