„Historyczna decyzja” Holandia zrezygnuje z wydobycia gazu

Temat Dnia

fot. Shutterstock

Holenderski rząd zdecydował, że do 2030 roku całkowicie ograniczy wydobycie gazu w prowincji Groningen. Według koalicji rządowej jest to „historyczna decyzja”.

O tym, że rząd planuje stopniowo ograniczać wydobycie aż wyniesie ono „zero metrów sześciennych” (najpóźniej w 2030 roku) poinformował na czwartkowej konferencji prasowej premier Mark Rutte.

Trzęsienia ziemi

Według szefa niderlandzkiego rządu powodowane przez wydobycie gazu problemy (głównie trzęsienia ziemi) są zbyt wielkie i nie można ich już dłużej akceptować. Również według niego odejście od wydobycia gazu to „ważna decyzja”, informuje portal nu.nl.

Dyskusja na temat negatywnych konsekwencji wydobycia gazu trwa w Holandii już od dawna, a w minionych kilkunastu miesiącach była szczególnie intensywna i emocjonalna.

Wielu mieszkańców prowincji Groningen, gdzie znajdują się największe złoża gazu w Holandii, uważała, że jest lekceważona przez władze centralne. Holandia od dekad zarabia miliardy euro na wydobyciu gazu, jednak niewiele z tych pieniędzy wraca do Groningen.

To jednak mieszkańcy tego regionu cierpią najbardziej w związku z tym biznesem. W prowincji tej regularnie dochodzi do lekkich trzęsień ziemi, które prowadzą do uszkodzeń domów (np. pękających ścian). Wiele z nieruchomości nie nadaje się w związku z tym do mieszkania lub też mocno traci na wartości. Przekłada się to na problemy finansowe wielu mieszkańców, pogorszenie jakości życia, a czasem także na wywołane przez stres i strach problemy zdrowotne i psychiczne.

O trzęsieniach ziemi w tej części Holandii informowaliśmy wielokrotnie także na tych łamach, np. TUTAJ i TUTAJ.

Mimo że mieszkańcom obiecano prawo do rekompensat finansowych, to procedury z tym związane są długie i skomplikowane, a ostateczne rekompensaty niskie (lub nie ma ich wcale), narzekali mieszkańcy. Również rolnicy i inni przedsiębiorcy z tej części Holandii narzekają na wielkie straty.

Wydobywać czy nie?

Kwestia wydobycia gazu była w minionych latach jednym z ważniejszych tematów debaty społecznej i politycznej w Holandii. Zwolennicy dalszego wydobycia twierdzą, że Holandia potrzebuje gazu z Groningen i zatrzymanie wydobycia będzie miało bardzo negatywne konsekwencje dla budżetu, gospodarki i gospodarstw domowych (np. wyższe ceny energii).

Przeciwnicy argumentują, że szkody wyrządzane mieszkańcom Groningen są tak wielkie, że należy jak najszybciej zrezygnować z wydobycia, Holandia powinna znaleźć dla gazu bardziej ekologiczną i przyszłościową alternatywę (np. więcej tzw. zielonej energii), a pokrzywdzeni mieszkańcy powinni mieć prawo do godnych odszkodowań.

Poprzednie rządy obiecywały stopniowe ograniczenie wydobycia i usprawnienie procedury wypłacania odszkodowań, ale mieszkańcy narzekali, że w praktyce nadal niewiele się zmieniło. Po powstaniu w ubiegłym roku nowego rządu prace w tej sprawie nabrały tempa, a odpowiedzialny za tę kwestię minister Eric Wiebes obiecał bardziej zdecydowane działania i zyskał zaufanie części mieszkańców Groningen. Czwartkowa decyzja o wyznaczeniu konkretnej perspektywy czasowej, jeśli chodzi o całkowite ograniczenie wydobycia, również pokazuje, że rząd poważniej podchodzi do tej kwestii.

Mniej, mniej, nic

Minister Wiebes podkreślił, że w związku z decyzją rządu część złóż w Groningen w ogóle nie zostanie wydobyta. Wyznaczył sobie też cel w krótszej perspektywie: do 2022 roku („a jeśli się uda, to do 2021 r.”) wydobycie ograniczone ma zostać do 12 mld metrów sześciennych. Następnie „w najszybszym możliwym tempie” ma ono zostać redukowane do zera.

Jak najszybszego ograniczenia wydobycia do 12 mld kubików domagał się już jakiś czas temu m.in. Państwowy Urząd Nadzoru nad Kopalniami SodM (informowaliśmy o tym na naszych łamach TUTAJ).  

Dla porównania: w ubiegłym roku w prowincji Groningen wydobyto jeszcze ponad 23 mld metrów sześciennych gazu, a w 2013 roku – aż 54 mld metrów sześciennych.

Według ministra mimo odchodzenia od gazu niderlandzkim gospodarstwom domowym nie będą grozić „zimne dni” (gaz używany jest m.in. do ogrzewania wielu mieszkań). Rząd zamierza ograniczyć eksport krajowego gazu oraz dostosować infrastrukturę do przyjmowania zagranicznego gazu. Minister na razie nie chciał powiedzieć, ile odejście od wydobycia gazu będzie kosztować Holandię, informuje portal nos.nl.

„To się wreszcie skończy”

„W końcu dobra wiadomość dla Groningen!” – napisała na Twitterze w reakcji na decyzję rządu opozycyjna Partia Socjalistyczna SP. Przedstawiciel (również opozycyjnej) Partii Pracy PvdA nazwał tę decyzję „historycznym krokiem”.

Według  Zielonej Lewicy GroenLinks odejście od gazu oznaczać będzie „koniec epoki paliw kopalnych”. Partia ta domaga się debaty z ministrem na temat konkretnych szczegółów tego planu. – Mieszkańcy Groningen muszą mieć pewność, że nie skończy się tylko na planach – powiedziała posłanka Zielonej Lewicy Liesbeth van Tongeren, cytowana przez nos.nl.

Również przedstawiciele koalicji rządowej (czyli liberalnego VVD, chadeckiego CDA, centrowego D66 i Unii Chrześcijańskiej CU) mówią o „historycznej decyzji”. – Zakręcamy kurek z gazem i robimy wszystko co w naszej mocy, żeby odbyło się to jak najszybciej – powiedziała posłanka Agnes Mulder z CDA.
- Uważam to za odważną decyzję, zwiększającą zaufanie do polityki. Dla wielu ludzi, mieszkających na terenach dotykanych trzęsieniami ziemi, jest to bardzo emocjonalna kwestia. Po raz pierwszy rząd mówi im: to się wreszcie skończy – powiedział burmistrz Groningen Peter den Oudsten, cytowany przez lokalny portal rtvnoord.nl.



30.03.2018 ŁK Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki