Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Życie po śmierci (cz.134)

Ciepłe myśli

fot. Shutterstock

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Życie po śmierci

Na platformie Netflix nareszcie dostępny jest drugi sezon serialu „After life”. Swoją drogą jest to kolejny przykład tego, jak szybko mija czas. Wydawało mi się, że niedawno pisałam o tym serialu do naszej porannej kawy, a okazuje się, że było to już ponad rok temu. W marcu w zeszłym roku wspominałam o tym. Link do tamtego niedzielnego spotkania znajduje się tutaj: Życie po życiu

Akcja serialu „After life” skupia się wokół Tony’ego, bohatera, który jest grany przez Ricky’ego Gervaisa. Pierwszy sezon był niesamowity i gdy pojawiły się plany realizacji drugiego, zastanawiałam się, co można jeszcze dodać do historii cierpiącego po stracie żony bohatera. Bardzo szybko przekonałam się, że ten serial jest tak niezwykły, ponieważ w szczery, ale również zabawny sposób opisuje życie.

Jesteśmy przyzwyczajeni do opowieści, w których bohater ulega przemianie, przekonuje się, że ma wokół siebie przyjaciół, że warto żyć. Napisy, koniec. Właśnie drugi sezon pokazuje, jak złudne są napisy końcowe i to przeświadczenie, że od teraz „żyli długo i szczęśliwie”. Przecież nie od dziś wiadomo, że każdego dnia trzeba starać się od nowa. Każdego dnia od nowa mierzyć z demonami. Wszak pokonując jedną przeszkodę nie kończy się całej opowieści.

W pierwszej części widzowie poznali Tony’ego, jako bardzo nieszczęśliwego, cierpiącego i złego, wręcz wściekłego, mężczyznę w średnim wieku. Kilka miesięcy wcześniej stracił żonę, która przegrała walkę z rakiem. Małżonkowie bardzo się kochali a odejście Lisy było dla Tony’ego niewyobrażalną stratą. Jego życie straciło sens.

Bohater nie miał już ochoty żyć, ale skoro czuł się do tego zmuszony, nie miał zamiaru być dla innych miły. Chciał ukarać cały świat, ponieważ był przekonany, że nikt nie cierpi tak jak on. To tak bardzo znane, takie ludzkie. Kto nie cierpiał w przekonaniu, że tylko on doznaje tego uczucia?

Tony przekonał się, że ma wokół siebie przyjaciół, którym bardzo na nim zależy. Ponadto dzięki pracy w lokalnej gazecie zaczął dostrzegać, że cierpienie, również to niewyobrażalne, jest częścią życia wielu ludzi.

Nie mówimy o tym, radzimy sobie z nim na różne sposoby, ale każdy z nas nosi w sobie stratę.

Drugi sezon to wspaniały przykład tego, że nawet, jeśli na chwilę podnieśliśmy się, żałość wypuściła nas z objęć, nie znaczy wcale, że ta czarna dziura nie wessie nas ponownie. Nie znaczy, że nie będziemy musieli próbować kolejny raz. Cierpienie, szczególnie to uczucie dotkliwej nieobecności, której niczym nie można wypełnić, jest czymś, co pozostaje z nami na zawsze. Od tego nie ma ani ucieczki, ani wyjścia i chyba właśnie to starają się przekazać twórcy „After life”. Nie o to chodzi, aby pozbyć się tego uczucia a aby nauczyć się z nim żyć. A ta nauka trwa bardzo długo. Z czasem pustka, staje się częścią nas, tak samo jak wcześniej osoba, która odeszła była naszą częścią. Chyba z tego właśnie powodu jest to również obraz, który stara się pokazać jak ważne jest dzisiaj, jak istotnym jest, by widzieć i doceniać to, co się ma, bo może się zdarzyć, że jutro pozostanie już po tym tylko tęsknota.

Drugi sezon, tak jak pierwszy jest niezwykle zabawny, ale i smutny. Bez kilku chusteczek, chyba nie uda się go obejrzeć – mnie się nie udało.

Niezwykle podobało mi się również to, że twórcy od samego początku pokazują, że tak naprawdę idealne związki są te, które wcale nie są idealne. Tony i jego żona wcale nie są perfekcyjną parą, ale to w nich jest właśnie najpiękniejsze, są idealni dla siebie. Właśnie to, że jesteśmy pełni wad, że jesteśmy niedoskonali, że śmiejemy się za głośno, potykamy i budzimy rozczochrani, czyni nas niepowtarzalnymi… dla tego kogoś.


Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka


03.05.2020 Niedziela.NL

(as)


Komentarze 

 
-2 #1 Marta 2020-05-03 16:04
Zapraszam na tekst to kawy na mojego bloga:

.../witaj-maju-podsumowanie-kwietnia-i-ciekawostka-o-miescie-na-literke-k

dzisiaj o tym co przyniósł kwiecień i jak nas powitał maj.

Pozdrawiam
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki