Citroën to… polsko-holenderskie dziecko

Archiwum '19

fot. franckpoupart / Shutterstock.com

W brukselskim muzeum motoryzacji Autoworld otwarto wystawę z okazji stulecia firmy Citroën. Warto przypomnieć, że twórca tej francuskiej marki był synem Polki i Holendra.  

André Citroën urodził się w 1878 roku w Paryżu. Jego matką była Polka Masza Amelia Kleinman, a ojcem Holender Levie Citroen (bez dierezy, czyli dwóch kropek nad „e” – dlaczego, wyjaśniamy w dalszej części tekstu). Oboje przez pewien czas mieszkali w Warszawie. Do Paryża przenieśli się na pięć lat przed narodzinami André, który był ich piątym i ostatnim dzieckiem.

Nazwisko Citroën, które później stało się nazwą słynnej marki samochodów, ma niderlandzkie pochodzenie. Holenderski pradziadek przyszłego inżyniera, Roelof, handlował owocami. Kiedy w 1811 roku w Holandii wprowadzono obowiązek rejestracji nazwisk, Roelof wybrał nazwisko, które wydało mu się odpowiednie do wykonywanego zawodu: „Limoenman” („Mężczyzna od limonek”).

Jego synowi Barendowi nazwisko nie przypadło do gustu i zmienił je na „Citroen”, co po niderlandzku oznacza cytrynę. Także jego syn Levie pisał swe nazwisko w ten sposób. Dopiero André, który wychowywał się we Francji, dorobił się kropek nad „e”. Najprawdopodobniej zdecydował o tym jego nauczyciel w szkole podstawowej. Kiedy André poszedł do liceum, nazywał się już Citroën. 

Ojciec młodego André handlował diamentami, a kiedy jego syn miał sześć lat, Levie Citroen popełnił samobójstwo. Przyczyną był najprawdopodobniej nieudany interes z kopalnią diamentów na południu Afryki.

André był zdolnym uczniem, a zafascynowany książkami Julesa Verne i budową wieży Eiffla zapragnął zostać inżynierem. Po ukończeniu renomowanej politechniki odwiedził ojczyznę matki i w okolicach Łodzi zobaczył nieznaną we Francji metodę wytwarzania przekładni zębatych o zębach daszkowych, która mocno go zainteresowała. Citroën kupił patent i tak zaczęła się jego pełna wzlotów i upadków kariera przedsiębiorcy.

We Francji założył małą firmą produkującą przekładnie zębate, a później zainteresował się wytwarzaniem samochodów. W trakcie pierwszej wojny światowej produkował dla wojska, na czym dorobił się majątku, a krótko po zakończeniu wojny, w marcu 1919 roku, założył firmę motoryzacyjną Citroën. Przedsiębiorstwo szybko się rozwijało i w 1932 roku było czwartym największym producentem aut na świecie. „Był geniuszem komunikacji, który z wielką odwagą i wyobraźnią potrafił promować swoją markę”, napisano na stronie internetowej muzeum Autoworld.

Sukces nie trwał długo. André Citroën dużo inwestował w poszukiwanie nowych rozwiązań technicznych i w 1934 roku przedsiębiorstwo było tak zadłużone, że zostało przejęte przez spółkę Michelin, słynnego producenta opon. Kilka miesięcy po utracie kontroli nad dziełem życia André Citroën zmarł na raka żołądka. Miał 57 lat.

Marka jednak przetrwała, a przez kolejne dekady miliony kierowców na całym świecie wybierało właśnie auta tej firmy. Obecnie Citroën jest częścią większego francuskiego koncernu Groupe PSA, posiadającego też takie marki jak Peugeot i Opel.

Więcej o historii Citroëna, człowieka i samochodu, dowiedzieć się można w trakcie trwającej właśnie wystawy w Autoworld (Jubelpark 11, Bruksela, czynne codziennie od godz. 10:00 do 18:00). Wystawa, na której można zobaczyć m.in. kilkadziesiąt historycznych aut tej marki, potrwa od 27 czerwca do 3 września 2019 roku. Ceny biletów to: 12 euro (normalny), 10 euro (osoby w wieku co najmniej 65 lat), 9 euro (studenci i osoby niepełnosprawne), 5 euro (dzieci 6-11 lat), dzieci poniżej 6 lat – wstęp gratis.  

Dodatkowe informacje na stronie internetowej muzeum: www.autoworld.be.

29.06.2019 Niedziela.BE
(łk)



Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki