Kto nie chce się uczyć niderlandzkiego nie dostanie zasiłku bijstand?

Archiwum

Holenderski rząd chce, by osoby pobierające zasiłek bijstand i nieznające języka niderlandzkiego lub znające go słabo, powinny rozpocząć jego naukę. W innym wypadku ich zasiłek zostanie obniżony, a jeśli i to nie zmobilizuje do nauki – odebrany.

Projekt ustawy poświęconej tej kwestii został już przyjęty przez holenderski rząd. W piątek 27 czerwca dokument trafił do Tweede Kamer (drugiej izby holenderskiego parlamentu). Rząd ma w Tweede Kamer większość, więc można się spodziewać, że ustawa zostanie przyjęta.

Za przygotowanie dokumentu odpowiadała pani sekretarz stanu ds. społecznych Jetta Klijnsma. W mediach było o niej ostatnio głośno z powodu wypowiedzi na inny temat. Klijnsma rzuciła w jednym z wywiadów, że „ogródek z warzywami może być idealnym dodatkiem do przyszłej emerytury". Wywołało to wściekłość wielu komentatorów, emerytów i polityków (również z lewicowej Partii Pracy, której jest członkinią). Pisaliśmy o tym w tym tekście: LINK

Propozycja zmian pozwalających na odebranie (części) zasiłku bijstand osobom odmawiającym podjęcia nauki języka niderlandzkiego wywołała na razie mniej kontrowersji.
- Dla ludzi musi być jasne, że jeśli chce się funkcjonować na rynku pracy, trzeba mówić po niderlandzku – powiedziała Klijnsma. – Gminy dostaną możliwość, by ludziom, którzy całkowicie świadomie nie robią zupełnie nic, by opanować język niderlandzki, powiedzieć: o nie, w takim razie obniżymy wam zasiłek bijstand.

Jak informuje dziennik de Volkskrant, osoby otrzymujące zasiłek bijstand i odmawiające nauki niderlandzkiego, zostaną najpierw ukarane obniżeniem zasiłku o 20 %. Jeśli po pół roku nadal nie podejmą nauki, obniżka zwiększy się do w sumie 40 %. Kto także po upływie roku nic nie zrobi w celu poprawy znajomości języka niderlandzkiego, straci całkowicie prawo do zasiłku bijstand.

Należy podkreślić, że nowa ustawa (Taaleis WWB) dotyczyć ma jedynie zasiłku bijstand. Jest to zasiłek, o który ubiegać się mogą osoby pozbawione środków do życia i już bez prawa do np. zasiłku dla bezrobotnych (WW). Zasiłek bijstand porównać można z zasiłkami przyznawanymi w Polsce przez ośrodki pomocy społecznej. Nie należy więc zasiłku bijstand mylić z zasiłkiem dla bezrobotnych (WW), przyznawanym w zupełnie inny sposób, przez inną instytucję i na innych zasadach. Warto to podkreślić, bo nowa ustawa dotyczyć ma jedynie zasiłku bijstand, a nie zasiłku dla bezrobotnych.

Po co jednak te zmiany? Holenderski rząd argumentuje, że dobra znajomość niderlandzkiego zwiększa szanse osób, korzystających z zapomogi bijstand, na powrót na rynek pracy. Nie należy się również obawiać, że komuś odmówi się prawa do bijstand ze względu na brak znajomości języka. Nie, uspokaja rząd, przy przyznawaniu zasiłku znajomość języka nadal nie będzie miała znaczenia. Nowe przepisy mają dotyczyć sytuacji już po przyznaniu zasiłku, a powodem ewentualnego ograniczenia zasiłku ma być nie tyle brak znajomości języka co brak gotowości do jego nauki.

- Chodzi o to, by umieć się komunikować i wyrażać swe myśli w pracy i w życiu codziennym – powiedziała Klijnsma, cytowana na stronie ministerstwa spraw społecznych.

Kto więc niderlandzkiego nie zna, ale podejmie trud, by w trakcie pobierania zasiłku, zacząć uczyć się tego języka, nie powinien mieć (teoretycznie) żadnych problemów. Poza tym gminni urzędnicy (przyznawanie zasiłków bijstand to w Holandii zadanie gmin) mają brać pod uwagę również „osobistą sytuacją danej osoby na zasiłku”.

Ł.K., Niedziela.NL