Wykład dr Elizy Kąckiej - "Najmniejsze imperium świata" - Uniwersytet Amsterdamski UVA - wtorek 13 marca 2018

Archiwum '18


Wykłady gościnne dr Elizy Kąckiej (po polsku) na Uniwersytecie Amsterdamskim:

Wykład 1 ("Najmniejsze imperium świata"): wtorek 13 marca, Spuistraat 134 (P.C. Hoofthuis), godz. 18-20, sala 5.59 (piąta piętra)
Wykład 2 ("Między Wielką Leśmiandią a Wielką Garabanią"): czwartek 15 marca, Spuistraat 134 (P.C. Hoofthuis, godz. 18-20, sala 5.55.

Katedra Slawistyki (Capaciteitgroep Russische en Slavische Studies) zaprasza na dwa wykłady dr Elizy Kąckiej (Uniwersytet Warszawski, Wydział Polonistyki).
Dr Eliza Kącka wykłada w Zakładzie Literatury i Kultury Drugiej Połowy XIX wieku w Instytucie Literatury Polskiej. Jest również krytykiem literackim. Jej teksty ukazały się m.in. w Tygodniku Powszechnym i w Miesięczniku Znak. Jej książka „Lektura jako spotkanie. Stanisława Brzozowskiego czytania Cypriana Norwida, Giambattisty Vica i Johna Henry’ego Newmana” zdobyła pierwszą nagrodę za najlepszy doktorat w Konkursie im. Inki Brodzkiej-Wald:




1. Najmniejsze imperium świata

Polska, sama podlegająca kolonizacji, nie miała w drugiej połowie XIX w. dostępu do kolonii ani możliwości ekspansji. Jednakze, jako kraj uczestniczący w zasadniczym nurcie kultury europejskiej, przyswoiła sobie legendę imperializmu. Tą legendą był przedstawiciel cywilizacji wyższej, służący bezinteresownie niższej, poza (rzekomo) kontekstem jej "opanowywania", jak wielu przedstawicieli administracji angielskiej w Indiach. Wyższym stopniem legendy jest młody człowiek, należący równocześnie do obu kultur, czerpiący euforyczną satysfakcję z ciągłej zmiany tożsamości, kodów kulturowych, punktów widzenia itp. To jest właśnie legenda imperializmu, a ucieleśniają ją dwie postacie, obdarzone imperial personality: Kim z powieści Kiplinga oraz Lawrence of Arabia. Polska znalazła sobie namiastkę terenów kolonizacyjnych w postaci miniaturowych Tatr i Podhala, a "dzikusów" w postaci górali; legendę administratora wcielili Chałubiński i ksiądz Stolarczyk; podhalańskim Kimem-legendotwórcą, nie gorszym niż sam Kipling, był Kazimierz Przerwa-Tetmajer.

2. Między Wielką Leśmiandią a Wielką Garabanią:

W roku 1890 zmarł najwiekszy polski etnograf, Oskar Kolberg. W dziesięć lat później, ignorując jego monumantalne dzieło, a także kolosalny dorobek polskiego i słowianoznawczego ludoznawstwa, drwiąc ewidentnie z kilku dziedzin nowoczesnej nauki, młody poeta wymyśla sobie alternatywny, najzupełniej oryginalny folklor wraz własną mitologią, które zmodyfikowały nawet autentyczny polski pejzaż. Jest to kraina wyobraźni metafizycznej w stopniu, jakiego nie znała poezja europejska przed Henri Michaux; wyczyn imaginacji stwórczej najwyższej klasy.




12.03.2018 Niedziela.NL // źródło/bron: https://www.facebook.com/Poolsstuderen/ www.poolstuderen.nl



Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki