Holandia: Skąd tylu obcokrajowców w Holandii? „Powody ekonomiczne i polityczne”

Temat Dnia

fot. Shutterstock

W 2017 roku do Holandii przyjechała rekordowa liczba imigrantów – ale i liczba emigrantów była najwyższa od ponad 150 lat. Takich fal migracyjnych w najnowszej historii Holandii było już kilka, przypomina niderlandzkie Główne Biuro Statystyczne CBS.

W ubiegłym roku do Holandii przyjechało 235 tys. imigrantów, a jednocześnie 154 tys. ludzi przeniosło się za granicę. Obie te liczby były najwyższe od 1865 roku, czyli od momentu, gdy zaczęto prowadzić tego rodzaju statystyki. Bilans migracyjny (czyli liczba osób, które przyjechały do Holandii pomniejszona o liczbę osób, które opuściły ten kraj) w 2017 roku też był rekordowy i wyniósł +81 tys.

Lata pięćdziesiąte: Holendrzy emigrują za chlebem

W powojennej historii Holandia już wielokrotnie miała do czynienia z falami imigracji i emigracji. Związane to było zazwyczaj z sytuacją gospodarczą lub miało przyczyny polityczne (np. dekolonizacja, fale uchodźców spowodowane różnymi wojnami).

W niektórych okresach o wiele więcej ludzi wyjeżdżało z Holandii niż się tu osiedlało. Na przykład w 1952 roku bilans migracyjny był ujemny i wyniósł -48 tys. Holandia po drugiej wojnie światowej była stosunkowo biedna i wielu mieszkańców tego kraju wyjeżdżało wówczas ze względów ekonomicznych do Kanady, Stanów Zjednoczonych i Australii.

Tak jak teraz na przykład niektórzy Polacy czy Bułgarzy przyjeżdżają do kraju kanałów i rowerów „za pracą i chlebem”, tak wówczas Holendrzy szukali szczęścia np. w Ameryce.

Kolonie niepodległe, ale ich mieszkańcy wolą Holandię

Częściej jednak dochodziło do fal imigracyjnych. Pierwsza spowodowana była uzyskaniem niepodległości przez Indonezję pod koniec lat czterdziestych. Wielu mieszkańców tej byłej niderlandzkich kolonii zdecydowało się wówczas na przeprowadzkę do kraju byłego kolonizatora.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych sytuacja gospodarcza w Europie Zachodniej była już dużo lepsza niż po zakończeniu wojny i zwiększyło się zapotrzebowanie na pracowników. To właśnie wtedy niderlandzki rząd i biznes zaczął sprowadzać do kraju robotników, najpierw z np. Portugalii czy Grecji, a potem z Maroka i Turcji.

W 1975 roku doszło do kolejnej wielkiej fali migracyjnej. Surinam, który dotąd był holenderską kolonią, uzyskał niepodległość, ale wielu jego mieszkańców uznało, że lepiej będzie im się żyć w Europie niż w nowej niepodległej ojczyźnie. W sumie w latach siedemdziesiątych do Holandii przyjechała prawie połowa wszystkich mieszkańców Surinamu!

Lata osiemdziesiąte: Turcy i Marokańczycy sprowadzają rodziny

W latach osiemdziesiątych do Holandii przenosili się głównie krewni Turków i Marokańczyków, którzy przyjechali tu dekadę czy dwie dekady wcześniej.

Początkowo planowano, że Turcy i Marokańczycy, których sprowadzano do pracy w Holandii w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, zostaną tu tylko na parę lat. Popracują, zarobią sobie, a kiedy nie będziemy ich już potrzebować, wrócą do siebie – zakładali niderlandzcy politycy i przedsiębiorcy, którzy ich zachęcali do przyjazdu. Dlatego też rząd niespecjalnie motywował ich do integracji, a ponieważ wykonywali oni tylko proste prace fizyczne, większość nie znała w ogóle niderlandzkiego.

Przedsiębiorcy potrzebowali ich jednak dłużej niż zakładano, a także sami Marokańczycy i Turcy nie palili się do powrotu do biednych ojczyzn. W efekcie zostali na dłużej – lub na stałe. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych sprowadzono z tych państw głównie mężczyzn (do pracy np. w fabrykach), a w latach osiemdziesiątych, kiedy było już wiadomo, że pozostaną tu zapewne na zawsze, pozwolono im sprowadzić do Holandii rodziny.

Ostatnie ćwierćwiecze: uchodźcy, studenci, imigranci zarobkowi z UE

Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych do Holandii zaczęli przyjeżdżać uchodźcy z krajów pogrążonych w wojnie i wewnętrznych konfliktach. Byli to głównie Afgańczycy, Irakijczycy, Somalijczycy i obywatele byłej Jugosławii.

Z kolei od czasu poszerzenia Unii Europejskiej o dziesięć nowych krajów (w tym Polskę) w 2004 roku, mocno wzrosła liczba obywateli innych państw UE osiedlających się w Holandii. Wpływ na to miało również wstąpienie Bułgarii i Rumunii do UE w 2007 roku. W latach 2013-2017 r. przyjeżdżało do kraju wiatraków średnio 80 tys. obywateli innych państw UE rocznie. Dla porównania: w okresie do 2004 roku było to około 23 tys. rocznie.

W minionych kilkunastu latach do Holandii przyjeżdża też wielu zagranicznych studentów. Wiąże się to m.in. z tym, że wiele niderlandzkich uniwersytetów oferuje studia w języku angielskim, podkreśla CBS.

Od kilku lat do kraju ze stolicą w Amsterdamie (podobnie jak do innych państw Europy Zachodniej) przyjeżdża wielu uchodźców, np. z Syrii. Również sytuacja gospodarcza, która po okresie kryzysu i recesji, od kilku lat jest już lepsza, sprzyja większej imigracji do Holandii, podkreślają eksperci.


19.10.2018 ŁK Niedziela.NL



Komentarze 

 
+1 #2 Jolanta. 2018-10-21 09:16
Polacy sami traktuja sie jak smieci.Nie maja szacunku do siebie nawzajem ,sa zawistni,zazdrosni i pelni krytyki do innych.!!!!
Cytuj
 
 
+6 #1 ela 2018-10-20 09:37
60 lata przyjechali by wykonywac proste prace,teraz tępo pracy jest szybsze i potrzebują Polaków,mimo to traktują ich jak śmieci! nie dajcie się rodacy!
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki