KULTURA / ROZRYWKA: Zabili Vincenta van Gogha?

Kultura / Rozrywka

Wydawałoby się, że o życiu jednego z najsłynniejszych Holendrów wszech czasów wiemy już wszystko. Amerykańscy autorzy nowej biografii Vincenta van Gogha stawiają jednak szokującą tezę: artysta nie popełnił samobójstwa, twierdzą, ale został zabity. Mają rację?

Na rewelacje Stevena Naifeha i Gregorego White Smitha, zdobywców prestiżowej nagrody Pulizera z 1991 roku i autorów nowej biografii malarza, szybko zareagowało amsterdamskie Muzeum Van Gogha. Konserwator obrazów mistrza oraz znawca jego życia Leo Jansen zdementował w amerykańskiej telewizji rewelacje na temat przyczyn jego śmierci. Według Jansena, pracującego dla Van Gogh Museum w Amsterdamie, na poparcie tezy Amerykanów istnieje za mało dowodów.

Autorzy nowej książki o życiu van Gogha wskazują jednak na poszlaki, potwierdzające ich tezę. Broni, za pomocą której malarz miał popełnić samobójstwo, nigdy nie znaleziono. Dziennikarze przypominają zapomniane już obecnie zeznanie wówczas 16-letniego chłopaka, z którego wynika, że van Gogha zamordowano.

- To interesująca interpretacja – przyznaje Jansen, który mimo innego spojrzenia na okoliczności śmierci mistrza, bardzo chwali rzetelność nowej biografii – Ale wciąż pozostaje wiele otwartych pytań, które domagają się odpowiedzi. Muzeum Van Gogha uważa rezygnację z teorii o samobójstwie jako przyczynie śmierci malarza za zdecydowanie przedwczesną.

Nie w sensacyjnych teoriach na temat śmierci artysty, ale w opisie jego relacji z rodziną widzi Jansen główną zaletę dzieła Stevena Naifeha i Gregorego White Smitha (Van Gogh, biografia). Według dziennikarzy to brak akceptacji ze strony matki van Gogha przyczynił się do olbrzymiego poczucia winy u malarza i jego późniejszych problemów psychicznych.

ŁK, Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki