Holandia: Zabił byłą minister. „To Bóg mi kazał”.

Archiwum '16

Fot. Shutterstock

Morderca zadał byłej minister zdrowia 41 ciosów nożem, a w ręce policji wpadł dopiero rok później, kiedy zabił swoją siostrę. Holenderski rząd i prokuratura przepraszają za „błędną ocenę zagrożenia”.

Bart van U. był „tykającą bombą”, opisuje portal holenderskiej telewizji publicznej NOS. Aż trudno uwierzyć, że mężczyzna tak długo pozostawał na wolności i dopiero śmierć dwóch kobiet doprowadziła do jego zatrzymania.

Chciał, by go aresztowano  

Mężczyzna od lat miał problemy psychicznie, cierpiał na schizofrenię, zachowywał się agresywnie oraz dopuszczał się różnorakich przestępstw. Mimo to holenderskie służby nie pobrały początkowo jego DNA, co pozwoliłoby go aresztować zanim pozbawił życia dwie kobiety.

Kiedy skazano go kiedyś w końcu na trzy lata więzienia, z powodu „błędu administracyjnego” nie trafił za kratki. Van U. sam się wówczas zgłosił w więzieniu, ale tam powiedziano mu, że może wrócić do domu, opisuje nos.nl.

Gdy w 2012 roku media informowały o tym, że według starego kalendarza Majów właśnie wówczas nastąpić miał koniec świata, Van U. zamieszkał w chatce w Norwegii, bo tylko tam „czuł się bezpiecznie”. Również jego norwescy sąsiedzi zauważyli, że mężczyzna dziwnie się zachowuje.

Z nożem w ambasadzie, fajerwerkami w komisariat


W połowie 2013 roku Van U. wrócił z Norwegii. Do kolejnego incydentu doszło w ambasadzie Izraela w Brukseli. Van U. przyszedł tam uzbrojony w kilka noży i został zatrzymany. Trafił do belgijskiego zakładu psychiatrycznego. Ze strony holenderskiej Belgia nie dostała szczegółowych informacji na jego temat, a ponieważ sam odmawiał przyjęcia pomocy, w końcu znów trafił na wolność.

Na dziesięć dni przed zabiciem byłej minister Els Borst mężczyzna przyszedł na komisariat w Rotterdamie i krzyczał, że chce dokonać przestępstwa i powinien zostać aresztowany. Kilka dni potem „ostrzelał” fajerwerkami komisariat w Amersfoort. Bezskutecznie, policja znów go nie aresztowała, opisują niderlandzkie media.

W tym samym czasie pojawił się kilka razy przed domem byłej pani minister w Bilthoven, niedaleko Utrechtu. Els Borst z centrowo-liberalnej partii D66 była w latach 1994-2002 ministrem zdrowia; przez cztery lata sprawowała też funkcję wicepremiera. Zapamiętano ją głównie jako jedną z twórczyń ustawy o eutanazji. Holandia była jednym z pierwszych państw, w którym stworzono prawną możliwość skorzystania – w pewnych określonych sytuacjach – z prawa do „śmierci na życzenie”. 

Zabił za eutanazję

Van U. wychował się w rodzinie ortodoksyjnych protestantów i zeznał, że to Bóg nakazał mu zabić byłą minister odpowiedzialną za prawo do eutanazji . W trakcie jednego wypadu do Bilthoven przyszły morderca  zapytał Borst o adresy byłych premierów Wima Koka i Jana Petera Balkenende, ponieważ „chciał z nimi porozmawiać”, zeznał w czwartek 4 lutego 2016 r. To właśnie tego dnia, w trakcie pierwszej rozprawy jego procesu w sądzie w Rotterdamie, Van U. ostatecznie przyznał się do zabicia Els Borst. Wcześniej odmawiał składania wyjaśnień w tej sprawie.

Do tragedii doszło 10 lutego 2014 r. Morderca zadał Borst 41 ciosów nożem, a na jej zwłoki natrafiono w garażu jej domu, opisuje portal nu.nl. W chwili śmierci była pani minister miała 81 lat.

Na miejscu zbrodni natrafiono na ślady DNA potencjalnego sprawcy, ale nie pokrywały się one z żadnymi śladami DNA z policyjnej bazy danych. Śledztwo się przeciągało, ale mordercy nie udawało się znaleźć.

Kolejna ofiara i zwrot w śledztwie

Do stycznia 2015 roku. Wówczas aresztowano Barta van U. w związku ze śmiercią jego siostry. 39-letni mężczyzna zamordował ją, ponieważ siostra nakłaniała go do tego, by poddał się leczeniu psychiatrycznemu. Van U., podobnie jak niespełna rok wcześniej w Bilthoven, zadał swej ofierze kilkadziesiąt ciosów nożem. Zeznał później, że zrobiłby to raz jeszcze, ponieważ „musiał walczyć o swoje życie”, a jego siostra „była niezrównoważona”. Po tym, gdy go aresztowano, pobrano w końcu jego DNA i okazało się, że pokrywa się ono z DNA znalezionym w domu byłej pani minister.

Na to, jaką karę sąd wymierzy podwójnemu mordercy, duży wpływ będzie miał raport biegłych psychiatrów, którzy badają mężczyznę. Ma on być gotowy w połowie lutego i istnieje prawdopodobieństwo, że mężczyzna zostanie uznany za niepoczytalnego.

Fakt oficjalnego przyznania się Van U. do zabicia Els Borst skomentował m.in. obecny lider partii D66, Alexander Pechtold. – Moje najgorsze podejrzenia niestety się dzisiaj potwierdziły. Motyw podejrzanego jest szokujący, Els Borst została zamordowana ze względu na swoje przełomowe społeczne i polityczne dokonania na polu prawa do eutanazji – powiedział Pechtold.   

Wcześniej holenderski rząd i prokuratura przeprosiły rodzinę i bliskich Borst za to, że niewłaściwie oceniono stopień zagrożenia ze strony tego rodzaju chorych psychicznie, agresywnych osób.


05.02.2016 ŁK, Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki