Kobiety są gorzej leczone i częściej umierają na zawał

Zdrowie i Styl Życia

fot. Shutterstock

W Wielkiej Brytanii więcej kobiet z zawałem serca można byłoby uratować, gdyby były leczone tak, jak mężczyźni – alarmuje Brytyjska Fundacja Kardiologiczna. Wyliczono, że w ciągu 10 lat dzięki lepszej opiece kardiologicznej można było uratować o 8 tys. pacjentek więcej.

„Ten problem nie dotyczy tylko Wielkiej Brytanii” – podkreśla główny autor raportu prof. Chris Gale z University of Leeds. Również badania w innych krajach wykazały – dodaje – że leczenie kardiologiczne kobiet i mężczyzn jest nieco odmienne. Choć różnice te nie są duże, to jednak przekładają się na inne ryzyko zgonu.

Powodem jest wciąż pokutujący mit, że choroby serca i zawały częściej występują u mężczyzn. Ten problem - przyznaje brytyjski specjalista - ma wielorakie uwarunkowania: kobiety częściej niż mężczyźni lekceważą objawy ostrego zawału serca i później wzywają pomoc, są jednak niewłaściwie diagnozowane i gorzej leczone. To wszystko składa się na to, że wyniki leczenia są u nich gorsze.

Z raportu, którym objęto okres od 2003 do 2013 r., wynika, że w tym okresie można było uratować o 8 tys. więcej kobiet w Anglii i Walii, gdyby leczono je tak samo jak mężczyzn z zawałem serca. Przykładowo u kobiet z zawałem lub zawansowaną chorobą wieńcową o 34 proc. rzadziej stosowano zabiegi, takie jak bypassy oraz stenty. Objawy zawału są szczególnie często bagatelizowano u młodszych wiekiem kobiet.

Autorzy opracowania zwracają uwagę, że najczęstszym objawem ostrego zawału serca jest ból w klatce piersiowej, obojętnie, u jakiej płci występuje. Błędne jest zatem dość powszechne wciąż przekonanie, że dotyczy on głównie mężczyzn. U poszczególnych osób objawy zawału mogą się różnić, dlatego zawsze lepiej jest jak najszybciej wezwać karetkę. Poza bólem w klatce piersiowej mogą to być takie dolegliwości, jak spłycenie oddechu, uczucie ucisku w klatce piersiowej, promieniowanie bólu do lewej ręki lub obu rąk, a także do karku, brzucha i szczęki oraz wzmożone pocenie się i zmęczenie.

Specjaliści brytyjscy ostrzegają, że czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, takie jak nadciśnienie tętnicze krwi i palenie tytoniu, w większym stopniu grożą chorobą wieńcową i zawałem serca kobietom niż u mężczyzn.

W ostatnich latach częściej udaje się uratować pacjentów z ostrym zawałem serca. Dr Sonya Babu-Narayan z British Heart Foundation podkreśla, że w latach sześćdziesiątych XX w. jedynie trzy osoby na dziesięć udawało się uratować, obecnie jest odwrotnie – zawał przeżywa siedem osób na dziesięć. To zasługa wprowadzenia całodobowej kardiologii interwencyjnej, dzięki której można w każdej chwili udrożnić tętnice doprowadzające krew do mięśnia sercowego. (PAP)



Autor: Zbigniew Wojtasiński

05.10.2019 zbw/ agt/ naukawpolsce.pap.pl


Komentarze 

 
+2 #1 ha,ha,ha 2019-10-06 10:29
a w Holandii jest lepiej_
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki