Holandia: Śmiertelne potrącenie w Braamt. „Ofiara i kierowca to najprawdopodobniej Polacy”

Archiwum '17

fot. Nessluop / Shutterstock.com

Mężczyzna, który w nocy z wtorku na środę został śmiertelnie potrącony w wiosce Braamt, to Polak, powiedział jego pracodawca. Zatrzymany w Niemczech kierowca samochodu, który go potrącił, to najprawdopodobniej również obywatel Polski, w dodatku zatrudniony w tym samym zakładzie pracy, co ofiara.

Przypomnijmy, w nocy z wtorku na środę około godziny 3:15 w policja została poinformowana o tym, że na poboczu przy ścieżce rowerowej w wiosce Braamt (gmina Montferland, niedaleko Doetinchem) leży ranna osoba. Kiedy na miejscu (ulica Hooglandseweg) pojawili się funkcjonariusze, mężczyzna już nie żył, a w pobliżu natrafiono na odłamki z samochodu – opisuje lokalny portal omroepgelderland.nl. Jak ustalono, mężczyzna został śmiertelnie potrącony, a kierowca samochodu, który go potrącił, odjechał z miejsca tragedii.

Ofiarą okazał się być 35-letni Polak mieszkający w Zeddam, niedaleko miejsca wypadku. Informację tę przekazał Ronald Hilberdink z agencji pośrednictwa pracy Fides w Doetinchem. 35-latek pracował za pośrednictwem Fides w rzeźni Esbro w miejscowości Wehl, czytamy na portalu omroepgelderland.nl. Mężczyzna najprawdopodobniej wracał z pracy, kiedy został potrącony.

Według Hilberdinka tragedia bardzo poruszyła pracowników Fides. – Dotyczy to szczególnie naszych polskich pracowników biurowych, którzy najprawdopodobniej znali ofiarę. Wywołało to wiele emocji – powiedział Hilberdink, cytowany przez regionalny dziennik De Gelderlander. Według tej gazety mężczyzna najprawdopodobniej pochodził z okolic Katowic, a w Esbro pracował dopiero od poniedziałku.

W środę rano w niemieckim mieście Emmerich, kilkanaście kilometrów od miejsca wypadku, tamtejsza policja zatrzymała podejrzanego w tej sprawie. Samochód, którym poruszał się 32-latek był uszkodzony. Zatrzymany mężczyzna mówił po polsku, a jego adres zamieszkania to niemiecka miejscowość Kranenburg, informował omroepgelderlan.nl. Portal gelderlander.nl napisał, że zatrzymany mężczyzna to Polak.  

Mężczyzna został przewieziony na komisariat. Kontrola wykazała, że nie znajdował się pod wpływem alkoholu lub narkotyków. 32-latek miał zeznać, że nie zatrzymał się od razu po wypadku, gdyż myślał, że potrącił jakieś dzikie zwierzę, na przykład sarnę lub dzika, opisuje De Gelderlander.

32-latek został zwolniony z komisariatu, choć pozostaje podejrzanym w tym śledztwie. – To jedyny podejrzany – potwierdził rzecznik prasowy holenderskiej policji.

Ronald Hilberdink z biura pośrednictwa pracy Fides poinformował, że podejrzany nie był pracownikiem tej agencji. W czwartek wieczorem portal dziennika De Gelderlander poinformował jednak, że sprawca wypadku i ofiara pracowali w tej samej firmie Esbro (tyle, że sprawca nie za pośrednictwem agencji Fides).
Śledztwo, mające na celu ustalić okoliczności tego wypadku, trwa – czytamy na stronie internetowej holenderskiej policji. Policja na razie nie potwierdziła oficjalnie tożsamości ofiary, a w przypadku podejrzanego podano do wiadomości jedynie płeć i wiek (mężczyzna, 32 lat).



21.09.2017 ŁK Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki